Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubsko: 200 lat pana Wiktora!

Marzena Wróbel
Na jubilata czekał tort, moc życzeń i szampan
Na jubilata czekał tort, moc życzeń i szampan
1 września swoje setne urodziny uroczyście obchodził pan Wiktor Wysocki z Lubska.

Kolejnych stu lat życia życzyli mu pracownicy ośrodka opiekuńczo-leczniczego oraz władze miasta.

Na jubilata czekał tort, moc życzeń i szampan otwierany przez samego burmistrza Lubska Bogdana Bakalarza. - Za mojej kadencji już kilka takich jubileuszy było w naszym mieście i na wszystkich byłem - mówi.

- Tak się składa, że wszyscy ci stulatkowie cieszą się dobrym zdrowiem i kondycją. Dobrze, że są tacy ludzie. Można wtedy przyjąć, że życzenia stu lat, które nam składają najbliżsi przez całe nasze życie, faktycznie się sprawdzają.

Wyjątkowy dzień

Jak opowiada Anna Szuszka, pracownik socjalny lubskiego ośrodka, pan Wiktor już od wielu dni czekał na swoje urodziny. - Bardzo często mówił, że już nie może doczekać się jubileuszu. Chciał aby ten dzień był uroczysty i wyjątkowy - dodaje.
Pan Wiktor od 4 lat przebywa w ośrodku opiekuńczo-leczniczym. Zdrowie mu dopisuje, codziennie spaceruje oraz słucha radia. Jak mówi, jego sekret na długowieczność jest prosty.

- Trzeba być uczciwym człowiekiem. Tyle lat przeżyłem i nigdy nikomu nic złego nie zrobiłem, nikomu nic nie wziąłem, nikogo nie obmawiałem. Wszędzie tam gdzie żyłem ludzie dobrze ze mną mieli - mówi.

Najczęściej wspomina czasy swojej młodości, gdy pracował w Niemczech. Niemcy bardzo mi pomagali - opowiada. - Pracowałem w dużym gospodarstwie, gdzie razem ze mną mieszkało dwóch Francuzów i cała niemiecka rodzina. Chociaż nie mówię po niemiecku wiem, że byłem ich najlepszym pracownikiem. Alles gut - zawsze mi powtarzali - śmieje się pan Wiktor.

Przez cały poniedziałek pan Wiktor przyjmował życzenie zdrowia i pomyślności od wszystkich pracowników ośrodka opiekuńczo-leczniczego. Chcemy aby zapamiętał ten dzień jak najdłużej - mówi Otylia Schönborn, kierownik ośrodka. - Aby cieszył się każdym kolejnym dniem, który go u nas spotyka.

Trochę samotny

Wiktor Wysocki urodził się 1 września 1908 roku w Harkowie na Ukrainie. Ojciec pracował w miejskiej elektrowni, a matka zajmowała się domem. Lata dzieciństwa i młodości spędził w Niemczech, później w Warszawie.

W latach 60-tych zamieszkał w Mirsku między Świeradowem, a Lwówkiem Śląskim. Żona i córka pracowały w przemyśle lnianym, druga córka uczyła się w Jeleniej Górze. Niestety, wszyscy bliscy pana Wiktora już nie żyją. Trzech braci, żona i córka zmarli wiele lat temu. W 2002 roku druga córka.

Krótko po śmierci ostatniej córki Pan Wiktor trafił do lubskiego ośrodka opiekuńczo-leczniczego, w którym mieszka do dziś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska