Tak wynika z dotychczasowych negocjacji. We wtorek nie zakończyły się negocjacje na temat zmian w Zakładowym Układzie Zbiorowym Pracy. Będą kontynuowane w poniedziałek, a związkowcy liczą, że może zbliżające się święta wielkanocne zmiękczą trochę twardy dotąd w kwestii finansowej zarząd.
- Jak dotąd zarząd poczynił na naszą korzyść niewielkie ustępstwa, praktycznie nieistotne - mówi szef Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego Ryszard Zbrzyzny. - Dlatego zaapelowałem, żeby wszyscy przespali się z tym tematem. Spotkamy się ponownie o dziewiątej w poniedziałek.
Czytaj też: Prezesi Polskiej Miedzi dostaną podwyżki
Zarząd przysłał komunikat, w których poinformował o swoim stanowisku w sprawie ZUZP. Zaproponował przedstawicielom załogi wprowadzenie Pakietu Pracowniczego, na który składa się wykup deputatu węglowego przysługującego emerytom i rencistom, zwiększenie odpisu na pracowniczy program emerytalny oraz dodanie czterech nowych kategorii do tabeli miesięcznych stawek płac zasadniczych i zwiększenie o cztery kategorie zaszeregowania dla każdego stanowiska.
- Wprowadzenie tego daje możliwość awansu wyższemu dozorowi. Czyli zarząd chce dać możliwość podwyższenia wynagrodzeń tym, którzy już i tak dużo zarabiają - komentuje Zbrzyzny.
A dla robotników wszystkie związki zawodowe domagają się podwyżek o 300 zł - na co zarząd podaje tabele płac, wyliczenia, że pensje w KGHM wzrosły od zeszłego roku o 4,6 proc. Średnia płaca zasadnicza w KGHM w 2011 roku wyniesie 9.031 zł.
Czytaj też: W KGHM grożą strajkiem
- Jeśli chodzi o podwyżki stawek zaszeregowania, o które walczymy, to widać wielki upór zarządu. Nie jestem pod tym względem optymistą. Według mnie nawet zbliżające się święta go nie zmiękczą - mówi Józef Czyczerski, szef miedziowej Solidarności. - Z tych wszystkich rozmów wychodzi, że zarząd dba o swoje interesy, a nie pracowników. Stawka osobistego zaszeregowania tych ostatnich od trzech lat nie była podnoszona. Zarząd nie chcę się zgodzić o podniesienie jej o 300 zł, których żądamy. A sobie podwyższył o 300 tys. zł. Realizuje taką politykę, żeby żyło się lepiej - ale tylko kolesiom postawionym na stanowiskach przez partię rządzącą. Poza tym była też lawina podwyżek dla dyrektorów.
Rozmowom z zarządem przygląda się także 18 - tysięczna rzesza emerytów i rencistów. Zarząd zaproponował wykupienie emeryckiego deputatu węglowego za 15 tys. zł brutto. - Na rękę dostaną niecałe 10 tys. zł - uważa Czyczerski. i wylicza, że to się opłaca tylko zarządowi. Średnia długość życia miedziowego emeryta to 27 lat. Rocznie dostaje pieniądze za 2,5 tony węgla, co w ostatnim roku wynosiło 1.900 zł. Przy czym przez ostatnie 10 lat ekwiwalent urósł o 183 proc.
Czytaj też: Prezes KGHM zarabia ponad milion złotych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?