W czarnym garniturze, na tle biblioteki, marszałek wygłosił orędzie do narodu. - Polska jest w żałobie. Ponieśliśmy dramatycznie bolesna stratę - stwierdził i przypomniał, że w smoleńskiej katastrofie zginął "prezydent RP z małżonką, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, posłowie i senatorowie, generałowie i biskupi".
- Zginęli pełniąc służbę publiczną. W drodze na uroczystości w Katyniu, gdzie 70 lat temu polscy oficerowie ginęli w imię zasady, że miłość dla ojczyzny żąda ofiary najwyższej - dodał.
Marszałek zaapelował też o jedność. - Dziś w obliczu narodowego dramatu jesteśmy razem. Nie ma podziału na prawicę i lewicę. Różnice poglądu i wyznania nie mają znaczenia. Dziś jesteśmy razem, stając w obliczu wielkiego dramatu. Łączymy się w bólu z rodzinami ofiar i w trosce o dalsze losy osieroconej przez nich ojczyzny - mówił.
Zapowiedział też, że jako pełniący obowiązki prezydenta w ciągu dwóch tygodni ogłosi termin wyborów prezydenckich, ale dopiero po konsultacjach z wszystkimi klubami parlamentarnymi.
- Składam hołd wszystkim, którzy zginęli w strasznej katastrofie, ale swoje serdeczne myśli i modlitwy oraz wyrazy współczucie kieruje zwłaszcza do bliskich ofiar, w tym rodziny pana prezydenta - matki, córki i brata. W tych trudnych dniach bądźmy wszyscy razem - powtórzył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?