- Podtrzymuję swoje stanowisko, nie mogę zgodzić się z żadnym zarzutem stawianym przez spółkę i dysponuję niepodważalnymi dowodami na zaistniałe w procesie składowania odpadów nieprawidłowości - mówi Maciej Boryna.- Cieszę się, że wreszcie ze składowiska nie śmierdzi jak wcześniej i oby zmora już nigdy więcej nie powróciła. Możemy śmiało spać przy otwartych oknach. A Szprotawa może znów bez wstydu zapraszać turystów. Choć nigdy nie wiadomo, czym może zaskoczyć nas nasza „Śnieżka”. Cieszę się, że przeznaczono mi taki los. Poświęcenie dla dobra ludzi - to jest coś dla czego warto żyć. Choć z drugiej strony to nienormalne, by włóczyć się po sądach za walkę o dobro.
O uciążliwości składowiska wybuchających na nim co rusz pożarach, których od 2014 roku naliczono aż kilkanaście i o wpływie na samopoczucie mieszkańców, pisaliśmy na łamach Gazety Lubuskiej wielokrotnie. Tak jak o szerokim poparciu dla działań M. Boryny i Krzysztofa Skiby, kolejnego społecznika ze Szprotawy, któremu firma również wytoczyła proces o naruszenie dóbr osobistych. Obaj mają do dziś poparcie mieszkańców czy jednomyślne stanowisko rady miasta, co do jego zamknięcia. Szefowie firmy we wszystkich publikacjach podkreślali, że działają zgodnie z literą prawa.
We wtorek przesłuchiwano m.in. Andrzeja Skawińskiego, przewodniczącego rady miejskiej w Szprotawie oraz burmistrza miasta Józefa Rubachę. Na wniosek spółki sąd wyłączył rozprawę z jawności.
Toczące się w w żagańskiej prokuraturze postępowania z zawiadomienia mieszkańców w sprawie pożarów, oraz niewłaściwej eksploatacji składowiska, z uwagi na jego wielowątkowość i skomplikowany charakter przejęła Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze.
Maciej Boryna o pożarze składowiska Szprotawa-Kartowice (wypowiedź z 2017 roku)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?