Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marsz Zawsze Pier(w)si w Żarach. Do Zielonego Lasu wszedł tłum kobiet, każda ze swoją intencją. To kolejna, niesamowita akcja dla zdrowia

Aleksandra Łuczyńska
Aleksandra Łuczyńska
Marsz Zawsze Pier(w)si wyruszył ze stadionu Syrena. Panie szły przez Zielony Las, każda ze swoją intencją.
Marsz Zawsze Pier(w)si wyruszył ze stadionu Syrena. Panie szły przez Zielony Las, każda ze swoją intencją. Aleksandra Łuczyńska
"Zawsze Pier(w)si" to hasło dorocznego marszu w zarskim Zielonym Lesie, który organizuje przedszkole Chatka Puchatka. Na starcie tłum kobiet, każda ze swoją intencją. Tym razem panie wspierają Joannę Pawlicką, która choruje na nowotwór.

Kto, jak kto, ale kobiety potrafią się wspierać. Na marsz organizowany w Zielonym Lesie pod haslem zawsze Zawsze Pier(w)si w Żarach przyszedł tłum pań. Celem akcji jest wsparcie Joanny Pawlickiej, która choruje na nowotwór i planuje leczenie zagranicą. Celem jest także propagowanie profilaktyki raka piersi, ale nie tylko.

- Aktywność fizyczna, oprócz odżywiania i braku stresu, to są najistotniejsze rzeczy, jeśli chodzi o zmnieszjszenie ryzyka zachorowań na nowotwory. Jeśli ktoś z was już dziś czuje, że coś jest nie tak w organizmie, to badajcie się. Jeśli choroba jest rozpoznana odpowiednio wcześnie, jest większa szansa na jej wyleczenie - podkreślał obecny na rozpoczęciu akcji prof. dr hab. Paweł Murawa, znany chirurg i onkolog.

Marsz z dedykacją

- Moja bardzo dobra koleżanka, dziś już przyjaciółka zachorowała na nowotwór i odrzucała wszelką pomoc, nie chciała żadnego wsparcia - opowiada Monika Bondarenko - Dominiak, dyrektor przedszkola Chatka Puchatka i inicjatorka akcji. - Wtedy znalazłam bieg pod hasłem Zawsze Pier|(w)si, ale ja nie biegam, więc pomyślałam, że zrobimy marsz. Tak się zaczęło. Pierwszy marsz był dedykowany chorej przyjaciółce, nikt z uczestników akcji nawet nie wiedział, że to dla niej. Powiedziałam tylko, że chciałabym, żebyśmy my, kobiety zaczęły się badać, żeby zadedykować ten marsz sobie lub komuś. Ja dedykowałam go Gosi Kaczmarczyk. Na pierwszym marszu było 120 osób, czego się nie spodziewałam, podczas drugiego wspieraliśmy inną osobę, a na trzeci marsz Gosia była już z nami. To były łzy szczęścia.

Gorące, muzyczne rytmy

Panie wyruszyły ze stadionu Syrena, pięciokilometrowy marsz ścieżkami Zielonego Lasu poprowadziła, jak zawsze Elżbieta Łobacz - Bącal, prezes żarskiego oddziału PTTK. Wcześniej atrakcją był występ zespołu Diabolinki z Drożkowa, które pięknie zatańczyły w rytm muzyki country. Do akcji przyłączyli się także harcerze, którzy startującym w marszu paniom zagrali i zaśpiewali "Hiszpańskie dziewczyny". - Dziękuję wszystkim za przybycie i wsparcie - dziękowała J. Pawlicka, bohaterka niedzielnej akcji. Na stadioine można byłow wykonać badanie mammograficzne.

Czytaj też:

Zobacz też: Trudna sytuacja bezdomnych

od 12 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska