Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto tak niszczy nasze cmentarze?

Zbigniew Janicki, Tomasz Hucał, (alucz)
Ktoś przestawił na pobocze te dwa poniemieckie nagrobki w Gryżycach. Strażnicy miejscy z Żagania - Wiesław Grela i Dariusz Juchniewicz oglądają niecodzienne znalezisko.
Ktoś przestawił na pobocze te dwa poniemieckie nagrobki w Gryżycach. Strażnicy miejscy z Żagania - Wiesław Grela i Dariusz Juchniewicz oglądają niecodzienne znalezisko. fot. Zbigniew Janicki
Powywracane pomniki, góry śmieci. Nie wspominając już o kradzieżach kwiatów, czy portfeli. To, niestety, codzienność naszych nekropolii.

Wandale i złodzieje nie oszczędzają cmentarzy. - Szczególnie tragicznie jest przy ulicy Żarskiej. Święte miejsce przy kościele "na górce" stało się miejscem spotkań bandziorów i wandali - alarmuje mieszkaniec Żagania (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)

Brama nie pomoże

W tym roku w "GL" pisaliśmy już o jednym przypadku "na górce". - Cmentarne hieny zniszczyły grób mojego ojca - informował nas Bohdan Krawczyk.
Przypomnijmy, że wraz z naszym Czytelnikiem odwiedziliśmy wtedy cmentarz. Przewrócony pomnik przywalił jeszcze grób dziecka znajdujący się obok.

Kilkanaście metrów dalej kolejne poprzewracane nagrobki. Widać było, że są w takim stanie od dawna. - Ale ten mojego ojca to świeża sprawa, 10 dni temu jeszcze wszystko było w porządku - opowiadał w lutym B. Krawczyk. - 50 lat leży tu w spokoju, a teraz taki wandalizm. Nie będę tu już stawiał nowego pomnika. Chcę ekshumować ciało ojca i przenieść na cmentarz komunalny, gdzie jest pochowana matka.

Jak powiedział, tak zrobił i kilka tygodni temu ciało jego ojca spoczęło przy ul. Kożuchowskiej.

B. Krawczyk przypomniał też, że kiedyś była na cmentarzu "na górce" zamykana brama. Może gdyby "powróciła" , byłoby tu bezpieczniej? - Myślałem nad takim rozwiązaniem - przyznaje proboszcz parafii pw. Nawiedzenia NMP Józef Dratwa. - Ale mamy niski mur i wtedy młodzi wandale, bo to głównie młodzież, przeskakiwaliby przez ogrodzenie i na zamkniętym cmentarzu czuliby się bezkarni. Myślałem też o monitoringu, ale to za drogie dla nas rozwiązanie.

Ksiądz przyznaje, że wandale to problem. Niszczą nagrobki, malują sprejem odnowione niedawno mury. Wokół walają się butelki po alkoholu, strzykawki. - A przyjeżdża do nas dużo turystów, także z zagranicy, robią zdjęcia takich "atrakcji" i je rozpowszechniają - mówi proboszcz.

Wynoszą drzewka i ławki

Inne przykłady dewastacji można wymieniać w nieskończoność. Przypomnijmy incydent z podżagańskich Gryżyc, gdzie strażnicy miejscy znaleźli dwie płyty nagrobne z przełomu XIX i XX w.

Stały przy drodze, która łączy żwirownię na Gryżycach z ul. Żarską. - Akurat kontrolowaliśmy obrzeża miasta, szukaliśmy dzikich wysypisk - opowiadają Wiesław Grela i Dariusz Juchniewicz.

Komendant żagańskiej straży miejskiej Mariusz Modzelewski podkreśla, że nie pierwszy raz ma do czynienia z cmentarnymi interwencjami. Mieszkańcy zgłaszają się kilka razy w roku. Bywa, że nagrobki są malowane sprejem, dewastowane, czasem bywają przygniecione spadającymi gałęziami. Do rzadkości nie należą interwencje z pijącymi na cmentarzach.

Żagańscy policjanci na terenie nekropolii odnotowali m. in. przewrócenie płyty nagrobkowej, spalenie znicza, kradzież drzewek ozdobnych, mosiężnych elementów nagrobka, drewnianych ławek z metalowymi stelażami. - W tym roku prowadziliśmy dwa dochodzenia - wyjaśnia oficer prasowy policji Sylwia Woroniec. I dodaje, że na początku lutego przy ul. Kożuchowskiej nieznany sprawca podpalił kabinę sanitarną. Pod koniec lutego ktoś ukradł przęsło ogrodzenia ze słupkiem z terenu cmentarza przy Stalagu VIII C.

Dla cmentarnych hien "pracowite" są dni poprzedzające Wszystkich Świętych. - Dochodzi wówczas do kradzieży torebek, saszetek z dokumentami i pieniędzmi - mówi S. Woroniec. - Złodzieje wykorzystują nawet chwilę nieuwagi osób sprzątających przy mogiłach, które zostawiają wartościowe rzeczy przy nagrobkach.

W Żarach raczej spokój

Sprawdziliśmy czy problem dewastacji nagrobków dotyczy żarskich nekropolii. Jak się okazuje na szczęście nie. W mieście cmentarzy jest kilka. Największy, komunalny znajduje się przy ul. Szpitalnej.

Jego administrator, z którym rozmawialiśmy kilka dni temu nie chciał podać imienia i nazwiska, zapewnił nas jedynie, że na cmentarzu, którym zarządza nie dochodzi do większych zniszczeń.

- Zdarzają się drobne kradzieże kwiatów, kiedyś z pomników zginęło kilkanaście wazonów, są to jednak pojedyncze przypadki. Mamy tu aż 16 tysięcy grobów, trudno tego czasem upilnować, ale dajemy sobie radę. Na szczęście do większych rozbojów nie dochodzi.

Jak udało nam się dowiedzieć, także cmentarz żołnierzy radzieckich czy ten znajdujący się w Kunicach są zadbane i nie ma mowy o problemie dewastacji. Potwierdza to policja. - Nie przyjmowaliśmy w ciągu ostatnich miesięcy tego typu zgłoszeń z Żar czy okolic.

Dwa czy trzy lata temu zdarzył się przypadek zniszczenia nagrobka w jednej z mniejszych miejscowości, od tamtej pory nic podobnego nie miało miejsca - mówi aspirant sztabowy Roman Lisek, pełniący w komendzie powiatowej policji obowiązki naczelnika sekcji dochodzeniowo-śledczej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska