Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuskie Trójmiasto: Te miasta są skazane na współpracę

Michal Iwanowski
- Idą trudne czasy, ale nie można siedzieć z założonymi rękami. Nieobecni nie mają racji - mówi szef Lubuskiego Trójmiasta Bartosz Fitych.
- Idą trudne czasy, ale nie można siedzieć z założonymi rękami. Nieobecni nie mają racji - mówi szef Lubuskiego Trójmiasta Bartosz Fitych. fot. Marek Marcinkowski
Powstaje strategia inwestycyjna Nowej Soli, Zielonej Góry i Sulechowa.

Za tydzień prezydenci Nowej Soli, Zielonej Góry i burmistrz Sulechowa jadą do Warszawy, by zaprezentować spójną strategię inwestycyjną Lubuskiego Trójmiasta w Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

Po awanturze wokół lokalizacji parku technologicznego w Nowym Kisielinie, sprawa wyjazdu włodarzy miast trójmiasta do Agencji Informacji stanęła na moment pod znakiem zapytania. Bo skoro prezydenci Zielonej Góry i Nowej Soli między sobą kruszą kopie, to jak mogą stanąć ramię w ramię w stolicy i prezentować wspólną strategię? Ale dziś już wszyscy zapewniają, że jest to możliwe.

- Wyjazd dojdzie do skutku i trzeba pokazać się tam od najlepszej strony, bo przecież nieobecni nie mają racji - przekonuje dyrektor Lubuskiego Trójmiasta Bartosz Fitych.
Fitych zapewnia, że oferty inwestycyjne gmin będę prezentowane jako całość, bez różnicowania na poszczególne miasta.

Przecież zagranicznych inwestorów nie interesuje to, czy dana działka leży w Sulechowie czy Nowej Soli, a tym bardziej czy prezydenci miast się lubią, czy nie. Ich interesuje to, czy działki są uzbrojone, czy mają dobry dojazd, czy w promieniu 50 km są hotele, kina, centra handlowe, teatry itp.

Patrzą na nasz region nie jako na trzy oddzielne gminy, ale jako na jeden obszar położony blisko granicy. - Najważniejsze, żebyśmy pokazali, że to obszar z potencjałem rozwojowym, gdzie są dobre tereny i gdzie są sprzyjające warunki pod względem zasobów ludzkich i administracyjne - dodaje Fitych.
Zielona Góra ma do zaoferowania najwięcej: to działki na tzw. Spalonym Lesie, 57 ha strefy ekonomicznej w Nowym Kisielinie i 90 ha tamtejszej strefy przemysłowej Lubuskiego Trójmiasta. Sulechów chce zaprezentować 40 ha ziemi przy węźle komunikacyjnym, w tym także działkę pod budowę hotelu.

- Hotel to zupełnie nowa rzecz, którą chcemy lansować - podkreśla Edward Fedko, zajmujący się funduszami unijnymi w sulechowskim magistracie. - Nasze działki są w większości uzbrojone.

Z kolei tereny inwestycyjne w Nowej Soli już się pomału kończą. Miasto ma jeszcze 30 ha w strefie ekonomicznej. - Warto jednak jechać, żeby przekonać Agencję Informacji, że przysyłając tutaj inwestorów, nie będzie się wstydzić - mówi prezydent Wadim Tyszkiewicz.

Agencja zajmuje się pośredniczeniem w kierowaniu inwestorów do poszczególnych regionów kraju. Dlatego włodarzom miast zależy na dobrej opinii.

W przyszły wtorek cały dzień będzie się tam prezentować Lubuskie Trójmiasto, a dzień wcześniej woj. opolskie. Inwestorzy, którzy chcą ulokować w Polsce swój kapitał kierują zwykle pierwsze kroki właśnie do Agencji - mówi Fitych.

Pod koniec lubuskiej prezentacji ma się odbyć debata o skutkach kryzysu światowego dla inwestycji w Polsce. - Idą trudne czasy, ale nie można siedzieć z założonymi rękami - dodaje Fitych. - My mamy swoje atuty, jak choćby to, że możemy przyjąć inwestorów z rozmaitych branż.

Zielona Góra ma najlepsze warunki dla firm wysokich technologii, Sulechów - dla firm logistycznych i spedycyjnych, a Nowa Sól - dla firm z branży odlewniczej i metalurgicznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska