MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto nas uratuje?

Piotr Jędzura
Ambulans nadal jest w Zbąszynku, czeka jednak na załogę
Ambulans nadal jest w Zbąszynku, czeka jednak na załogę fot. Bartłomiej Kudowicz
Karetka, która miała objeżdżać gminę, stoi bezczynnie w Zbąszynku. Jak to możliwe?

Problem pojawił się wraz z nowym rokiem. Bo wtedy wygasło porozumienie między urzędem miejskim w Zbąszynku, a szpitalem w Świebodzinie. A na jego mocy urząd opłacał funkcjonowanie karetki.

Pół godziny? Za długo!

To porozumienie było niezbędne. Szpital w ub. roku alarmował, że kierowcy, którzy wyjeżdżają ze Świebodzina, nie są w stanie szybko dotrzeć do najdalszych miejscowości powiatu.

Przykładowo - dojazd do chorego w Dąbrówce Wlkp. zajmował nawet pół godziny. W podobnym czasie karetka docierała do Jemiołowa. Dlaczego to tak długo trwa? Pierwszy powód to znaczna odległość. Drugi - to wielki ruch na drogach krajowych nr 2 i 3.

Do tego dochodzą jeszcze warunki atmosferyczne. Gdy spadnie śnieg, czas dojazdu wydłuża się o kolejne kilkanaście minut. A lekarze podkreślają, że gdy chodzi o ratowanie życia, liczy się każda sekunda.

Poprzednie władze Zbąszynka rozumiały problem, dlatego sprowadziły do miasta karetkę. Ambulans przywieziony z Holandii został wyremontowany i dostosowany do naszych norm szpitalnych - zapłacił za to magistrat. I zobowiązał się opłacać użytkowanie karetki.

Ogłoszenia nie poskutkowały

Niestety, od początku roku pojazd stoi bezczynnie. Nie ma też załogi gotowej ratować życie. Dlaczego tak się stało? Pierwsza przyczyna to wspomniane już wygaśnięcie umowy o finansowaniu karetki.

Kilka dni temu szefowa lecznicy Grażyna Gregorowicz poinformowała, że czeka na wiadomość z urzędu w Zbąszynku. Wczoraj zapewniła, że pismo dostała. Zbąszynek zobowiązał się nadal opłacać karetkę. - Koszty jej utrzymania bierzemy na siebie - zapewnia wiceburmistrz Ewa Ratajczak.

A skąd wziąć załogę ambulansu? - Nie możemy zatrudnić u siebie lekarza czy ratownika do karetki - mówi wiceburmistrz Ratajczak.
Świebodzińskiemu szpitalowi też brakuje personelu. - Dawałam już ogłoszenie o poszukiwaniu lekarza i kadry do karetki, niestety bezskutecznie - dodaje G. Gregorowicz.

Lecznica cały czas czeka też na sygnał z Narodowego Funduszu Zdrowia. - W dalszym ciągu nie mamy zawartego kontraktu na podstawową opiekę zdrowotną - przyznaje G. Gregorowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska