Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listonosz może dostać skuter!

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
Krzysztof Krajewski mówi, że bardzo lubi swoją pracę.
Krzysztof Krajewski mówi, że bardzo lubi swoją pracę. Mariusz Kapała
W mojej torbie coraz mniej listów, a więcej pism urzędowych, głównie ponagleń do zapłaty od banków - mówi 31-letni Krzysztof Krajewski ze Świebodzina. To kolejny kandydat na najsympatyczniejszego listonosza.

Bankomat nie zastąpi człowieka

Dlaczego zdecydował się na udział w plebiscycie? - Bo mnie znajomi prosili - mówi ze śmiechem Krzysztof Krajewski. - Mówili, że takiego listonosza to ze świecą szukać. A ja przecież nie robię nic wielkiego. Roznoszę tylko paczki. Bardzo lubię tę pracę. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym siedzieć przy biurku. Ludzie na mnie czekają, pozdrawiają na ulicy z daleka. Żaden bankomat ani komputer nie zastąpi kontaktu z listonoszem. Osoby starsze i niepełnosprawne często nie czują się na siłach, żeby wyjść z domu.
Pan Krzysztof do zawodu trafił przez przypadek. Po maturze zapytał o pracę w urzędzie pocztowym i od ręki został przyjęty. Bo akurat zwolnił się wakat. I jak przekonuje po latach, to była jedna z jego najtrafniejszych decyzji życiowych. Teraz pod opieką ma 800 budynków, głównie w centrum Świebodzina. Jego torba zawsze jest przeładowana. Coraz mniej w niej listów i kartek pocztowych, a więcej pism urzędowych, w szczególności ponagleń do zapłaty od banków. Rzadko się zdarza, żeby listonosz skończył pracę w osiem godzin.

- Jestem jak spowiednik - tłumaczy Krajewski. - Starsze osoby zapraszają mnie na herbatę i opowiadają o problemach z dziećmi, skarżą się na małżonka. Nie mogę tak po prostu wyjść i przerwać im w pół zdania. Tym bardziej, że przez te wszystkie lata stałem się dla nich dobrym znajomym. Liczą na to, że ich wysłucham. Wystarczy, że nie ma przez kilka dni i już o mnie pytają.
A jak radzi sobie z psami, które listonoszy raczej nie lubią?

- Z każdym z nich jestem zaprzyjaźniony - śmieje się Krajewski. - Choć raz jeden zdarzyło mi się uciekać przed rottweilerem przez duże ogrodzenie otoczone żywopłotem tylko po to, aby na dole ugryzł mnie jamnik. I to boleśnie!

Pan Krzysztof to złota rączka. Po pracy naprawia samochody i maluje mieszkania. Prywatnie jest szczęśliwym mężem Doroty i ojcem 9 - letniej Asi, 2,5-letnie Zosi i półrocznego Wojtka. Cała gromadka trzyma kciuki za tatę!

Wybieramy najsympatyczniejszego listonosza

Nasza zabawa potrwa do 18 sierpnia. Czytelnicy ,,GL" mogą zgłaszać swoich ulubionych listonoszy do 25 lipca. Jak? Na kuponie wyciętym z ,,GL" (zamieszczamy go poniżej). Taki wypełniony i zeskanowany kupon można też wysłać e-mailem na adres [email protected]
Spośród nadesłanych prawidłowych zgłoszeń powstanie lista uczestników plebiscytu, na których będzie można głosować za pośrednictwem SMS-ów, do 18 sierpnia. W plebiscycie nagrodzimy dziesięciu listonoszy. Dostaną oni m.in. skutery i rowery.

Mamy już pierwsze zgłoszenia! Nazwiska listonoszy i sposób glosowania na: www.gazeta lubuska/mojlistonosz

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska