Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz Piotr zmarł na świńską grypę. To pierwsza ofiara wirusa A/H1N1 w Lubuskiem

Małgorzata Trzcionkowska 0518 135 502 [email protected] Tatiana Mikułko 95 722 57 72 [email protected]
Po dwóch tygodniach walki w poniedziałek w nocy zmarł chory na świńską grypę 27-letni kapłan.- Najprawdopodobniej bezpośrednią przyczyną była ostra niewydolność oddechowa - mówi Kamil Jakubowski, zastępca dyrektora lecznicy.

To pierwsza ofiara świńskiej grypy w Lubuskiem i dziesiąta w kraju. Wiadomość o śmierci młodego księdza z parafii na Zawarciu poruszyła gorzowian. Już o 3.00 w nocy z poniedziałku na wtorek dziennikarz obywatelski MM Gorzów Picia umieścił na tym portalu pożegnalny wpis i zdjęcia księdza. Internauci zaczęli zapalać w sieci symboliczne znicze.

Na forum www.gazetalubuska.pl Monika napisała: "4 lipca tego roku wyszłam za mąż. Ślubu udzielił nam właśnie Ksiądz. Mówił pięknie, było pięknie, pamiętam jak się starał i denerwował. Ostatnio modląc się w kościele o jego zdrowie, myślałam sobie, że jesteśmy taką siłą w ręku Boga i taką iskrą, którą Ksiądz na pewno poczuje. Odszedł. Proszę, łączmy się w modlitwie." Ania KSM: "Miałam okazję osobiście znać Piotra i tym ciężej jest mi uwierzyć w to, co się stało. Nie jestem pewna, czy znam drugą taką osobę, która miała tyle optymizmu w sobie i chęci pomagania innym co On. Składam szczere kondolencje rodzinie Piotra i modlę się za Niego. Teraz jest w niebie razem z moją mamą."

We wtorek spotkaliśmy rodziców księdza w szpitalu przy Dekerta. Ludzie spontanicznie podchodzili i składali kondolencje. O 18.00 w kościele pw. Chrystusa Króla na gorzowskim Zawarciu odprawiona została msza w intencji księdza Piotra. Po niej około 30 wiernych przeszło z krzyżami i zniczami pod pomnik Jana Pawła II. - Przyszłam, bo choć ksiądz Piotr był u nas niedługo, to był bardzo sympatycznym i zawsze uśmiechniętym młodym człowiekiem - mówiła pani Jadwiga.

- Piotr zaziębił się we Wszystkich Świętych na cmentarzu. Bóg zechciał zabrać go do siebie - mówił nam ksiądz Władysław Stachura, proboszcz rodzinnej parafii księdza Piotra w Kożuchowie. Proboszcz wspominał, że nastał na parafii w Kożuchowie, gdy Piotrek Ogrodowiak miał 7-8 lat. - Z wielkim przejęciem służył do mszy jako ministrant. Chociaż kopał piłkę i czasami rozrabiał, jak inni chłopcy, to było widać, że ma powołanie do stanu duchownego - opowiada ksiądz.

- Niedawno spotkałam jego mamę na ulicy - wspomina pani Danusia. - Jechała do syna, do szpitala. Pomyślałam, że bardzo jej zazdroszczę takich synów: księdza Piotra i o rok młodszego księdza Marka. Obaj chłopcy to marzenie każdej matki. Zmroziło mnie, gdy dowiedziałam się o śmierci Piotra.

Przed rozpoczęciem nauki w seminarium duchownym w Gościkowicach, ksiądz Piotr uczęszczał do Technikum Leśnego w Starościnie koło Rzepina. - Piotr i jego brat Marek przyjaźnili się z moim synem Mateuszem - opowiada Dorota Czerniak, spotkana na kożuchowskim cmentarzu. - To była wyjątkowa grupa młodzieży. Spotykali się u nas w domu, po mszach. Piotr uczestniczył w pielgrzymkach i Oazach. Z jego rodzicami jeździłam na zebrania do Technikum Leśnego. Bardzo im współczuję ogromnej straty i nie życzę żadnej matce, żeby nawet przez sekundę czuła to, co jego matka.

Wiesław Wasylciów, miejscowy fotograf ma kilkaset zdjęć z księdzem Piotrem. - Pamiętam go jako chłopaka, a potem księdza - opowiada. - Nigdy nie zapomnę zeszłorocznej pielgrzymki do Lichenia, którą zorganizowałem. Poprowadził nas ksiądz Piotr, jeszcze jako kleryk. Wraz z nami pielgrzymował mój kolega Mirek, ciężko chory na raka płuc. Piotr bardzo podtrzymywał go na duchu i sprawił, że czuł duże wsparcie całej grupy. Niestety, Mirek już nie żyje. Ale nie spodziewałem się, że będziemy żegnać również księdza Piotra, który był młodym i pogodnym człowiekiem.

Pan Wiesław z nostalgią przegląda zdjęcia, które zrobił zmarłemu księdzu. Z pielgrzymki do Lichenia i zeszłorocznej prymicji. Na wszystkich widać uśmiechniętego, szczęśliwego chłopaka, który pochyla się z troską nad osobami starszymi i dziećmi. Zapowiada, że zorganizuje autokar, który zabierze mieszkańców Kożuchowa na mszę do Gorzowa. - Będzie pochowany u nas, ale powinniśmy być również tam - dodaje fotograf.

- Jego mama od lat działa bardzo czynnie w Caritasie - mówi ks. W. Stachura. - W swoją pracę angażowała synów. Dzięki niej Piotr był wyjątkowo wrażliwy społecznie. Nie dbał o pieniądze i zaszczyty.

Mieszkańcy Kożuchowa mówią, że śmierć Piotra to dla nich wielki cios. Licznie uczestniczyli w codziennych mszach w intencji jego wyzdrowienia. Gdy dowiedzieli się o jego śmierci, wielu zapaliło świeczki w swoich domach.

Pożegnalna msza święta dla gorzowian odbędzie się w kościele pw. Chrystusa Króla w czwartek o godz. 17.00. Godzinę wcześniej zaplanowano czuwanie modlitewne. Pogrzeb będzie dzień później, w piątek o godz. 11.00 w rodzinnej parafii księdza w Kożuchowie. Przewodniczył będzie bp Stefan Regmunt.

Pierwsza ofiara A/H1N1

Ksiądz Piotr to pierwsza ofiara świńskiej grypy w Lubuskiem i dziesiąta w kraju. Chory ksiądz od tygodnia leżał na OIOMie, wcześniej leczony był w domu i na oddziale zakaźnym. Nie oddychał, miał zniszczone płuca, utrzymywany był w śpiączce farmakologicznej. Lekarze liczyli na przełom, gdy w czwartek zastosowano bardzo drogi lek. - Wydaliśmy 150 tys. zł na leczenie farmakologiczne. Niestety, nie powiodło się - mówił nam we wtorek rano szef lecznicy Andrzej Szmit.

Czy wirus świńskiej grypy spowodował śmierć młodego księdza? - Przyczyną była infekcja grypowa A/H1N1, ale też zapalenie płuc, zespół ciężkiej niewydolności oddechowej, wstrząs septyczny, niewydolność wielonarządowa - tłumaczyła nam dr Walentyna Mickielewicz, lekarz dyżurujący we wtorek na OIOMie.

W przypadkach takich jak ten więcej wyjaśni sekcja zwłok. - Wirus dołożył się do śmierci księdza, ale nie musiał być główną przyczyną. Będziemy mogli coś więcej powiedzieć po wynikach badań histopatologicznych. To kwestia kilku dni - uważa K. Jakubowski.

Na gorzowskim OIOMie w ciężkim stanie leży wciąż trzech pacjentów. Dwóch ma stwierdzonego wirusa świńskiej grypy. Podłączeni są do respiratorów. W przypadku 43-letniego mężczyzny, którego w poniedziałek w nocy przewieziono z oddziału zakaźnego lekarze czekają na wyniki badań. - To też ciężki przypadek. Chory ma ospę i niewydolność płuc. Nie oddycha samodzielnie - mówił nam we wtorek K. Jakubowski. Na gorzowskim OIOMie wprowadzono całkowity zakaz odwiedzin. Obowiązuje on także na ginekologii i położnictwie oraz oddziale wewnętrznym. W całym szpitalu wprowadzono reżim sanitarny - przy chorym może być na raz tylko jedna odwiedzająca osoba.

We wtorek potwierdzono też kolejne trzy przypadki A/H1N1 w Lubuskiem. Wszyscy leczeni są w domu. Najmłodsza chora to ośmioletnia dziewczynka, najstarsza ma 34 lata. Cztery osoby czekają na wyniki badań (trzy w szpitalu w Gorzowie, jedna, mieszkanka pow. zielonogórskiego, leczy się w domu).
Od początku trwania pandemii świńskiej grypy do wczoraj zachorowały 22 osoby, 257 objęto nadzorem epidemiologicznym.

Drastycznie wzrosła też liczba chorych na sezonową grypę. W minionym tygodniu zachorowało prawie 3 tys. osób. To prawie dwa razy więcej niż dwa tygodnie temu. - Ale to jeszcze nie epidemia. Biorąc pod uwagę dane z kraju, nie wypadamy tak źle. Gorzej jest w województwach opolskim, łódzkim i warmińsko-mazurskim - tłumaczyła nam Jolanta Owsińska, kierownik epidemiologii w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorzowie.

Z wtorkowego raportu wydziału bezpieczeństwa urzędu wojewódzkiego wynika też, że mamy w Lubuskiem 180 opakowań leku na grypę Tamiflu, 74 opakowania szczepionek. W aptekach nie brakuje antybiotyków, leków przeciwbólowych, przeciwgorączkowych ani wspomagających odporność.

BROŃ SIĘ PRZED GRYPĄ

W związku z coraz większą liczbą chorych na świńską i sezonową grypę Porozumienie Zielonogórskie wydało ulotkę - ABC zachowań zalecanych przez lekarzy rodzinnych. Radzą w niej, by się szczepić, przestrzegać podstawowych zasad higieny osobistej i być ostrożnym w kontaktach z innymi, m.in. nie całować na powitanie. Lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego radzą też, by nie lekceważyć takich objawów choroby jak: temperatura powyżej 38 stopni, towarzyszące gorączce kaszel i trudności z oddychaniem, bóle gardła, mięśni, mdłości. Bezwzględnie do lekarza powinny się zgłaszać osoby z grupy ryzyka: kobiety w ciąży, dzieci do lat dwóch, przewlekle chorzy np. na astmę, cukrzycę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska