Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie mają dość protestu rolników na S3 między Gorzowem a Myśliborzem. Napisali list otwarty do wojewody i protestujących

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
Wideo
od 12 lat
Z powodu protestu rolników droga S3 między Gorzowem a Myśliborzem pozostaje zamknięta od kilku tygodni. Ruch przeniósł się na drogę wojewódzką na 119. Samochodów jest dużo, a droga nie jest przystosowana do takiego natężenia ruchu. Efekt? Korki i znacznie wydłużony czas przejazdu.

Mieszkańcy Lubuskiego i Zachodniopomorskiego mają dość blokady rolników na trasie S3. Odcinek "ekspresówki" między Gorzowem a Myśliborzem pozostaje zamknięty od kilku tygodni. Cały ruch z drogi S3 przeniósł się na drogi alternatywne. Kierowcy narzekają na korki. Znacznie wydłużył się też czas przejazdu. - Jak nie muszę, to nie jeżdżę. Trzeba nadkładać drogi i zarezerwować więcej czasu. Ruch na drogach, którymi poprowadzono objazdy, jest ogromny. Jest masa ciężarówek, nie da się ich wyprzedzić, więc wszyscy wloką się jeden za drugim. Taka sytuacja jest już bardzo męcząca - tłumaczy Karol, mieszkaniec Gorzowa, który pracuje w firmie transportowej.

Ludzie tracą czas w korkach

W internecie powstała petycja skierowana do rolników i wojewody zachodniopomorskiego. Autorzy zwracają uwagę na negatywny wpływ, jaki na codzienne życie mieszkańców ma wydłużający się protest. W petycji czytamy, że jej autorzy rozumieją powody strajku rolników. Zwracają jednak uwagę na konsekwencje protestu.

- Tracimy w korkach codziennie ponad 2 godziny, tym samym nie możemy realizować naszych zobowiązań. Mamy też swoje rodziny, czekające w szkole czy przedszkolach na odbiór dzieci, zajęcia dodatkowe czy inne zobowiązania, których nie możemy realizować ze względu na trwający od 2 miesięcy strajk - czytamy w liście otwartym.

Mapa: od kilku tygodni zablokowana jest trasa S3 między Gorzowem a Myśliborzem

Apel do wojewody i do rolników

List otwarty podpisało do tej pory już ponad 800 osób. Jest w nim zawarty apel do wojewody zachodniopomorskiego o mediację z rolnikami i wpłynięcie na nich, aby trasa S3 znów była przejezdna. - Obawiam się, że blokując drogę przez tak długi czas i zwyczajnie uprzykrzając życie zwykłym mieszkańcom, rolnicy odniosą odwrotny efekt, niż zamierzają. Ludzie mają już tego dosyć, tracą cierpliwość i przestają rozumieć, czemu właściwie ma służyć codzienne utrudnianie im życia - mówi Malwina Kalisiak, mieszkanka powiatu gorzowskiego.

TUTAJ ZNAJDUJE SIĘ PETYCJA W SPRAWIE ZAKOŃCZENIA STRAJKU ROLNIKÓW NA S3

PONIŻEJ TREŚĆ LISTU OTWARTEGO, KTÓRY TRAFIŁ DO WOJEWODY ZACHODNIOPOMORSKIEGO ORAZ DO PRZEDSTAWICIELI PROTESTUJĄCYCH ROLNIKÓW

W imieniu uczestników ruchu drogowego na drodze ekspresowej S3 zwracam się do Pana z wnioskiem o przeprowadzenie dialogu z organizatorami strajku w celu zakończenia protestów na trasie S3.
Strajk prowadzony jest od lutego, a w trybie 24-godzinnym od marca. Nie kwestionujemy powodów, dla których przedstawiciele rolników zdecydowali się na takie działania. Kwestionujemy samą formę, która niestety jest bardzo uciążliwa dla nas, użytkowników drogi ekspresowej. Nie mamy wpływu na decyzje rządzących, ale strajk ma ogromny wpływ na nasze codzienne życie i funkcjonowanie.
Konsekwencje strajku odczuwają zwykli obywatele, którzy codziennie pokonują tą trasę w drodze do domu, pracy czy wykonujący na niej obowiązki zawodowe. Zamknięcie S3 wpływa negatywnie na nasze życie zawodowe i rodzinne. Tracimy w korkach codziennie ponad 2 godziny, tym samym nie możemy realizować naszych zobowiązań. Mamy też swoje rodziny, czekające w szkole czy przedszkolach na odbiór dzieci, zajęcia dodatkowe czy inne zobowiązania, których nie możemy realizować ze względu na trwający od 2 miesięcy strajk.
Niestety nie możemy dopasować naszego życia do trwającego strajku. Nie dostaniemy wolnego w pracy ani od zadań rodzinnych, których czasami nie możemy scedować na inne osoby. Nie każdy termin czy zobowiązanie można przesunąć ze względu na strajk. Trzeba mieć na uwadze, że wiele osób z okolicznych miejscowości jeździ do Szczecina na regularne wizyty lekarskie. Konieczność spędzenia dodatkowych godzin w samochodzie czy niepewność dojazdu na wyznaczoną godzinę jest dodatkowym stresem.
Dodatkowo komunikacja została przeniesiona na drogę krajową 119, która nie jest dostosowana do takiego natężenia i tak intensywnego ruchu i tak dużej liczby samochodów ciężarowych. Droga do domu czy pracy stała się dla nas wręcz niebezpieczna – świadczy o tym wzmożona ostatnio ilość wypadków na wspomnianej trasie. Zdenerwowanie utraconym czasem, zmęczenie po godzinach spędzonych w pracy, a następnie w korkach ma również w pływ na bezpieczeństwo na drodze.
Podsumowując, liczymy na zrozumienie i zmianę formy protestu przez rolników, a pana wojewodę prosimy o mediację w tym temacie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska