Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca autobusu PKS Zielona Góra przejechał przez przejazd. Rogatki były zamknięte, jechał pociąg

Czesław Wachnik
Nie pomogły opuszczone zapory, włączone czerwone światła i znak stop. Autobus z zielonogórskiego PKS-u, z pasażerami, wjechał na przejazd tuż przed szynobusem. Do zdarzenia doszło w sobotę, 18 marca, około godz. 15.00 na przejeździe kolejowym tuż przed Wolsztynem. Przejazd był zamknięty przez opuszczone rogatki, paliły się czerwone światła, stał znak Stop. Mimo to autobus zielonogórskiego PKS ominął stojące przed przejazdem pojazdy i jadąc slalomem między rogatkami, przejechał na drugą stronę. Za około 15 sekund na przejeździe pojawił się jadący wolno szynobus. Całe zdarzenie nagrał jeden z oczekujących przed torami zmotoryzowany. Zbigniew Zaborowicz, prezes zielonogórskiego PKS potwierdza, że pojazd należał do jego firmy i jechał z Poznania do Gubina. - Cóż mogę powiedzieć, chyba to, że to wstyd i przeprosić pasażerów. Na razie nie znamy wszystkich szczegółów, ale wiemy, że kierowca popełnił poważne wykroczenie drogowe, naraził pasażerów na niebezpieczeństwo i zostanie zwolniony. Chociaż pracuje u nas ponad 20 lat, a nam brakuje ponad 30 kierowców. Mimo że za darmo szkolimy w Gubinie, Zielonej Górze, Sulechowie, Krośnie Odrzańskim czy Świebodzinie - tłumaczy prezes Zaborowicz. Zobacz też:  Pirat drogowy pędził 109 km/h. Stracił prawo jazdy [WIDEO]I dodaje, że już rozmawiał z kierowcą, który tłumaczył, że do wjazdu na przejazd namówili go pasażerowie. - Także przekonywał, że nie było żadnego niebezpieczeństwa, bo szynobus stał, a nie jechał. To jednak niczego nie usprawiedliwia, z pracownikiem musimy się rozstać, ale też dopełnić procedur, chociażby wystąpić o opinię do związków zawodowych - przekonuje prezes. Kierowcą, który wjechał na przejazd, mimo opuszczonych rogatek był pan Józef. Powiedział nam: - Nie wiem, co  się ze mną stało, miałem jakieś zaćmienie czy coś podobnego. Wiem, że źle zrobiłem, że zostanę zwolniony, chociaż jako kierowca przepracowałem 41 lat. Nagranie z przejazdu autobusu przez przejazd nagrali inni kierowcy.  Film opublikował portal TVN24.pl.Więcej o tej sprawie przeczytasz we wtorek, 21 marca, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"Zobacz też wideo: Szlaban opada, a dostawczy mercedes jedzie dalej. Zobacz nagranie bezmyślnego wyczynu kierowcy
Nie pomogły opuszczone zapory, włączone czerwone światła i znak stop. Autobus z zielonogórskiego PKS-u, z pasażerami, wjechał na przejazd tuż przed szynobusem. Do zdarzenia doszło w sobotę, 18 marca, około godz. 15.00 na przejeździe kolejowym tuż przed Wolsztynem. Przejazd był zamknięty przez opuszczone rogatki, paliły się czerwone światła, stał znak Stop. Mimo to autobus zielonogórskiego PKS ominął stojące przed przejazdem pojazdy i jadąc slalomem między rogatkami, przejechał na drugą stronę. Za około 15 sekund na przejeździe pojawił się jadący wolno szynobus. Całe zdarzenie nagrał jeden z oczekujących przed torami zmotoryzowany. Zbigniew Zaborowicz, prezes zielonogórskiego PKS potwierdza, że pojazd należał do jego firmy i jechał z Poznania do Gubina. - Cóż mogę powiedzieć, chyba to, że to wstyd i przeprosić pasażerów. Na razie nie znamy wszystkich szczegółów, ale wiemy, że kierowca popełnił poważne wykroczenie drogowe, naraził pasażerów na niebezpieczeństwo i zostanie zwolniony. Chociaż pracuje u nas ponad 20 lat, a nam brakuje ponad 30 kierowców. Mimo że za darmo szkolimy w Gubinie, Zielonej Górze, Sulechowie, Krośnie Odrzańskim czy Świebodzinie - tłumaczy prezes Zaborowicz. Zobacz też: Pirat drogowy pędził 109 km/h. Stracił prawo jazdy [WIDEO]I dodaje, że już rozmawiał z kierowcą, który tłumaczył, że do wjazdu na przejazd namówili go pasażerowie. - Także przekonywał, że nie było żadnego niebezpieczeństwa, bo szynobus stał, a nie jechał. To jednak niczego nie usprawiedliwia, z pracownikiem musimy się rozstać, ale też dopełnić procedur, chociażby wystąpić o opinię do związków zawodowych - przekonuje prezes. Kierowcą, który wjechał na przejazd, mimo opuszczonych rogatek był pan Józef. Powiedział nam: - Nie wiem, co się ze mną stało, miałem jakieś zaćmienie czy coś podobnego. Wiem, że źle zrobiłem, że zostanę zwolniony, chociaż jako kierowca przepracowałem 41 lat. Nagranie z przejazdu autobusu przez przejazd nagrali inni kierowcy. Film opublikował portal TVN24.pl.Więcej o tej sprawie przeczytasz we wtorek, 21 marca, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"Zobacz też wideo: Szlaban opada, a dostawczy mercedes jedzie dalej. Zobacz nagranie bezmyślnego wyczynu kierowcy kadr z materiału TVN24.pl
Nie pomogły opuszczone zapory, włączone czerwone światła i znak stop. Autobus zielonogórskiego PKS-u, z pasażerami, wjechał na przejazd tuż przed szynobusem. Do zdarzenia doszło w sobotę około godz. 15.00 na przejeździe kolejowym tuż przed Wol-sztynem. Przejazd był zamknięty przez opuszczone rogatki, paliły się czerwone światła, stał znak Stop. Mimo to autobus zielonogórskiego PKS ominął stojące przed przejazdem pojazdy i jadąc slalomem między rogatkami, przejechał na drugą stronę. Za około 15 sekund na przejeździe pojawił się jadący wolno szynobus. Całe zdarzenie nagrał jeden z oczekujących przed torami zmotoryzowany. Zbigniew Zaborowicz, prezes zielonogórskiego PKS potwierdza, że pojazd należał do jego firmy i jechał z Poznania do Gubina. - Cóż mogę powiedzieć, chyba to, że to wstyd i przeprosić pasażerów. Na razie nie znamy wszystkich szczegółów, ale wiemy, że kierowca popełnił poważne wykroczenie drogowe, naraził pasażerów na niebezpieczeństwo i zostanie zwolniony. Chociaż pracuje u nas ponad 20 lat, a nam brakuje ponad 30 kierowców. Mimo, że za darmo szkolimy w Gubinie, Zielonej Górze, Sulechowie, Krośnie Odrzańskim czy Świebodzinie - tłumaczy prezes Zaborowicz. I dodaje, że już rozmawiał z kierowcą, który tłumaczył, że do wjazdu na przejazd namówili go pasażerowie. - Także przekonywał, że nie było żadnego niebezpieczeństwa, bo szynobus stał, a nie jechał. To jednak niczego nie usprawiedliwia, z pracownikiem musimy się rozstać, ale też dopełnić procedur, chociażby wystąpić o opinię do związków zawodowych - przekonuje prezes. Kierowcą, który wjechał na przejazd, mimo opuszczonych rogatek był pan Józef. Powiedział on nam: - Nie wiem co się ze mną stało, miałem jakieś zaćmienie czy coś podobnego. Wiem, że źle zrobiłem, że zostanę zwolniony, chociaż jako kierowca przepracowałem 41 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska