Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klasa V b, Szkoła Podstawowa im. Armii Krajowej nr 10, Żary

Redakcja
Aby zagłosować na tę klasę, wyślij SMS o treści SP.1 na nr 71466. Koszt 1,23 zł z VAT.

Klasa: Vb
Wychowawca: Magdalena Mariasz
Szkoła Podstawowa im. Armii Krajowej, ul Pułaskiego 4,
68-200 Żary
Dyrektor szkoły: Maria Bogumiła Bajerska

Nasza klasa jest jak rodzina,
inteligencją błyszczy, kanapki wcina.
Do aniołków nam bardzo daleko,
choć na przerwach grzecznie wypijamy mleko.

Ola obok zwierzątka obojętnie nie przejdzie.
Pogłoska chodzi że weterynarzem będzie.
Natala w przyrodzie się zakochała
i w piwnicy małe laboratorium zbudowała.
W przyszłości będzie krew badała
i ludzi od wszelkich chorób ratowała.
Nasz Michał sztangista i judoka,
powalił by nawet smoka.
Krystian z komputerem jest za pan brat,
informatyka przecież to jego świat.
Obieżyświat Hubert kocha podróże,
dalekie i bliskie, małe i duże.
Elka nauczycielką będzie,
choć na co dzień bez zdania:
"Ale o co chodzi '',
chyba się nie obejdzie.
Ostra Natalka, choć bardzo mała
perfekcyjnie będzie pacjentom igły wbijała.
Maja już strzyc się uczy
i nawet pani Magda się nie boi,
gdy nad jej włosami stoi.
Nikola wszędzie konie widzi ,
i we śnie, i na jawie ...
Na co dzień na łące galopuje po trawie.
Dawid jak Messi piłkarzem będzie
i swą pasję zaraża każdego młodego piłkarza.
Szymon także jego pasję podziela,
wkłada strój Ronaldo i za piłką biega.
Michał i Adrian też się zarazili
i nowe stroje piłkarskie kupili.
Mati "Promieniowi'' kibicuje
i też powoli w piłce się zakochuje.
Arek ciągle do mszy służy,
do kościoła biega.
Wszystko na to wskazuje,
że na księdza się szykuje.
Dla Kasi zawsze biznes się kręci.
Liczy , mnoży ,rachuje...
Już dziś jako businesswoman
jak ryba w wodzie się czuje.
Kornelia czyta, pięknie recytuje ,
lecz zawód żołnierza preferuje
Paulinka trusią czasem bywa,
ale w domu przed kamerą
z mikrofonem się ukrywa.
Dziennikarką pewnie będzie,
zobaczycie ją naprawdę wszędzie.

Nasza szkoła jest kochana,
tętni życiem już od rana.
Każda przerwa jest dość głośna,
atmosfera wręcz radosna.
Choć sprawdziany wciąż piszemy,
pilnie ucząc się bez liku,
rezultaty osiągamy,
same piątki są w dzienniku.
Na plac zabaw wciąż biegamy,
o kondycję naszą dbamy,
a że piękny, super, nowy
to przyciąga jak tort czekoladowy.
W weekendy za szkołą tęsknimy,
godziny do powrotu liczymy.

Nasze lekcje uwielbiamy
i w Einsteinów się zmieniamy.
Eksperyment, doświadczenie,
analiza, wykształcenie.
Długopis w dłoni się pali,
tak wiele piszemy.
Czy historia, czy przyroda,
my już prawie wszystko wiemy.
Mózgi wszystko już wchłonęły,
teraz czas na ciało.
Sportu ciągle nam za mało.
biegamy, rzucamy, skaczemy
energię tak pożytkujemy.

Nasze przerwy
Dzwonek przerwę nam zwiastuje,
plecak każdy już pakuje.
Sprintem na dwór już pędzimy.
Nim się dobrze rozpędzimy…
już zatrzymać się musimy.

Nasza wychowawczyni - Magdalena Mariasz
Nasza Pani w szkole znana i przez uczniów szanowana,
zawsze pięknie jest ubrana, idealnie do lekcji przygotowana.
Niemieckiego uczy nas, miło z nami spędza czas.
Są wycieczki i noclegi, harce, bale, nocne biegi.
"Sport to zdrowie" uczy nas i wtem gnamy razem w las.
Dziesięć pompek, skok i rzut i juz siły mamy...ciut.
A na lekcjach robi wszystko, by nie brało nas lenistwo.
Burza mózgów, kalambury, aż nam żal wychodzić poza szkolne mury.
Jest dla nas prawie jak mama... Kochana, uczciwa i zatroskana.

Nasi Nauczyciele
Z nauczycielami miła jest każda chwila.
Uczą nas wierzyć w marzenia
i nie poddawać się w chwilach zwątpienia

Pani Danuta Urbaniak - język polski
Pani Dana od polskiego
sprawdza błędy na szybkiego.
,,Nie ma czasu na sprawdzanie!"
W mądrych głowach coś zostanie ,
i przyimki i przypadki ,
na geniuszy są zadatki.
Więc zaczyna nauczanie,
edukację … mózgu pranie.

Pan Grzegorz Kopeć - język angielski
Na angielskim fajnie jest,
bo pan Kopeć jest the best.
Wzrostem wielki jak drabina
Bez trudu stojąc firanki przypina.

Pani Alina Hanasiuk - przyroda
Pani Alina od przyrody lubi kwiatki.
Jej ulubione to małe bratki.
Często je sadzi w brązowe doniczki,
a dzieci uczy, co to rosiczki.
Reszta grona też jest fajna.
Taka ludzka, nadzwyczajna.
Wszystkie panie i panowie
utkną nam na zawsze w głowie.

Nasza pani dyrektor Maria Bajerska
jest dla nas kochana,
myśli o szkole i o nas od samego rana.
Kiedy korytarzem przechodzi,
każdy juz wie, o co jej chodzi.
Porządku pilnuje!
''Ach, co to za zbóje" -pomyśli
"Podnieś papier"- dorzuci
i do gabinetu swojego wróci.
Na dywaniku uczniów przesłucha,
zawsze coś miłego szepnie dla ducha.

Nasze miasto
Dzisiaj Żary, kiedyś Sorau,
dziad mój tutaj ziemię orał.
Dziś fabryki się buduje,
każdy pracę tu znajduje.
Pałac Promnitzów wszystkim znany,
jednak ciągle nie odbudowany.
Co roku Telemann nam przygrywa,
a Promień w nożną wygrywa.
Miasto nasze kochamy
i z chęcią tutaj mieszkamy.
Szlaki w Zielonym Lesie przecieramy,
na wieży przy ognisku widoki podziwiamy.

PREZENTACJA KONKURSOWA

Zadanie I:

Zadanie II:

"Wygrywaj bez pychy, przegrywaj bez nienawiści"
Lee Hsiao Lung

Klub piłkarski w Kunicach powstał w 1946 roku, pierwsza nazwa brzmiała "Związkowiec". W latach 1951-1957 nosił nazwę "Górnik", nawiązującą do branży kopalni "Henryk" w Kunicach, sprawującej wówczas mecenat nad klubem.

Po likwidacji kopalni rozpoczęto poszukiwania nowego sponsora klubu. Od 1957 roku zostało nim największe kunickie przedsiębiorstwo HSO "Kunice". W hucie powstała rada patronacka, która odpowiadała za zapewnienie miejscowym sportowcom dobrych warunków organizacyjnych i finansowych. Plany rady zatwierdzała dyrekcja zakładu a realizował je zarząd klubu.
Wraz ze zmianą sponsora nastąpiło również przemianowanie organizacji na Zakładowy Klub Sportowy "Unia".
W zależności od formy i składu piłkarskich drużyn ZKS "Unia" na przestrzeni lat zawodnicy grali w lidze okręgowej, w klasie A lub w klasie B.

Dziś KP Unia Kunice Żary jest jednym z dwóch klubów piłkarskich w mieście. Komu kibicować? Zdecydujcie sami.

Uczniowie klasy VB przeprowadzili wywiad z trenerem Unii Kunice Panem Markiem Sitarkiem oraz bramkarzem Panem Rafałem Ciesielski . Zadali wiele pytań, aby ułatwić decyzję wszystkim tym, którzy jeszcze się nie zdecydowali, komu chcą kibicować.

Jako pierwszy na nasze pytania odpowiedział trener drużyny, Pan Marek Sitarek. Choć podczas wywiadu debiutowaliśmy w roli redaktorów, nie mieliśmy wcale tremy. Może dlatego, że Pan Sitarek uczył nas kiedyś wychowania fizycznego.

Od kiedy jest Pan trenerem Unii?
- Trenerem klubu Unii Żary Kunice jestem od sezonu 2011/2012

Jak motywuje pan swoich podopiecznych do lepszej gry?
- Nasza współpraca od początku oparta jest na wspólnym zaangażowaniu w trening. Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że poprzez trening stajemy się lepszymi od przeciwników. Zawodnicy wiedzą czego od nich oczekuję i na treningach pracujemy nad podnoszeniem swoich umiejętności.

Kiedy klub przeżywał lata swojej świetności i dlaczego tak było?
- Najlepsze lata klubu to był okres, kiedy graliśmy w III lidze, a nasz lokalny rywal Promień Żary występował wtedy w IV lidze. Działo się to dlatego, że klubem interesowały sie władze miasta oraz lokalni sponsorzy , którzy nakładem finansowym wsparli nasz klub i wyraźnie pomogli w dążeniu do stawianych celów. Oprócz gry w III lidze doszliśmy do finału Pucharu Polski na szczeblu województwa lubuskiego.

Czy jest jakiś zawodnik, który grał w barwach Unii, a dziś zna go cała Polska?
- Było kilku zawodników, którzy swoją dalszą karierę kontynuowali w drugoligowych klubach naszego zachodniego sąsiada. Mirosław Czeremurzyński, Mirosław Pisarski i Mirosław Adamkiewicz. Jako jedyny z wymienionej trójki Mirosław Czeremurzyński utrzymał się na stanowisku trenera grupy młodzieży w niemieckiej II lidze.

Czy piłkarze lubią doping kibiców?
- Dla każdego piłkarza kibic to 12 zawodnik. W słabszych momentach kibice są dla nas dopingiem.
Potrafią tym wyzwolić pokłady energii. Są dla piłkarzy motorem napędowym. Powinni być z drużyną na dobre i na złe.

Wasz największy rywal...
- Zdecydowanie "Promień Żary". Całe miasto patrzy na nasze rozgrywki. Kibice Promienia głoszą "jedno miasto, jeden klub",
dlatego ciągle musimy udowadniać, że nasz klub jest również potrzebny miastu, a przede wszystkim młodym adeptom piłki nożnej.

Pana sposób na żal po przegranym meczu?
- Przegrane mecze uczą więcej niż te wygrane. Po nich dostrzega się więcej błędów, dlatego nie ma czasu na żal, trzeba przeanalizować błędy, by w kolejnych meczach było ich jak najmniej.

Pana marzenia dotyczące klubu...
- Patrząc na warunki, jakie są w mieście, chciałbym, by klub był stabilny finansowo i "szedł" w dobrym kierunku, tj. do przodu. Marzeniem każdego trenera jest oczywiście odpowiednia baza treningowa, pozwalająca zwiększyć rozwój młodych zawodników. Zarówno zarząd jak i zawodnicy, mają ambicje, by klub grał minimum w IV lidze, a z czasem chcielibyśmy wieść prym w mieście.

