Kuprówki w regionie teraz nie jest zbyt dużo, ale latem może być groźna.
Wojewódzki inspektorat ochrony roślin i nasiennictwa we Wrocławiu poinformował niedawno, że o tej porze roku na drzewach liściastych, głównie dębach, można znaleźć oprzędy groźnego owada - kuprówki rudnicy.
Teraz jest w stadium zimującym, w lecie może ogołacać z liści całe drzewa.
- To owad, z którym kontakt człowieka może doprowadzić do silnych działań alergicznych - mówi Małgorzta Byra z lubińskiego oddziału inspektoratu. - W powiecie polkowickim największy kłopot z kuprówką mieliśmy w na terenie gminy Grębocice w lecie ubiegłego roku - wyjaśnia. Ale występowanie owada nie ogranicza się tylko do tej gminy.
Inspektorat apeluje teraz do władz samorządowych, administratorów i właścicieli budynków, aby zwalczali rozwój szkodnika. - Na terenie miasta nie można stosować oprysków, dlatego potrzebna jest inna interwencja - stwierdza M. Byra. - Skuteczną metodą jest wycinanie i palenie gałęzi z oprzędami, dobrze widocznymi, kiedy na drzewach nie ma liści. Kokony mają kolor szaro-brązowy- dodaje.
Najlepszym terminem do prowadzenia takich zabiegów jest czas od późnej jesieni do końca marca.
- Każdy powinien mieć świadomość, jak wygląda kuprówka i jej kokon - wyjaśnia naczelnik wydziału ochrony środowiska i obszarów wiejskich w polkowickim ratuszu Małgorzata Kalus-Chiżyńska. - W szkołach na terenie gminy Polkowice mówiliśmy o niej dzieciom, by pod żadnym pozorem nie zbliżały się do owada. Obecnie zlokalizowaliśmy skupisko owadów na drzewach w Polkowicach Dolnych - dodaje.
Interwencja gminy w tej sprawie będzie polegała na wycinakach gałęzi, zajętych przez kuprówkę i ich spaleniu. - Planujemy zamontowanie wkrótce budek dla sikorek, ptaki świetnie radzą sobie z tym owadem - stwierdza naczelnik.
Kuprówka na terenie Dolnego Śląska rozprzestrzenia się od 2007 roku. - Widziałam już całe aleje drzew ogołocone z liści właśnie przez tę gąsienicę - stwierdza M. Byra.
- Na terenie lasów w województwa lubuskiego problem kuprówki rudnicy nie jest niepokojący, ale będziemy wkrótce robić kontrole w tej kwestii - mówi starszy specjalista w regionalnej dyrekcji lasów państwowych Piotr Nietopiel. - W ubiegłym roku przeprowadziliśmy opryski w okolicach Kargowej i Babimostu. - dodaje.
Jednak, jak zauważa, były przypadki jej występowania na terenach miast w województwie. - Trzeba być wrażliwym na obecność tego szkodnika i usuwać go przy każdej okazji - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?