PUNKTOWALI W TURCJI
PUNKTOWALI W TURCJI
1. Jenson Button (Wielka Brytania/Brawn GP) - 10, 2. Mark Webber (Australia) - 8, 3. Sebastian Vettel (Niemcy/obaj Red Bull-Renault) - 6, 4. Jarno Trulli (Włochy/Toyota) - 5, 5. Nico Rosberg (Niemcy/Williams) - 4, 6. Felipe Massa (Brazylia/Ferrari) - 3, 7. Robert Kubica (BMW Sauber) - 2, 8. Timo Glock (Niemcy/Toyota) - 1.
Czołówka klasyfikacji generalnej: 1. Button - 61 pkt., 2. Rubens Barrichello (Brazylia/Brawn GP) - 35, 3. Vettel - 29, 4. Webber - 27,5, 5. Trulli - 19, 15. Kubica - 2.
Przed tym wyścigiem w bolidzie Kubicy w końcu został zamontowany osławiony podwójny dyfuzor. Już w kwalifikacjach nasz as zanotował lepszy występ i wskoczył do ostatniej rundy, w której już niestety nie poprawił czasu i ostatecznie ruszał z dziesiątej pozycji.
Najlepiej wystartował z pole position Sebastian Vettel z Red Bulla. Wyraźnie zaspał natomiast kierowca Brawn GP Rubens Barrichello, który spadł o kilkanaście pozycji. Kubica też na początku miał problemy, stracił kilka miejsc, ale szybko je odzyskał, a na dodatek wskoczył na ósmą, punktowaną lokatę.
Tymczasem drugi po starcie lider klasyfikacji generalnej Button z Brawn GP już na pierwszym "kółku" poradził sobie z Vettelem. Młody Niemiec popełnił błąd na jednym z zakrętów, wyrzuciło go lekko na pobocze, a Anglik natychmiast skorzystał z prezentu.
Jako pierwszy, po 14. okrążeniach, w boksie pojawił się Fernando Alonso z Renault, który był tuż przed Polakiem. Dzięki temu Kubica miał przed sobą wolne pole i świetnie to wykorzystał, nadrabiając ułamki sekund do Hiszpana.
Tym bardziej, że ten wyjechał za Adrianem Sutilem z Force India, który wyraźnie go spowalniał. To wszystko spowodowało, że przy szybkim tankowaniu bolidu Polaka, który w boksie pojawił się cztery okrążenia później, nasz as wyjechał przed Alonso. Wydawało się, że Kubica powalczy o kolejne miejsca, ale jechał zbyt zachowawczo. Chyba za bardzo, bo nieoczekiwanie, po bardzo opóźnianym tankowaniu Kazukiego Nakajimy z Williamsa, Japończyk znalazł się przed naszym kierowcą.
Tymczasem w czołówce trwała zażarta walka o pierwszą pozycję między Vettelem, a Buttonem. Prowadził Brytyjczyk, ale Niemiec mocno go naciskał. Było to spowodowane tym, że ten drugi zatankował bardzo mało paliwa i musiał jechać na trzy wizyty w boksie. Ostatecznie nie udało mu się wyjść na prowadzenie i musiał zjechać do pit stopu, a taka taktyka odbiła się czkawką, gdy po trzeciej wizycie wyprzedził go kolega z drużyny Mark Webber.
Tymczasem Kubica ciągle był około trzech sekund za Nakajimą. Aby pobić Japończyka musiał jechać znacznie odważniej, ale nie mógł się do niego zbliżyć. Z pomocą przyszli mu... mechanicy rywala, którzy w czasie jego ostatniego zjazdu do pit stopu, mieli wielkie problemy z wymianą lewego, przedniego koła. Dzięki temu Polak znalazł się przed Japończykiem.
Do szóstego Felipe Massy z Ferrari tracił już prawie dziesięć sekund i nie było większej szansy na dogonienie Brazylijczyka, a do tego w końcówce musiał twardo bronić się przed atakami Timo Glocka z Toyoty. Ostatecznie udało mu się dojechać na siódmej pozycji. Zwyciężył z wielką przewagą niezawodny Button, który zapisał sobie szósty triumf w tym sezonie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?