MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta jest jak gitara

Eugeniusz Kurzawa
Paul Runiga pochodzi z 2-milionowego miasta Bukavu w Kongu, absolwent Akademii Rolniczej w Poznaniu, pracuje w Swedwoodzie w Chlastawie, ma 3-letniego synka imieniem Amani.
Paul Runiga pochodzi z 2-milionowego miasta Bukavu w Kongu, absolwent Akademii Rolniczej w Poznaniu, pracuje w Swedwoodzie w Chlastawie, ma 3-letniego synka imieniem Amani. fot. Ryszard Poprawski
Rozmowa z PAULEM RUNIGĄ pochodzącym z Konga

- Jaki jest ideał kobiety w Kongu? - O, nie jest łatwo odpowiedzieć jednoznacznie. Kongo to wielki kraj. Zależy więc, o której części mówimy, ponadto należy brać pod uwagę plemię...

- Pan jest z plemienia? - Największego - Bantu. Mógłbym, trochę uogólniając, powiedzieć, że u nas kształt kobiety powinien być zbliżony do kształtu gitary.

- Ciekawe. A szczegóły? - Nasze tańce to zwykle rumba, cza-cza, a te "odbywają się", że tak powiem, w obrębie kobiecych bioder. Stąd ważne, żeby pani miała czym tańczyć. Poza tym powinna być "dobrze wyposażona" w ciało, gdyż wtedy zwraca na siebie uwagę.

- I wówczas łatwiej jej wyjść za mąż? - Oczywiście. Ale nasze dziewczyny są od dziecka przygotowywane do roli żony. Już w domu starsze córki opiekują się młodszym rodzeństwem, co jest pewnym rodzajem szkoły życia. O małżeństwie decydują zatem różne czynniki.

- Żeby mieć odpowiednio pełne biodra panie jakoś specjalnie się odżywiają? - Jest odpowiednia dieta, a nawet panie biorą - w każdym razie za moich czasów tak bywało - środki farmakologiczne, co uważam za sporą przesadę. Bo mówi się, że jak kobieta jest duża, to niby może więcej. W sensie życiowym. Choć ja uważam, że w Kongu, podobnie jak w Europie, kobieta przede wszystkim powinna dobrze się czuć w swoim ciele.

- Męski ideał też istnieje, prawda? - Panowie powinni mieć brzuszek; to symbol dobrobytu. Jak się tańczy wówczas taki "bębenek" lata...

- Paul Runiga to zupełne zaprzeczenie tych ideałów. Oj, "zepsuł się" pan w Europie... - Można tak powiedzieć, zważywszy na fakt, iż do grubych nie należę! Jestem tutaj 15 lat, od dawna nie byłem w swoim kraju. Dlatego zastrzegam się, iż pewne moje opinie mogą być niezupełnie aktualne. Ja ożeniłem się tutaj, mam ślicznego synka...

- Wybrał pan białą kobietę ze Zbąszynia, a nie ideał z Konga... - Zgadza się…urok miłości polega na tym, że kieruje się swoimi prawami, zatem kolor skóry, czy kształty nie odgrywają znaczącej roli!

- Dziękuję, życzę szczęścia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska