Kowalski nie ukrywa, iż pomysł jest ściągnięty z Warszawy, gdzie na Trakcie Królewskim, czyli przy Krakowskim Przedmieściu, pojawiły się specjalne, bardzo eleganckie, ławki poświęcone Fryderykowi Chopinowi. Mamy wszak w 2010 r. rocznicę - upłynęło 200 lat od urodzin znakomitego kompozytora. W stolicy jest 15 ławek. Siedzisko każdej wykonano z czarnego jak fortepian marmuru, na nim są informacje o artyście, ale co najważniejsze i co spodobało się Kowalskiemu - to, że każda ławka "gra" jakiś utwór Chopina.
- Wystarczy tylko przycisnąć guzik "play" i można przez 30 sekund posłuchać mazurka, nokturnu, czy innej kompozycji - wyjaśnia pan Andrzej. Jego zdaniem Sulechów w podobny sposób powinien uczcić rocznicę najwybitniejszego polskiego pianisty. Nie chodzi o replikę ławek warszawskich, ale o coś takiego, co będzie z jednej strony sympatycznym elementem pejzażu miasta, z drugiej zaś wypełni brak w grodzie Sulecha modnych ostatnio "rzeźb dotykowych".
- Ma Świebodzin Niemena, przy którym można posiedzieć i zrobić sobie zdjęcie, powstają w regionie kolejne tego typu rzeźby, dlaczego nie mielibyśmy i my mieć czegoś podobnego - sugeruje Kowalski. - Tym bardziej, że jest legenda mówiąca o pobycie kompozytora w mieście. W rzeczywistości wprawdzie nie był, ale przecież nie zmienia to faktu, iż możemy go uczcić.
Warto wtrącić, iż Chopina jednak wiąże coś z miastem (poza nazwą jednej ulicy): są to konkursy jego muzyki, które zainicjowano przed laty.
- Pamiętam, że jako dziecko startowałem cztery razy z rzędu w tych konkursach, a zaczynałem w wieku ośmiu lat - wspomina Krzysztof Sowiński, dziś adiunkt poznańskiej Akademii Muzycznej, rodowity sulechowianin, chętnie wracający do swego miasta. Konkursy chopinowskie, w których brał udział rozpoczęły się w 1983 r. O randze tamtych imprez może świadczyć udział w jury w 1984 r. Haliny Czerny-Stefańskiej lub Lidii Grychtołówny w 1986 r. W zeszłym roku, po 11 latach przerwy, wróciły do Sulechowa muzyczne spotkania z genialnym polskim kompozytorem.
Odbyły się w połowie listopada jako Festiwal Muzyki Fryderyka Chopina. Pierwsza po wznowieniu edycja przebiegała w formie warsztatów. Pojawiły się takie znakomitości jak prof. Zbigniew Raubo (dwukrotny uczestnik warszawskich konkursów chopinowskich) i Jan Popis, dziennikarz Polskiego Radia, a także muzyk jazzowy Andrzej Jagodziński. Trzeba zatem przyznać, iż są powody, żeby upamiętnić F. Chopina.
Może się uda
- To nie jest zły pomysł z ławeczką, nie jestem przeciwny, ale trzeba zorientować się w kosztach, bo w tym roku w mieście jest tyle spraw do załatwienia... - wskazuje Ryszard Greszczyk, miejscowy przedsiębiorca i działacz społeczny.
- Sulechów kojarzy się z Chopinem - czy był u nas, czy nie był, dlatego pomysł z ławeczką wydaje się ciekawy - zastanawia się Zbigniew Chyziak, wolontariusz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Z drugiej strony takich ławeczek pojawia się ostatnio sporo. Hmmm, trudno ocenić tak "na szybkiego", ale generalnie jestem "za".
- Myślę, iż ławeczka mogłaby stanąć pod wieżą ratuszową, w pobliżu tablicy mówiącej, że był tu Chopin - snuje wizje Kowalski. - Obok zaś plan miasta z zaznaczonymi zabytkami, no i oczywiście gdzieś wkomponowany głośnik, żeby można było podelektować się muzyką.
- Pomysł wydaje mi się bardzo ciekawy i wart wykorzystania - burmistrz Ignacy Odważny sugeruje, że nie odrzuca podpowiedzi mieszkańca. - Ewentualne odsłonięcie ławki można by powiązać z koncertem w wykonaniu orkiestry symfonicznej pod dyrekcją pana Świtalskiego, jaki jest zaplanowany na 26 września.
- Tylko bardzo proszę, żeby przy guziku do odtwarzania muzyki na ławeczce nie było, jak w Warszawie "play", tylko po polsku - "odtwarzaj" - podpowiada Przemysław Mikołajczyk, miejscowy radny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?