- Władza leci sobie z nami w ciula. Jest decyzja administracyjna, ale się jej nie egzekwuje. No to jakie mamy poszanowanie prawa?! Kiermasz wykańcza naszych kupców, a władza się temu spokojnie przygląda - denerwuje się Jan Nowak, właściciel pawilonu z artykułami bhp i przeciwpożarowymi na dębnowskim targowisku.
Na zamknięcie kiermaszu niecierpliwie czeka też właścicielka stoiska z bielizną i odzieżą (nie chce nazwiska w gazecie). - Kiermasz odebrał nam wielu klientów, bo choć sprzedaje buble, to są one bardzo tanie. Gdybym nie miała kilku stałych klientek, już bym splajtowała - mówi kobieta.
Wcześniej rozbierze halę
Kiermasz z tanią odzieżą i obuwiem stanął 22 lutego na placu po fabryce przetworów. W końcu marca powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Myśliborzu nakazał rozebrać halę handlową. Nie określił jednak terminu rozbiórki. Od jego decyzji odwołał się Marek Dziekan, właściciel firmy Maraz ze Złotoryi, która zorganizowała kiermasz.
- W wojewódzkim inspektoracie nadzoru budowlanego w Szczecinie, rozpatrzenie mojego odwołania od decyzji inspektora z Myśliborza odroczono do 7 lipca. Ja halę zwinę wcześniej, bo 15 czerwca - powiedział nam właściciel kiermaszu.
Bezradni urzędnicy
Anna Snarska z Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Szczecinie rozkłada bezradnie ręce. - Mamy zbyt mało pracowników jak na rosnącą ciągle ilość spraw. Dlatego rozpatrywanie odwołań od decyzji powiatowych inspektorów trwa bardzo długo, zbyt długo. Tak jest również w przypadku hali handlowej w Dębnie - twierdzi urzędniczka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?