18 sierpnia 1972 roku Wanda P. przyjechała do Żar. W mieszkaniu przy ulicy Konopnickiej nikogo nie zastała. Ale w ADM-ie dowiedziała się, że jej siostra z dziećmi ciągle jest zameldowana pod tym samym adresem. W końcu udało się jej zastać w domu 42-letniego Czesława M., konkubenta siostry. Ten oświadczył, że Zofia B. którejś nocy, jeszcze w 1969 roku, po kłótni, zabrała swoje rzeczy i wraz z dziećmi udała się w nieznanym kierunku. On spał, a kiedy się obudził, ich już nie było.
Wanda P. nie miała dobrego zdania o Czesławie M. Siostra skarżyła się jej na swojego konkubenta, pisała i opowiadała, że jest agresywny, szczególnie, kiedy sobie wypije, a zdarzało się to często. Dlatego Wanda P. nie uwierzyła w nagły nocny wyjazd. 24 sierpnia zgłosiła się do Prokuratury Wojewódzkiej w Zielonej Górze, bo podejrzewała, że Czesław M. zabił jej siostrę i dzieci. Milicja zaczęła sprawdzać. Okazało się, że w tajemniczych okolicznościach „wyjechała” nie tylko Zofia B. z dwojgiem dzieci, ale też kolejna konkubina Czesława M. – 35-letnia Stanisława D. z synem Markiem... Czesław M. został zatrzymany i 28 sierpnia przesłuchany po raz pierwszy. Powiedział to, co od trzech lat mówił znajomym i sąsiadom. W kwietniu 1969 roku, po kłótni, Zofia B. zabrała swoje rzeczy i razem z dziećmi wyjechała w nocy. Zeznał także, że od dawna podejrzewał ją o romans z jakimś mężczyzną z Zielonej Góry, stąd ich udany wcześniej związek zaczął się psuć (...)
Prokurator nie uwierzył w taki zbieg okoliczności...
Więcej o tej makabrycznej zbrodni przeczytasz w weekendowym Magazynie Gazety Lubuskiej z 22-23 października 2016
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?