MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Komu jezioro, komu?!

Dariusz Chajewski
Na jezioro wypływają pierwsi żeglarze, na szczęście oni nie muszą prosić właściciela o zgodę...
Na jezioro wypływają pierwsi żeglarze, na szczęście oni nie muszą prosić właściciela o zgodę... fot. Tomasz Gawałkiewicz
Wodą administruje Wrocław, misą jeziora marszałek, a brzegiem leśnicy i gminy.

- Cóż po tym, że walczymy o pieniądze na ratowanie, szukamy jego sposobów skoro nic nie można załatwić, gdyż niewiadomo kto nad jeziorem sprawuje nadzór właścicielski.

- Przez te własnościowe perturbacje utknęliśmy w martwym punkcie - mówi burmistrz Sławy Cezary Sadrakuła. - Nie możemy nic zrobić na jeziorze, skoro nie mamy zgody właściciela akwenu. A jak możemy mieć jego zgodę, skoro nie jest wiadomo kto sprawuje nadzór właścicielski. Bez zgody nie można nawet wyciąć trzciny, a co dopiero mówić o uporządkowanie brzegu, na co są nawet pieniądze.

Jezioro jakby niczyje
Oto nadal "śląskie morze" nie ma właściciela. Teoretycznie sprawa jest jasna - stanowi własność skarbu państwa. Ale kto jeziorem zawiaduje, wojewoda, starosta...? W nowej ustawie jako sprawujący nadzór właścicielski figuruje lubuski marszałek. Teoretycznie, bo Jeziora Sławskiego nie ma na liście stanowiącej załącznik do właściwego rozporządzenia...

Wicemarszałek lubuska Jolanta Fedak takich wątpliwości nie ma. Nadzór właścicielski sprawuje marszałek. Jednak żeby się tak stało jezioro musi zostać formalnie przekazane, co powinien poprzedzić pomiar geodezyjny. Ostatni pamięta lata 60. Z kolei za prace geodezyjne odpowiada wojewoda, który zobowiązany jest za pośrednictwem starosty je sfinansować.

Kasa już jest

Pieniądze - 100 tys. zł - już dotarły do powiatu, ale jedyny oferent, który gotów był obmierzyć jezioro zażądał dwukrotnie wyższej sumy. Teraz szykowany jest kolejny przetarg. Formalności potrwają jeszcze zapewne kilka miesięcy.

- Jednak nie zgadzam się z twierdzeniem, że z naszego powodu odwleka się ratowanie tego akwenu - tłumaczy lubuska wicemarszałek Jolanta Fedak. - Marszałek zarządza jeziorem do linii brzegowej, a naprawdę całe zło bierze się z tego co jest na brzegu, trzeba najpierw zadbać, aby do jeziora nie wpływały ścieki, a później martwić się samym akwenem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska