Policjanci z kilku lubuskich jednostek zaalarmowali nas z powodu limitu kilometrów. Wprowadziła je komenda wojewódzka. Dotyczy to jazdy radiowozami. Mówią, że nie są one mocno zaniżone i nierealne, ale jednak są.
Funkcjonariusze dziwią się temu wymogowi. - Jak można wyliczać kilometry dla radiowozów, to absurd - mówią policjanci z północnej części województwa.
Limity kilometrów to jedno. Policjanci skarżą się, że komendzie wojewódzkiej brakuje pieniędzy nawet na legalizacje alkotestów, czyli alkomatów. W kilku jednostkach z południa i północy województwa, część urządzeń już leży w szafach. Czekają na to, żeby zostały wysłane do legalizacji. Bez niej są bezużyteczne. - To jakaś paranoja, jak można oszczędzać na alkomatach - dziwią się.
Marek Waraksa, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji zaprzecza limitom. - Nie ma żadnych limitów wprowadzonych dla samochodów służbowych w lubuskich jednostkach - mówi. Zapewnia, że nikt nie wyznaczył limitów na przejazdy. - Jest to owszem, na bieżąco monitorowane, i z naszych obserwacji wynika, że liczba przejechanych kilometrów będzie podobna do tej z ubiegłego roku - mówi M. Waraksa.
Rzecznik komendanta wojewódzkiego zaprzecza informacjom o alkotestach czekających na legalizacje. - Wszystkie legalizacje urządzeń przeprowadzane są na bieżąco. Nie będzie takiej sytuacji, że policjanci nie będą mieli czym sprawdzić trzeźwości kierowcy - informuje M. Waraksa.
Policjanci na swoich forach donoszą również o innych absurdach w jednostkach w całej Polsce. Informują, że lanie wody do spryskiwaczy radiowozów nie jest niczym dziwnym. Dlaczego? Na płyn brakuje pieniędzy.
Mówią też, że jeżdżą radiowozami, które nie są ubezpieczone od wypadku lub kraksy z ich winy. Funkcjonariusze wykupują ubezpieczenie OC za własne pieniądze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
