Czterostronicową gazetkę w liczbie pięciu tysięcy egzemplarzy KGHM rozprowadza w miejscowościach położonych najbliżej smrodzącego szybu. Tych, których mieszkańcy najbardziej odczuwają brzydki zapach i najgłośniej krzyczą, że smrodliwe gazy z kopalni mogą być szkodliwe dla zdrowia.
Pojawiły się już informacje o chorujących na gardło dzieciach, poparzeniach narządów oddechowych czy chorobach oczu. Najwięcej ludzi narzeka jednak na to, że śmierdzi tak, że nie można z domu wyjść, a smród ten w niektóre dni dochodzi nawet do osiedli na obrzeżach Głogowa. Dlatego KGHM rozprowadza wśród mieszkańców gazetkę w której informuje, co robi, by walczyć ze smrodem i że zapach ten nie jest szkodliwy dla zdrowia. W poniedziałek w starostwie w Głogowie organizuje dodatkowo konferencję prasową.
W gazetce jest artykuł z rysunkiem, informujący o tym, skąd wydobywają się smrodliwe zapachy i że szyb SG-2 jest pod czujnym okiem specjalistów. Nad próbkami powietrza pobranymi w Jerzmanowej pracują specjaliści z laboratoriów na miejscu oraz łódzki Instytut Medycyny Pracy. A w kopalni Sieroszowice - Polkowice trwają kolejne eksperymentalne próby usunięcia lub zatrzymania smrodliwego zapachu.
Dowiadujemy się m.in., że powietrze tłoczone jest przez szyb św. Jakuba (SG-1), a wydostaje się szybem SG-2, gdzie rozpoczęły się testy systemów neutralizujących wydostawanie się siarkowodoru. Dowiadujemy się także skąd śmierdzi: to z podziemnych pokładów anhydrytu, które są pod dolomitem, w których tkwi m.in. siarkowodór. Gazy te przedostają się przez warstwy wyrobisk górniczych w związku z tzw. ugięciem stropu spowodowanym eksploatacją górniczą.
Przedostają się przez powstałe w jej wyniku szczeliny. Pod ziemią wygląda to tak, że miejsca, w których wydziela się siarkowodór są objęte zakazem wchodzenia załogi. W rejonie szybu św. Jakub zastosowano również murowane tamy ze specjalnymi środkami uszczelniającymi.
Każdy chyba przyzna, że te opisy budzą grozę. Jednak w gazetce jest uspokajający wywiad z lekarzem Leszkiem Gruszczyńskim, kierownikiem poradni medycyny pracy w Miedziowym Centrum Zdrowia, który przekonuje, że w takiej postaci, w jakiej wydobywa się na zewnątrz - siarkowodór nie jest szkodliwy. A poza tym nie zgłosił się jeszcze nikt, kto by wymagał pomocy medycznej w związku z zapachowymi uciążliwościami.
Zapewne ta uspokajająca akcja KGHM związana jest także z akcją mieszkańców gminy Jerzmanowa. Zawiązali oni komitet zamierzający walczyć z kopalnią. Pierwsze efekty już są. Ich skargi spowodowały kontrolę Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu i pomiary emisji zanieczyszczeń do powietrza.
"Na podstawie powyższej kontroli oraz przeprowadzonych pomiarów, stwierdzono naruszenie warunków pozwolenia w zakresie rodzaju substancji dopuszczonych do wprowadzania do powietrza oraz miejsca i sposobu ich wprowadzania" - poinformował WIOŚ jednego z mieszkańców piszących skargi. I dalej, że w związku z wynikami kontroli wszczęte zostało postępowanie administracyjne w sprawie wstrzymania instalacji wydechowej na szybie SG-2. - To pierwszy bardzo poważny sukces. Nikt nie może powiedzieć, że to nieszkodliwy zapach - mówią nam mieszkańcy działający w stowarzyszeniu Degno Vita. - Ale nie zamierzamy spoczywać na laurach.
Kolejnym krokiem jest akcja wysyłania listów do dyrektora kopalni z żądaniem zaniechania smrodzenia i wyrzucania na zewnątrz jakichkolwiek gazów przez szyb. Takich listów ma być kilka tysięcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?