MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lubsko. Wiatrowe farmy wzbudzają emocje

Aleksandra Łuczyńska 68 363 44 60 [email protected] fot. Tomasz Krychowski
Zdzisława Wierzbicka, sołtyska Dłużka liczy na to, że spotkania z mieszkańcami rozwieją wątpliwości na temat farm wiatrowych
Zdzisława Wierzbicka, sołtyska Dłużka liczy na to, że spotkania z mieszkańcami rozwieją wątpliwości na temat farm wiatrowych
Plany budowy farm wiatrowych w gminie wzbudzają sporo emocji. Niektórzy w takiej inwestycji widzą szansę na zarobek. Dla innych to niszczenie krajobrazu, obawa przed niekorzystnym wpływem wiatraków na zdrowie.

O farmach wiatrowych, które miałby powstać na terenie gminy Lubsko mówi się od wielu miesięcy. Jeszcze we wrześniu ubiegłego roku władze gminy zapraszały do wyrażania swoich opinii na ten temat, na forum „GL”. Dla osób, które mogłyby wydzierżawić swój grunt pod budowę wiatraków, to wizja dobrego zysku. Pojawiają się jednak wątpliwości związane z wpływem farm na zdrowie człowieka. - To niby alternatywne źródło energii, ale słyszałem o tym, że dźwięk wiatraków może negatywnie wpływać na ludzi - mówi jeden z mieszkańców Dłużka. Sołtyska wsi, Zdzisława Wierzbicka ma nadzieję, że wszelkie wątpliwości zostaną rozwiane już niedługo: - Tutaj nie ma jednoznacznej opinii wśród ludzi, jedni są za drudzy przeciw. Tak jak przy każdej spornej sprawie. Wszyscy czekamy na spotkanie, które będzie w marcu - przyznaje.

Czytaj też: W naszym województwie wyrosną wiatraki

Na razie padły propozycje, aby farmy powstały w Dłużku, Chociczu, Chocimku i Mokrej.

O postawienie wiatraków starają się aż cztery firmy. - Tak naprawdę tylko 10 procent firm, które mają już pozwolenia, wywiązuje się z zapowiadanych inwestycji - mówi Bogdan Bakalarz, burmistrz Lubska. - Jesteśmy na etapie zmiany studium uwarunkowań, równocześnie prowadzimy konsultacje społeczne. Zainteresowanie tematem jest rzeczywiście spore. Są argumenty za i przeciw - dodaje.

- Jestem za tym, żeby takie farmy powstawały w naszej okolicy. W całym świecie korzysta się z takiego sposobu pozyskiwania energii odnawialnej. Niestety, z tego, co wiem, w promieniu 50 metrów od wiatraków, z powodu drgań wymierają zwierzęta, cierpi na tym roślinność. To trzeba dokładnie sprawdzić - podkreśla Andrzej Tomiałowicz, przewodniczący rady.

Czytaj też: W gminie Szczaniec powstaną farmy wiatrowe. Rolnicy już liczą pieniądze

To, czy farmy wiatrakowe kiedykolwiek powstaną na terenie gminy, zależy od wielu czynników. Przede wszystkim od opinii mieszkańców. Konieczna będzie także opinia środowiskowa. Wątpliwości nie brakuje, nie tylko wśród mieszkańców. B. Bakalarz przyznaje, że dla niego ważnym czynnikiem jest także krajobraz. - Nie jako burmistrz, ale zwykły obywatel uważam, że trzeba zwrócić uwagę na to, czy takie farmy nie będą psuły widoków. Niektóre z firm chcą postawić tylko jeden wiatrak, inne kilkanaście. W Niemczech gminy muszą same wskazać tereny, na których staną wiatraki, polskie firmy próbują nie raz to wykorzystać i wmawiają, że u nas jest podobnie. Rolnicy też nie powinni ulegać zbyt łatwo i podpisywać umów na dzierżawę gruntu. Wszystko trzeba dokładnie przeanalizować.

Rozmowy z mieszkańcami poszczególnych miejscowości, w których mogłyby powstać farmy zaplanowano na marzec, kiedy rozpoczną się wybory sołtysów. Wtedy każdy będzie mógł wypowiedzieć się w tej sprawie.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska