Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie w Przynotecku walczyli z sołtysem i o sołtysa

Mateusz Feder 507 050 587 [email protected]
– Pan nic dla naszej wioski nie zrobił, niech w końcu rządzą tu młodzi ludzie – grzmiała na niedzielnym zebraniu w Przynotecku Lucyna Sibik.
– Pan nic dla naszej wioski nie zrobił, niech w końcu rządzą tu młodzi ludzie – grzmiała na niedzielnym zebraniu w Przynotecku Lucyna Sibik. fot. Mateusz Feder
Część mieszkańców Przynotecka oskarża byłego sołtysa, że od lat robił przekręty z sołeckimi pieniędzmi. - To zarzuty wyssane z palca - replikuje sołtys i gubi się w wyjaśnieniach.

Wszystko zaczęło się kilkanaście dni temu. Byłemu sołtysowi Wiesławowi Mickiewiczowi, który rządził wioską od 26 lat minęła kadencja. Do wyborów tym razem także stanął Rafał Krupa. Wygrał. Z tym nie mógł pogodzić się Mickiewicz, który jest także radnym Starego Kurowa. Zbierał podpisy za odwołaniem nowego sołtysa. Statut sołectwa mówi, że 10 proc. mieszkańców wsi może odwołać sołtysa i przeprowadzić nowe wybory. Pod petycją za odwołaniem podpisały się 93 osoby. Wójt Starego Kurowa Wiesław Własak zgodnie z prawem musiał zwołać kolejne zebranie.

W minioną niedzielę o 15.00 przed salą wiejską w Przynotecku sznur zaparkowanych samochodów. Na pierwszym zebraniu było nieco ponad 70 osób, w niedzielę ponad 200! - Nawet nie wiedziałem, że na wiosce tyle ludu mamy - dziwił się chłopak przed wejściem. - Musimy ratować nowego, młodego sołtysa, bo stary nie może się z porażką pogodzić - dodawał zagadnięty przez reportera mężczyzna. Od samego początku atmosfera była bardzo napięta. Lucyna Sibik, starsza kobieta, ale pełna wigoru, nie zostawiła na Mickiewiczu suchej nitki: - Panie Mickiewicz, pan nic dla tej wioski nie zrobił. Przynotecko stało się zadupiem, tu nic się nie dzieje. Pan już się tu napracował - grzmiała do mikrofonu. Sala uderzyła w brawa. Ostatecznie za odwołaniem obecnego sołtysa głosowało 59 osób, przeciw było 158.

Jednak zarzuty wobec byłego sołtysa są znacznie poważniejsze. Nasz Czytelnik zadzwonił do nas kilka dni temu i nie owijał w bawełnę: - Były sołtys defraudował sołeckie pieniądze, zajmijcie się tym! Nowa rada sołecka, w której zasiadają młodzi ludzie i znaczna część mieszkańców wyrzucają Mickiewiczowi, że nie rozliczył się z pieniędzy za ścinane w wiosce topole, które przeznaczone miały być na remont miejscowego kościółka. W wiosce przez ostatnie kilka lat m. in. za zgodą wójta wycinano topole, które zagrażały bezpieczeństwu. - Rada sołecka i sołtys mieli zająć się ich ścinką, uporządkowaniem terenu i sprzedażą. Pieniądze powinny iść na konto sołectwa - zaznacza W. Własak. Czy szły? Nie widomo, bo Mickiewicz nie przedstawił żadnego rozliczenia. Były sołtys odpiera zarzuty. - Za część drzew mam faktury, nie za wszystkie firma chciała je wystawiać - odpowiada wymijająco i dodaje, że te pieniądze zostały przeznaczone na remont kościoła i renowację figurki w centrum wioski. Faktur na to także Mickiewicz nie przedstawia.

Ale to nie wszystko. Były sołtys przekazał do gminy rachunek za kosiarkę na ok. 2,8 tys. zł. Sęk w tym, że nikt tej kosiarki nie widział! Sołtys razem z radą sołecką potrzebowali 1,5 zł na kupno farby na malowanie kościoła. Wójt zakazał im, aby wydawali pieniądze ten cel, bo zgodnie z prawem nie można ich przeznaczać na takie zadania. Rada sołecka wyraziła zgodę, by sołtys kupił farbę, a oficjalnie wystawił lewą fakturę za zakupioną fikcyjnie kosiarkę. Ten proceder był skandaliczny. Okazało się, że rachunek z 1,5 tys. zł urósł do ok. 2,8 tys. zł! Pytany przez nas Mickiewicz zastrzega, że tę decyzję podjęła rada sołecka. - Nie mieliśmy wyjścia, kościół trzeba było wyremontować, a rzeczywiste koszty wzrosły - tłumaczy Mickiewicz.

Byli członkowie rady sołeckiej Józef Kałuziak i Danuta Szymańska nie czują się winni. Kałuziak: - Sołtys nas tylko zawiadamiał o swoich decyzjach, nigdy z nami ich nie konsultował. Byłem przeciw, by wystawiać fakturę na kosiarkę - przekonuje. Szymańska: - Ja tylko protokołowałam zebrania - odpowiada. Wójt Własak zażąda, aby były sołtys oddał pieniądze za wirtualną kosiarkę. Obecnie prowadzi konsultacje z gminnym radcą prawnym. Najprawdopodobniej włodarz sprawę skieruje do prokuratury.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska