MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Magia Śląskiego, czyli nadzwyczajne przypadki naszej piłkarskiej reprezentacji [OPINIA]

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Do końca życia będę wierzył w magię „Kotła Czarownic”. Bo widziałem ją na własne oczy! - pisze Robert Gorbat.
Do końca życia będę wierzył w magię „Kotła Czarownic”. Bo widziałem ją na własne oczy! - pisze Robert Gorbat. Marzena Bugała-Astaszow
Mamy to! Nasza piłkarska reprezentacja zagra w listopadzie i grudniu w finałach Mundialu w Katarze. Obserwując wtorkowy (29 marca), zwycięski baraż ze Szwecją przeżywałem swoiste deja vu. Na czym ono polegało? Mówiąc najkrócej - na powtarzalności wydarzeń na Stadionie Śląskim.

Wtorek, 72 min. Piotr Zieliński zabiera piłkę Marcusowi Danielsonowi], wpada w pole karne i uderzeniem przy prawym słupku pokonuje Robina Olsena. 2:0!

Zaczął Lubański

Włącza mi się w pamięci klatka z 6 czerwca 1973 roku. Mecz z Anglią o awans do MŚ w Niemczech. W identycznej sytuacji, w tym samym miejscu boiska Włodzimierz Lubański ogrywa w bliźniaczy sposób Booby’ego Moore’a i strzałem w bliższy róg nie daje szans Peterowi Shiltonowi. Też na 2:0. Jedyne różnice polegają na tym, że po uderzeniu Lubańskiego piłka odbiła się jeszcze od słupka, a siatka w bramce była wtedy bardziej naciągnięta.

Cudów ciąg dalszy

Kolejne cuda na Śląskim oglądałem już na własne oczy. 2 maja 1981 roku, mecz z NRD o awans do MŚ w Hiszpanii. Morze biało-czerwonych flag, euforia pierwszej Solidarności, moje miejsce - wtedy jeszcze studenta - w normalnym sektorze dla widzów. W tyłek wchodzą mi drzazgi z drewnianych ławek, ale nic to nie znaczy przy zwycięskiej na 1:0 główce najniższego na boisku Andrzeja Buncola.

Początek nowego tysiąclecia, 1 września 2001 roku. Mecz z Norwegią na Śląskim ma rozstrzygnąć, która ekipa pojedzie na MŚ w Korei Południowej i Japonii. Wygrywamy 3:0 po golach Pawła Kryszałowicza, Emmanuela Olisadebe i Marcina Żewłakowa. „Kryszał” otwiera wynik po ewidentnym kiksie obrońców rywali, potem mamy już „z górki”.

17 listopada 2007 roku, walczymy na Śląskim z Belgią o awans do finałów ME w Austrii i Szwajcarii. Wygrywamy 2:0 po dwóch trafieniach Euzebiusza Smolarka. Pierwszego gola Ebbi strzela po przejęciu niecelnego podania obrońcy rywali do swojego bramkarza. Jak Lubański w 1973 roku i „Zielu” we wtorek. Mnie to wystarczy, by do końca życia wierzyć w magię „Kotła Czarownic”.

Czekają worki pieniędzy

W piątek (1 kwietnia) dowiemy się, jakich przeciwników będziemy mieli w grupowej fazie Mundialu. Niezależnie od wyników losowania nasza reprezentacja już teraz może być pewna zarobienia wielkich pieniędzy. Za rozegranie trzech meczów grupowych zarobi 10,5 miliona dolarów, czyli około 45 milionów złotych. Awans do 1/8 finału i każdej kolejnej rundy MŚ to coraz wyższe premie. Ćwierćfinał oznacza wypłatę rzędu 18,5 mln USD, miejsce w czwórce - 24,5 mln USD, trzecie miejsce - 28,5 mln USD, finał - 34,5 mln, a mistrzostwo świata - niemal 48 mln USD.
Warto było ograć Szwedów!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Papszun ponownie trenerem Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska