MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Leśne stwory, chudzielce grajkowie i olbrzymy

Krzysztof Fedorowicz
- Pracy swojej nie żałuję i tej na rzecz wsi nie wyceniam - zapewnia Arkadiusz Świerzko
- Pracy swojej nie żałuję i tej na rzecz wsi nie wyceniam - zapewnia Arkadiusz Świerzko fot. Krzysztof Kubasiewicz
Podłagowska wieś zmieniła się w ostatnich latach nie do poznania: skwery, place i podwórka opanowują pełne uroku rzeźby autorstwa miejscowego twórcy.

- Swój talent odkrył późno, bo dopiero w wieku 30 lat. Rzeźbi z zamiłowania, i to prawdziwy samouk, nikt go przecież nie uczył pracy w drewnie - zauważa Stanisława Świerzko, która jednocześnie przyznaje, że jej syn kontynuuje tradycje rodzinne: - Mój ojciec, Aleksander Sobolewski, miał taki talent. Jego umiejętności manualne były wprost niebywałe! Potrafił wykonywać piękne figury, ale nie brakowało mu też serca do wyszywania.

Meble z krzywych gałęzi

Arkadiusz Świerzko pracuje w tartaku w Toporowie, i nie zaprzecza, że drewnem interesuje się dopiero od kilku lat. - Teraz praktycznie cały wolny czas poświęcam wykonywaniu postaci w drewnie, ale nie mniej interesują mnie meble - opowiada o swojej pasji mieszkaniec Jemiołowa.

- Robię je z gałęzi, ale nie tych pochodzących z drzew, bo drzew mi żal, lasów mamy przecież coraz mniej, a używam jedynie gałęzi z krzaków. Okorowuję je i wyrabiam krzesła, stoły czy nawet kanapy. I czym bardziej krzywe te gałęzie, tym są ciekawsze!

Ławki pilnują olbrzymy

(fot. fot. Krzysztof Kubasiewicz)

Drewniane figury autorstwa pana Arkadiusza można spotkać w całej wsi. Dziwne postacie przypominające bajkowe leśne długonose stwory siedzą na pieńkach w przydomowym ogrodzie.

Dmący we flet dziad wlazł z drewnianą babą na wóz drabiniasty w skansenie maszyn rolniczych, utworzonym z inicjatywy mieszkańców nad jednym z jemiołowskich stawów. Ale rachitycznego chudzielca, dźwigającego wiadra pełne wody, spotykamy też przy żurawiu ustawionym obok wiejskiego sklepu, no i wszędzie te krzesła i kanapy, wyplatane z gałęzi: przy domu, przy wiejskiej świetlicy, a koło sklepu znów ławka pilnowana przez dwa olbrzymy...

- Czym więcej robię, tym piękniejsze figury wychodzą - konstatuje Świerzko. - Pracy swojej nie żałuję i tej na rzecz wsi nie wyceniam. Robię społecznie, by naszą wieś uatrakcyjnić i upiększyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska