Początek był bardzo sympatyczny, bo w pierwszym secie nasi triumfowali do 22. Podopieczni trenera Daniela Castellaniego grali siatkówkę, jaką lubią - z trudnymi technicznie serwisami, skaczącym w tempo blokiem oraz sporą liczbą ataków ze skrzydeł i drugiej linii. W tym ostatnim elemencie brylował 22-letni Jakub Jarosz, który niemal w pojedynkę zapewnił Polakom decydujący ,,odjazd'' od remisu 13:13 na 17:13.
Impetu starczyło biało-czerwonym jeszcze na początek drugiej partii. Wygrywali w niej 4:0 i 9:6. Od stanu 14:14 na boisku istniała już tylko drużyna z Karaibów. Nasi nie potrafili przyjąć wielu piekielnie mocnych zagrywek Kubańczyków (w całym meczu zaliczyli aż tuzin asów!), więc odsłony numer dwa i trzy przegrali gładko w identycznym stosunku 18:25.
W czwartym secie pachniało tie breakiem tylko do rezultatu 13:10 dla Polski. Gdy jednak Michał Ruciak, Bartosz Kurek i Jarosz zaczęli seryjnie dostawać ,,czapy'', rywale szybko uciekli im na 17:14, 20:15 i 22:17. Po godzinie i 50 minutach gry spotkanie zakończył... autowy atak Ruciaka.
Pozostałe czwartkowe wyniki: Brazylia - Iran 3:1, Japonia - Egipt 3:1. W sobotę Polacy zmierzą się z Brazylijczykami (godz. 4.30, Eurosport), a w niedzielę z Iranem (godz. 6.30, Eurosport 2).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?