MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Masaż Dekstera

JAROSŁAW JANIK 0 95 722 57 72 [email protected]
Janusz Kaźmierczak prowadzi dogoterapię. Rafał, Marcin, Mateusz i Seweryn dobrze się czują w towarzystwie psów: Chiwasa, Dekstera i Tekili.
Janusz Kaźmierczak prowadzi dogoterapię. Rafał, Marcin, Mateusz i Seweryn dobrze się czują w towarzystwie psów: Chiwasa, Dekstera i Tekili. fot. Kazimierz Ligocki
Często chore dzieci żyją w czterech ścianach swych domów. Stowarzyszenie Bratek wyciągnęło do nich dłoń. Pomaga im wyjść z cienia i normalnie żyć.

Dziesiątka dzieci przebywająca w Dziennym Ośrodku Rewalidacyjno-Edukacyjno-Wychowawczym uczestniczy w zajęciach, które mają im pomóc wyjść z choroby na tyle, by móc w miarę normalnie żyć.

- Mamy dzieci z porażeniem mózgowym, zespołem Downa, niedowidzące i niedosłyszące - mówi Zofia Sobczak, prezes Stowarzyszenia Pomocy Bratek, które prowadzi Ośrodek.

Zabawa z psem

Relaks z psem jest jedną z form dogoterapii. Chiwas jest bardzo spokojnym zwierzęciem. - Ale piesek ma miekkie uszko. A jak mu mocno bije serduszko. - To tylko niektóre opinie dzieci.

- Nie każdy pies nadaje się do terapii. Już od szczenięcych lat przeprowadzam selekcję. Psy muszą być od małego z rodziną i dziećmi - mówi prowadzący dogoterapię Janusz Kaźmierczak ze Szczecina. Zna się na swej pracy. Studiuje pedagogikę terapeutyczną i rehabilitację ruchową, co pomaga mu w kontaktach z dziećmi.

- Dotknij swoim noskiem nosek pieska - zachęca. Dzisiaj są to zajęcia zabawowe. Ale są też manualne. Wówczas dzieci czeszą sierść czworonogom, myją im zęby i oczy. Smarują łapy. Pies dostarcza bodźce, które rozróżniają chore dzieci: szorstkość, gładkość, oddech, bicie serca. Dogoterapię wykorzystuje się do obniżenia nadpobudliwości lub do pobudzenia aktywności u dziecka. Najmłodsi leżą na dywanie. Po nich chodzi kolejny z psów, Dekster.
To ćwiczenie powoduje, że każde z nich ma masowane poszczególne części mięśni ciała. - Praca z psami doskonale wpływa na sposób podejścia do zwierząt i ludzi - mówi Kaźmierczak.

Chcemy to robić

Ośrodek działa trzeci rok. Wcześniej jego mali pacjenci uczestniczyli w programie wczesnego wspomagania rozwoju dzieci z zaburzonym rozwojem psychowo-ruchowym. - Robiliśmy to, bo taka była potrzeba. Później stworzyliśmy Ośrodek - mówi dyrektorka Izabela Michoń.

- Mamy wielu wolontariuszy. To głównie młodzi ludzie, którzy w przyszłości mogą u nas pracować - mówi dyrektorka poradni psychologicznej Małgorzata Makowska-Kociemba. Ośrodek dorobił się nowoczesnej sali oddziaływania i autokaru. Ale potrzeby są nadal ogromne. - Najbardziej brakuje nam pomieszczeń - mówi I. Michoń.

Pełna integracja

Chore dzieci dzięki Ośrodkowi poznają otaczający je świat. Wielu z nich nigdy nie wychodziło dalej niż na podwórko. Teraz biorą udział w zawodach sportowych, odwiedzają przedszkole, sklepy.

- Sukcesy są trochę inne niż w zwykłej pracy pedagogicznej. Nas cieszy jak dziecko nauczy się samodzielnie jeść, zawiąże buty, zaśpiewa, powie pełnym zdaniem - podkreśla M. Makowska-Kociemba.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska