Wasylina Kostiak w ubiegłym roku przyjechała do Polski do pracy. W ostatnich miesiącach pracowała w Sulechowie, później Starym Kisielinie Zielonej Górze. Niestety, w lutym straciła pracę. Kilka dni później dostała udaru…
Pani Wasylina kilka dni temu trafiła do świebodzińskiego szpitala. – Jest lewostronnie sparaliżowana. W piątek wychodzi ze szpitala – alarmuje pani Elżbieta, znajoma pani Wasyliny.
Do kobiety w ostatnim czasie przyjechał mąż. - Teraz oboje nie mają za co wrócić do domu. Z Krakowa mogłaby ich odebrać rodzina. Tylko w piątki jest to możliwe, dlatego Wasylinie zależy, by pojechać już jutro – mówi nam pani Elżbieta. - W ostatnich dniach szukałam fundacji, stowarzyszenia, które mogłyby pomóc, ale niestety bezskutecznie.
Znajoma pani Wasyliny apeluje, by każdy, kto mógłby pomóc kobiecie, zapewniając transport (busem, większym samochodem osobowym) do Krakowa skontaktował się z naszą redakcją. Nr tel: 510 026 980.
Przeczytaj: Jak dobrzy ludzie pomagali Jasiowi Twardowskiemu?
Chłopcy namalowali obrazek dla Jasia, Protasiewicz licytuje "malucha", Czadoman zagra koncert. Wszyscy chcą pomóc choremu chłopcu!
Udało się zebrać milion złotych dla chorego Jasia podświebodzińskiego Kupienina. Jego mama wszystkim dziękuje
Zobacz: Jak pomogliście Jasiowi?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?