Dziękujemy za wywiad.

Pan Rafał Ciesielski -bramkarz Unii odpowiedział nieco krócej na nasze pytania.
Co pan czuje, gdy piłka wpada do waszej bramki, a Panu nie uda sie obronić?
- W pierwszym momencie rozczarowanie i złość, a chwilę później zaczynam się zastanawiać, czy mogłem zrobić coś więcej, żeby zapobiec utracie bramki.
Czy wskazówki trenera są cenne dla bramkarza?
- Tak, jak najbardziej. Trener widzi pewne rzeczy z boku i zawsze może coś podpowiedzieć, udzielić jakiejś cennej rady.
Czy Unia Kunice jest jedynym klubem, z którym był Pan związany?
- Nie. Jestem wychowankiem KS Promień Żary i w tym klubie grałem we wszystkich kategoriach wiekowych od orlika do seniora. W międzyczasie byłem jeszcze związany z Błękitnymi Olbrachtów, Sprotavią Szprotawa, z niemieckim klubem KSV 90 Weisswasser i oczywiście Unią Kunice Żary.
Jaka jest rola kibica i jak powinien on kibicować?
- Prawdziwi kibice są ze swoją drużyną na dobre i złe. Zagrzewają swoja drużynę do walki i są jak to się mówi 12 zawodnikiem swojej drużyny. Kibic powinien dopingować swój zespół kulturalnie i głośno. Fajnie tez wygląda gdy na stadionie kibice są ubrani w klubowe barwy, mają flagi i szaliki klubów
Czy lubi pan doping na trybunach?
- Tak. Doping tworzy super atmosferę na stadionie. Fantastycznie jest grać, gdy na trybunach jest głośno i coś się dzieje. W swojej przygodzie z piłką miałem przyjemność grać w kilku meczach, gdzie na trybunach było kilka tysięcy głośno dopingujących swój zespół kibiców. Muszę powiedzieć, że robi to na zawodnikach niesamowite wrażenie i sprawia, że dają z siebie wszystko na boisku.

Po wysłuchaniu wywiadów doszliśmy do wniosku, że bez względu na to, jakiej drużynie kibicujemy, idea zawsze jest taka sama - bez przemocy i agresji. Jest to coś, co robimy, aby wesprzeć naszych zawodników. Idea ta nigdy nie powinna dzielić, a wręcz przeciwnie - łączyć wszystkich kibiców.

Zadanie III:

Czy wiecie drodzy rodacy,
kiedy do Unii przystąpili Polacy?
Z dumą i honorem wszyscy to potwierdzą,
że 10 lat temu w Polsce było wielkie święto.
Od dziejów zarania próżne były starania,
by stworzyć jedność, zdolną do działania.
Wtem Schuman chciał zjednać wszystkie krainy,
rozwijać się miały wszelkie dziedziny,
I handel, i sztuka, i przemysł, nauka...
A gospodarka? Czy też kultura?
To tak naprawdę jest złota góra!
A język, zwyczaje?
Doprawdy, przecież to inne kraje.
Łączy ich przyjaźń, sąsiedzka pomoc,
w ilości siła , w ogromie jest moc.
My wszystko dziś możemy
i wspólnie pokazać to chcemy.
Wzajemna współpraca,
to ciągle się opłaca.
Dziś przyrzekają unijne kraje,
członkostwo w Unii korzyści daje.
Wszelkie dotacje, wsparcia, dopłaty,
fachowa pomoc, dogodne raty.
Dla dobra kraju i innych członków,
wszyscy "unijni" chcą być w porządku.
N a kompromisy i iść trzeba często,
różne przepisy stosować partnersko.
W stolicy Belgii są ważne obrady,
tu się ustala ważne zasady.
Europa- dziś nasz dom wspólny,
do odwiedzenia stoi otworem,
więc ruszajmy w drogę bez paszportu,
lecz jedynie z dobrym humorem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska