Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marzenia zostały odzyskane! Odnalazły się sprzęty za blisko 50 tys. zł

Aleksandra Gajewska-Ruc
Aleksandra Gajewska-Ruc
Pani Justyna i jej rodzina mieszkają już w nowym domu.
Pani Justyna i jej rodzina mieszkają już w nowym domu. Aleksandra Gajewska-Ruc
O skradzionym wyposażeniu nowo wybudowanego domu koło Wyszanowa pisaliśmy w „Głosie” kilka tygodni temu.

Pod koniec kwietnia w artykule „Okradli nas z marzeń” poruszyliśmy temat okradzionego domu koło Wyszanowa. - W ciągu jednej nocy wszystko zniknęło, cały dorobek, do którego drobnymi kroczkami dążyliśmy. Okradli nas z marzeń - mówiła wtedy z żalem Justyna Jaroszek-Ortyńska.

Z nowo wybudowanego domu jednorodzinnego zniknęło wyposażenie za blisko 50 tys. zł. - Meble, płytki, armatura łazienkowa, wanna, dodatki, sprzęt kuchenny, a nawet oświetlenie schodów. Wynieśli wszystko przez okno łazienki na parterze, gdzie przygotowane były materiały - mówi pani Justyna, która w urządzenie nowego domu włożyła nie tylko pieniądze, ale wiele zaangażowania i serca. - Człowiek tygodniami wybierał, wertował katalogi, dobierał dodatki, myślał po nocach - taki stół, czy może taki. Wszystko to na nic. Starałam się, żeby było idealnie, a teraz zostaliśmy z pustymi ścianami - mówiła kilka tygodni temu.

Choć dom był ubezpieczony, po włamaniu okazało się, że polisa obejmuje praktycznie wszystko... oprócz kradzieży. Pani Justyna nie traciła jednak nadziei na odzyskanie marzeń. - Może ktoś rozpozna nasze meble, przedmioty ze zdjęć, da znać policji lub nam - mówiła. Nadzieja na odzyskanie sprzętów malała z każdym dniem, dlatego cała rodzina oszalała ze szczęścia na wieść o tym, że wszystko się znalazło. - Policjanci z Sulęcina przyszli powiadomić mnie, gdy byłam u mamy. Nasze rzeczy znalazły się w Pieskach, w magazynie razem z innymi pochodzącymi z włamań. Wszystko już do nas wróciło, mieszkamy w domu, który odzyskał duszę - mówi i dodaje, że jest bardzo wdzięczna sulęcińskiej policji oraz mężczyźnie, który wpadł na trop przestępców. - Wiem, że był to pan, którego również okradziono. Dzięki nagraniom z monitoringu udało się namierzyć samochód włamywaczy. Trop prowadził do Piesek - opowiada pani Justyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska