W sobotę, 20 grudnia około godz. 15. zielonogórska policja została zaalarmowana o pijanym kierowcy busa na ul. Świętej Kingi w Zielonej Górze. Bus stał w poprzek drogi. Jego kierowca wjechał w jednokierunkową ulicę pod prąd. Tyłem auta uderzył w hondę. Kierowcę zatrzymali świadkowie zdarzenia, zabrali mu kluczyki od auta. Mężczyzna był kompletnie pijany.
Na miejsce szybko przyjechał patrol policji. Kierowca busa był kompletnie pijany, nie był w stanie rozmawiać. Kiedy dmuchnął w alkomat okazało się, że ma ponad trzy promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Po chwili zasnął w radiowozie. Spał tak mocno, że ciężko było go dobudzić.
Mężczyzna został trafił do policyjnej celi. Funkcjonariusze nie zatrzymali mu prawa jazdy, bo kierujący go nie ma. Stracił dokument już wcześniej, właśnie za prowadzenie po pijanemu. Na szczęście dziś kierowca nie zdążył pojechać dalej, bo mógł doprowadzić do tragedii.
Zobacz też: Kierowca ciężarówki uderzył w hondę i uciekł. Był nietrzeźwy (zdjęcia)