Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kostrzyn: Młyn Julia już otwarty. Był wielki bal (zdjęcia, wideo)

Jakub Pikulik 95 722 57 72 [email protected]
Otwarcie młyna było uroczyste. Po przemówieniach i przecięciu wstęgi przyszła pora na część artystyczną
Otwarcie młyna było uroczyste. Po przemówieniach i przecięciu wstęgi przyszła pora na część artystyczną Jakub Pikulik
Kosztował ponad 40 mln zł i docelowo zatrudni 30 pracowników. Mowa o młynie Julia, który góruje nad terenami Kostrzyńsko - Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Uroczyste otwarcie młyna zorganizowano w czwartek, 18 kwietnia. To ogromna, betonowa konstrukcja, która widoczna jest z wielu miejsc w mieście. Pozwolenie na budowę i działalność w strefie inwestorzy otrzymali 29 kwietnia 2010r. Po niespełna dwóch latach młyn już działa. - Produkowana tu mąka będzie trafiać do województwa lubuskiego, wielkopolskiego, dolnośląskiego, zachodniopomorskiego. Ale też za granicę, m. in. do Niemiec i Holandii - mówi dr**Robert Sabadini**, prokurent młyna Julia.

Firmy działające w branży spożywczej na kostrzyńskich terenach K-S SSE to rzadkość. - Cieszymy się, bo to po pierwsze duża inwestycja i przede wszystkim inna. W interesie miasta jest to, żeby branże działające w strefie były różne. Ten młyn jest wspaniałym uzupełnieniem - mówi dr Andrzej Kunt, burmistrz Kostrzyna.

Z okazji otwarcia młyna zorganizowana wielką uroczystość. Była część artystyczna, tańce, koncerty, pokaz laserów. Były nawet wybory miss Europy, którą wygrała oczywiście... Julia z Kostrzyna. Kulminacyjnym punktem uroczystości było przecięcie taśmy i wycieczka po młynie. Żeny wejść na jego szczyt trzeba pokonać 262 schody, czyli wysokość 36 metrów. Są tu rury. Cała masa poskręcanych, przypominających istny labirynt rur. To nimi transportowana jest mąka. I zapach. Wewnątrz młyna czuć przyjemny zapach mąki.

- Dla każdego inwestora z każdej branży możemy znaleźć w Kostrzynie miejsce. Chodzi o to, żeby specyfika produkcji poszczególnych zakładów nie kolidowała ze sobą, a tereny, którymi dysponujemy, na to pozwalają - mówi Roman Dziduch, wiceprezes K-S SSE. Dodaje, że inwestor początkowo przymierzał się do inwestycji w Stargardzie Szczecińskim. Ale ostatecznie przekonały go m. in. argumenty związane z położeniem Kostrzyna. - Bliskość do Niemiec, a to właśnie tam ma trafiać spora część produkcji i dobre skomunikowanie z naszym zachodnim sąsiadem to duże zalety Kostrzyna. Do tego mamy właściwą kadrę, dobry klimat do inwestycji, wykwalifikowanych pracowników. To argumenty, które trafiły do właścicieli firmy - dodaje R. Dziduch.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska