MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koniec parkowania pod urzędem

Janczo Todorow
- Ludzie mają do załatwienia różne sprawy przy tej ulicy, a nie mają gdzie zostawić auta - mówi Alina Adler.
- Ludzie mają do załatwienia różne sprawy przy tej ulicy, a nie mają gdzie zostawić auta - mówi Alina Adler. Janczo Todorow
Od kilku dni na ul. Osadników Wojskowych obowiązuje zakaz zatrzymywania się i parkowania. Kierowcy narzekają, że muszą płacić mandaty, bo ich zdaniem zakaz jest bezsensowny. W ratuszu zapewniają, że tak musi być.

Ulica nie jest zbyt długa, a na całej jej długości "od zawsze" kierowcy parkowali swoje auta. Głównie ci, którzy chcieli skorzystać z usług urzędu skarbowego, który położony jest przy tej drodze. Teraz są zaskoczeni, że pojawił się znak zakazu, a na dodatek tym, że co jakiś czas patrole straży miejskiej nakładają mandaty. - Jest to niesprawiedliwie - mówią kierowcy. - W centrum miasta nie ma już gdzie parkować, a strażnicy czepiają się nas, że chcemy zostawić swoje auta przy tej ulicy na parę minut. Przecież jest to ulica jednokierunkowa, jeżeli parkujemy przy jednym chodniku, to drugi pas drogi jest wolny i nie blokujemy ruchu.

Jak się okazuje, służby miejskie ustawili znak zakazu zatrzymywania się i postoju na wniosek urzędu skarbowego. - W listopadzie ubiegłego roku przeprowadzono ćwiczenia ewakuacyjne w naszym budynku z udziałem służb ratowniczych - mówi Helena Jarosińska, naczelnik Urzędu Skarbowego w Żarach.- Wówczas z powodu zaparkowanych samochodów przed naszym urzędem, nie mógł przejechać wóz strażacki. Wtedy otrzymaliśmy zalecenia od straży pożarnej, żeby wystąpić z wnioskiem o zakazie parkowania. I taki wniosek złożyliśmy w urzędzie miejskim. Dla naszych klientów mamy parking od strony południowej urzędu.

- Tych mandatów, które strażnicy nakładają za złamanie zakazu zatrzymywania się przy ulicy Osadników Wojskowych wcale nie jest tak dużo - zapewnia zastępca burmistrza Jacek Niezgodzki. - Na razie strażnicy zostawiają za wycieraczką auta wezwanie o złożenie wyjaśnień w ratuszu, potem pouczają kierowców. Skoro jest znak trzeba przestrzegać zakazu, służby ratownicze muszą mieć swobodny dojazd.
- Uważam, że znak zakazu w tym miejscu tylko przeszkadza kierowcom - mówi Alina Adler. - Przy tej ulicy jest nie tylko urząd skarbowy, ale jest też poczta, ludzie mają różne sprawy do załatwienia. To gdzie mamy się zatrzymywać skoro nie ma nigdzie miejsca?

Więcej o Zielonej Górze przeczytasz w serwisie dziennikarstwa obywatelskiego Moje Miasto Zielona Góra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska