MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lepiej tworzę, gdy cierpię. Radość dodaje skrzydeł tylko amatorom

Redakcja
Andrzej Owczarek przyjechał do Głogowa w 1983 roku. Wyjechał w 2002 roku.
Andrzej Owczarek przyjechał do Głogowa w 1983 roku. Wyjechał w 2002 roku.
Rozmowa z Andrzejem Owczarkiem, artystą malarzem, organizatorem plenerów malarskich

- Przez ostatnich kilka lat był pan tylko gościem w Głogowie.
- Owszem, spędziłem trochę czasu w Warszawie, Goleniowie, Szczecinie, a ostatnio w Toruniu. Z tym ostatnim miastem wciąż wiele mnie łączy, nie tylko zawodowo. Mimo że goszczę teraz w Głogowie, mieście tak ważnym dla mnie, moje serce już tęskni za Toruniem

- Z tego co wiem, to każdy pana wyjazd z Głogowa związany był z kobietami. Czyżby był pan kobieciarzem?
- Ależ skąd. Kiedy jestem sam, czuję się samotnie, jest mi bardzo źle. O wiele lepiej czuję się będąc z kimś blisko. Stąd te moje poszukiwania sercowe. Kobiety są ważne w moim życiu, ale kobieciarzem bym się nie nazwał. Może moje związki nie trwają zbyt długo, ale powodem jest raczej nasz wiek. Tak to bywa, gdy ludzie mają swoje dzieci, jakiś dorobek życiowy. Każdy z partnerów martwi się o przyszłość, pod kątem zabezpieczenia rodziny, a nie nowego partnera życiowego. To bywa często problemem nie do przeskoczenia. W takich sytuacjach bycie z kimś nie ma szans. Związek umiera. A ja wtedy znów czuję się samotny.

- Kiedy lepiej się panu tworzy - w euforii zakochania czy w cierpieniu samotności?
- Każdy prawdziwy artysta lepiej tworzy cierpiąc. Więc i u mnie tak jest. Radość dodaje skrzydeł amatorom.

- A co ciągnie pana do Głogowa?
- Tu jest świetny klimat do pracy twórczej. Także tutaj organizuję plenery dla znanych i mniej znanych artystów z Polski, Europy i ze Wschodu. Plenery Gardens odbywają się w podgłogowskim Kulowie już od wielu lat. Najbliższy zaczyna się właśnie 22 sierpnia i potrwa tydzień. Przyjedzie wielu znanych artystów. Będziemy mieszkali w domach usytuowanych na ogrodach. Warto przypomnieć, że ich uczestnikami byli między innymi: Janusz Kapusta i Stanisław Młodożeniec z USA oraz Mikiko Yamaguchi i Mitsuru Katano z Japonii.

- Otworzył pan swoją galerię. Czy można zobaczyć tam tylko pana obrazy?
- To galeria pod nazwą Gardens, znajduje się w przy ul. Poczdamskiej 1, na parterze. Są tutaj nie tylko moje obrazy, ale także twórców malujących na plenerach w Kulowie. Można więc kupić tu prace, po bardzo przyzwoitych cenach, różnorodnych artystów. Ale chciałbym, aby galeria Gardnes nie była jedynie miejscem sprzedaży i kupna obrazów.

- A czym ma być?
- To ma być miejsce skupiające ludzi, dla których sztuka jest ważna w życiu. Takich osób jest teraz w Głogowie zaledwie kilka. Bardzo je szanuję. Chciałbym jednak by to grono znacznie się poszerzyło. Będę organizował, chociaż raz w miesiącu, wernisaże, a także inne spotkania z artystami i głogowianami. Zacznę od uroczystego otwarcia tego miejsca, zaproszę kilka znanych osób, także z Warszawy. Takie otwarcie planuję na połowę września. Ale już dzisiaj zapraszam wszystkich do mojej galerii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska