Sierociniec w miejscowości Mamlutka, w północnym Kazachstanie. To tam trafiła mała Emilia z siostrą i bratem, kiedy ich mamę wywieziono aż za Bajkał, pod mongolską granicę. W polskim sierocińcu mieszkało około 130 dzieci. Musieli radzić sobie bez rodziców i tysiące kilometrów od rodzinnych stron.
Pani Emilia urodziła się w Poczaju w powiecie krzemienieckim (dzisiejsza Ukraina). Jej tata był w legendarnych Legionach Piłsudskiego, a potem zasilił szeregi policji. Kiedy przenieśli go do Wyszogródka, rodzina podążyła za nim. Po wybuchu wojny nastąpiła mobilizacja. - Tata cały czas był na posterunku. 17 września wkroczyło rosyjskie wojsko i NKWD. Zabrali tatę do Ostaszkowa. Jeszcze w grudniu i styczniu dostaliśmy od niego dwie pocztówki... - wspomina pionierka Zielonej Góry. Po latach rodzina dowiedziała się, że został rozstrzelany wiosną 1940 r. i pochowany w rejonie wsi Miednoje. W 2000 r. pani Emilia pojedzie tam na otwarcie cmentarza.
13 kwietnia 1940 wraz z bratem i mamą - jako że byli rodziną policjanta - zostali wywiezieni na Syberię. Do miejsca zsyłki dotarli na początku maja. Już na dalekim wschodzie urodziła się młodsza siostra pani Emilii. Oswobodzona z łagru mama pionierki, przyjechała do Mamlutki, zabrała dzieci i pojechała z nimi do Zielonej Góry, gdzie już czekała bliska rodzina. Do naszego miasta sprowadzili się w 1946 r. Pani Emila poszła do siódmej klasy, później skończyła liceum, zdała maturę. W 1952 r. rozpoczęła pracę w księgowości w Zjednoczeniu Przemysłu Terenowego. Spędziła tam 25 lat, ale na emeryturę odchodziła będąc zatrudnioną w Regionalnym Związku Spółdzielni Inwalidów.
Dziś ma piątkę wspaniałych wnuków i trzech prawnuków. Mieszka przy ul. Zawadzkiego w Zielonej Górze. - Wspaniałe miejsce z mnóstwem zieleni - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?