- Mam dwóch synów, którzy studiują w Poznaniu. Już dawno zauważyłem, że robią wszystko, żeby nie jechać tam busem. W końcu zapytałem dlaczego. Przecież teoretycznie busem powinno być sprawniej i wygodniej niż pociągiem czy autobusem. Okazuje się, że bardzo często taka podróż to dla nich horror - opowiada głogowianin.
Młodych głogowian przeraża jak jeżdżą kierowcy busów przewożących pasażerów w kierunku Poznania. - Zapierdzielają ile wlezie, wyprzedzają. Człowiek siedzi w ścisku i w strachu, i modli się, żeby wreszcie dojechać - opowiadają studenci.
Na drodze w kierunku Poznania co jakiś czas stoją maszty na fotoradary. Jest ich z kilkanaście. Ale większość - jak można się domyślać - pustych. Służą za straszaki. Kierowcy wiedzą, przed którymi trzeba zwalniać, a kiedy to jest niepotrzebne.
Do Poznania z Głogowa jest prawie 140 kilometrów. Według rozkładu jazdy bus pokonuje tę trasę w 2,5 godziny. Jeździ takich pięć tam i z powrotem. Najwięcej pasażerów jest oczywiście w weekend. To studenci.
- Ja jeżdżę przepisowo - mówi nam właściciel firmy transportowej, który czasami także siada za kółko. - Jest tzw. minutówka sprawdzana przez urząd marszałkowski. Czas jazdy od przystanku do przystanku jest dokładnie wyliczony. Nie można przekraczać prędkości 70 km na godzinę.
- Jeśli komuś coś nie pasuje, jeśli ktoś ma jakieś pretensje, to szkoda, że do mnie z tym nie zadzwonił - dodał.
- Dzwoniłem do tego pana już z rok temu i rozmawiałem z nim na ten temat - mówi nam rodzic, który zgłosił nam swoje pretensje. - Poprosił mnie, żebym podał nazwisko kierowcy, który tak ludzi wozi jak kartofle. Nie podałem - i od tamtej pory nic się nie zmieniło. Ostatnio, jakby były te silne mrozy, to pierwszy kurs był te pięć, dziesięć minut spóźniony. Potem kierowca nadrabiał. Szaleństwo.
Komunikacja busowa się rozwija. Z placu Tysiąclecia jest coraz więcej kursów w najróżniejszych kierunkach. Najdalej do Legnicy i Poznania. A najwięcej oczywiście do pobliskich miejscowości.
- Jesteśmy zadowoleni. Auto jeździ tak jak trzeba. Ani za wolno, ani za szybko. Jest bezpiecznie i wygodnie - powiedzieli nam uczniowie, którzy dojeżdżają do głogowskich szkół z Polkowic i okolicy.
Kto nie jechał takim pędzącym na złamanie karku busikiem, ten nie rozumie o czym mówią dwaj jeżdżący do Poznania studenci. Sama miałam okazję kilka razy przejechać się z Wrocławia do Lubina. Podróż trwała zaledwie 50 minut i nerwowo ledwo ją przeżyłam. Mój żołądek też. Tak go wytrzęsło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?