Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każdy koncert jest dla Big Bandu Uniwersytetu Zielonogórskiego świętem i przeżyciem. Rozmowa z jego dyrygentem - Jerzym Szymaniukiem

Jarosław Wnorowski
Jarosław Wnorowski
"Założyliśmy naszą orkiestrę w 1998 roku i na początku działała ona pod inną nazwą, bo jak wiadomo połączenie Wyższej Szkoły Inżynierskiej (Politechniki) w Wyższą Szkoła Pedagogiczną w jeden organizm nastąpiło dopiero w 2001 roku" - mówi Jerzy Szumaniuk
"Założyliśmy naszą orkiestrę w 1998 roku i na początku działała ona pod inną nazwą, bo jak wiadomo połączenie Wyższej Szkoły Inżynierskiej (Politechniki) w Wyższą Szkoła Pedagogiczną w jeden organizm nastąpiło dopiero w 2001 roku" - mówi Jerzy Szumaniuk arch. Big Bandu UZ
Big Band Uniwersytetu Zielonogórskiego zagrał w czwartek (23.11.2023), koncert galowy z okazji jubileuszu 25-lecia. O jego początkach, sukcesach, codziennej pracy i planach, rozmawiałem z prof. Jerzym Szymaniukem, założycielem, kompozytorem, aranżerem i dyrygentem zespołu.

Big Band Uniwersytetu Zielonogórskiego ma już 25 lat. Jakie były jego początki
To prawda, szybko nam ten czas zleciał, choć bardzo aktywnie. Założyliśmy naszą orkiestrę w 1998 roku i na początku działała ona pod inną nazwą, bo jak wiadomo połączenie Wyższej Szkoły Inżynierskiej (Politechniki) w Wyższą Szkoła Pedagogiczną w jeden organizm nastąpiło dopiero w 2001 roku. Od samego początku mieliśmy ogromne wsparcie Miasta Zielona Góra z pierwszą siedzibą w Zielonogórskim Ośrodku Kultury. Próby i spotkania odbywały się także w Regionalnym Centrum Animacji Kultury. Pod opiekę Uniwersytetu Zielonogórskiego przeszliśmy w 2002 roku i wtedy powstała nasza obecna nazwa. Od samego początku postanowiliśmy grać i popularyzować muzykę jazzową, ale też nie zamykaliśmy się wyłącznie na ten gatunek muzyki. Za nami choćby koncerty kolęd, pastorałek czy muzyki rozrywkowej. Jesteśmy otwarci na muzykę w różnych odsłonach stylistycznych.

Jakim typem orkiestry jest big band? Jakie instrumenty go tworzą?
Największą popularność big bandy osiągały w latach 30. i 40. XX wieku w czasach epoki swingu. Klasyczny big-band składa się z sekcji rytmicznej złożonej z perkusji, fortepianu, kontrabasu, gitary oraz sekcji dętej podzielonej zazwyczaj na trzy podsekcje: sekcja trąbek (cztery głosy a czasem nawet i pięć z liderem grającym najwyższe partie), sekcja puzonów (zwykle cztery głosy) i sekcja saksofonów (zwykle dwa alty, dwa tenory i jeden baryton). Oprócz tego stosuje się także inne instrumenty dęte, zarówno drewniane, w szczególności głównie flety i klarnety, jak i blaszane np. flugelhorn, waltornie i czasami nawet tubę dla osiągnięcia jeszcze większej głębi brzmienia. Ważna jest zawsze jednak ich odpowiednia proporcja. Natomiast podczas realizacji różnych projektów, podejmujemy współpracę z innym muzykami spoza klasycznego kanonu big bandowego. I tak grały z nami już kwartety smyczkowe, często dołączają do nas skrzypkowie np. w projekcie „Osiecka” czy w koncercie kolęd. Kilku flecistów współpracowało z nami na stałe, wzbogacając brzmienie i kolorystykę całego zespołu. Były też koncerty z klarnecistą – Emilem Kowalskim, z cyklu „Big Band i przyjaciele – mistrzowie instrumentów niezwykłych”, wtedy dołączyli do niego wibrafonista i akordeonista. Ważnym jest, aby na przykład w sekcji saksofonów muzycy zmieniali swoje instrumenty, w zależności od zamierzonego kolorytu w utworze. U mnie w zespole, saksofoniści płynnie przechodzą pomiędzy odmianami tego instrumentu np. z altu na tenor, z altu na sopran, czy nawet flet lub klarnet. Kiedyś puzonista basowy - Karol Kot przyniósł tubę i z powodzeniem zmieniał instrumenty w zależności od aranżacji i potrzeb wykonawczych. Mnie osobiście intryguje także użycie klarnetu basowego w jazzie.

Czy ma Pan jakiś swój wzorzec big bandu, do którego brzmienia chciałby Pan dążyć?
Na pewno inspiruję się wieloma takimi wzorcami i jednym z nich jest orkiestra Counta Basiego (jedna z najwybitniejszych orkiestr jazzowych ery swingu, założona przez Counta Basiego w 1935 roku i nagrywająca regularnie od 1936 roku, która współpracowała choćby z Frankiem Sinatrą czy Ellą Fitzgerald). Podziwiam ich za dyscyplinę wykonawczą, znakomitą współpracę sekcji i niesamowite wrażenie artystyczne. Kocham również brzmienia Duka Ellingtona, Glenna Millera, Woody’ego Hermana, Buddy’ego Richa. Generalnie, każda orkiestra coś interesującego wnosi do historii jazzu.

Które z licznych zagranych koncertów wspomina Pan najbardziej?
Każdy koncert z moją orkiestrą był dla mnie i muzyków prawdziwym świętem i przeżyciem. Do każdego pochodziliśmy bardzo poważnie i indywidualnie. Oczywiście mieliśmy ten przywilej i przyjemność koncertowania z całą plejadą gwiazd scen polskich i zagranicznych, że wymienię choćby: Urszulę Dudziak, Zbigniewa Lewandowskiego, Zbigniewa i Jacka Namysłowskiego, Wojciecha Karolaka, Piotra Wojtasika, Grzegorza Nagórskiego, Wojciecha Myrczka, Krzysztofa Kiljańskiego, Andrzeja Dąbrowskiego, Mikę i Katarzynę Urbaniak, Paulinę Gołębiowską, Lorę Szafran, Ewę Urygę, Adama Makowicza, Krystynę Prońko, Grażynę Łobaszewską, Piotra Barona, Macieja Sikałę, Kubę Stankiewicza, Janusza Szroma czy Jarosława Śmietanę. Ta lista jest naprawdę długa i odsyłam zainteresowanych do naszych monografii oraz moich opracowań. Miło wspominam produkcje na potrzeby Telewizji Polskiej. Program „Kolędy dla Świata” – zarejestrowany przez TVP2 w 2004 r. w Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku, zaaranżowany przeze mnie był wielokrotnie emitowany przez ,,dwójkę’’, a w maju 2005 ukazał się na albumie CD „Pieśni Bożonarodzeniowe”. Dzięki TVP Polonia docierał nawet do najdalszych zakątków świata. Kolejny koncert kolęd z 2007 r. został nagrany przez TVP1 w Bazylice w Pelplinie (koncert został zarejestrowany dla TVP 1 i był przez kilka lat emitowany podczas Świąt Bożego Narodzenia. On też pojawił się na płycie „Kolędy Świata”. Duże wrażenie na naszych muzykach wywarł ponadto koncert Big Bandu UZ z Urszulą Dudziak promujący płytę „Forever Green – Zawsze Zielona”, który odbył się 31 stycznia 2009 roku w sali koncertowej MCM Filharmonii Zielonogórskiej. Takich wydarzeń artystycznych jest naprawdę sporo w naszym dorobku.

Każdy zespół ma także różnego rodzaju problemy, bywały takie też u was?
Ja prowadzeniem orkiestr zajmuję się już od lat siedemdziesiątych więc mam duży bagaż doświadczeń w sferze muzycznej oraz organizacyjnej. W latach 90-tych prowadziłem studium muzyki jazzowej, gdzie uczestnicy wręcz mnie namawiali na założenie czegoś większego np. big bandu. Pamiętam, że przeszedł mi wtedy dreszczyk po plecach, tym bardziej że propozycja wyszła z inicjatywy młodzieży. Przygotowania trwały prawie cały rok. Chciałem się najpierw solidnie przygotować organizacyjnie, zakupić pulpity, zatroszczyć się o aranżacje i zebrać muzyków. Ku mojemu zaskoczeniu, kiedy umówiliśmy w końcu pierwszą datę spotkania, a to był grudzień 1998 r., za pulpitami siedział niemal cały skład zespołu. Ja wtedy przygotowałem utwory z dobranym stopniem trudności, ale też na tyle atrakcyjne aby zainspirować do dalszej pracy. Zabrakło nam wtedy może trzech czy czterech muzyków do całego klasycznego składu, tak się wtedy ta wspaniała młodzież zorganizowała. Od razu miałem przeczucie, że to dobrze wróży na przyszłość i że to będzie dobra orkiestra. Po wspólnym miesiącu, poprosiłem grających aby zapraszali do nas kolejne, godne polecenia osoby. Oprócz studentów z Zielonej Góry, przyjeżdżały do nas osoby nawet z Lubina, Polkowic, Głogowa czy Nowej Soli. Już po trzech miesiącach bardzo intensywnych ćwiczeń moi podopieczni namówili mnie do udziału w konkursie podczas festiwalu big bandów w Nowym Tomyślu i niech Pan sobie wyobrazi, że zajęliśmy tam III. miejsce mimo wielkiej konkurencji. To nas bardzo uskrzydliło i od tego czasu braliśmy udział prawie w każdym większym festiwalu w Polsce, liczne z nich wygrywając. Musze powiedzieć jednak, nieco z żalem, że mimo tego iż byliśmy „na topie”, to w Zielonej Górze jakoś mało nas dostrzegano, także informacyjnie. Byliśmy bardziej znani w Polsce niż w Zielonej Górze. To wtedy rada programowa zespołu, w 2002 roku, podjęła decyzję o stworzeniu cyklu „Big Band Uniwersytetu Zielonogórskiego – Przyjaciele”. Jego celem była nasza promocja podczas koncertów, na miejscu, w Zielonej Górze w auli uniwersyteckiej, w trackie których to my decydowaliśmy, kogo zapraszamy i z kim chcemy zagrać spośród naszych przyjaciół. Każdy z nich zachęcał nas do tworzenia różnych programów tematycznych, aranży czy kompozycji. Ten cykl szybko zyskał dużą popularność i trwa do dziś. Podczas koncertów był komplet widzów, a czasem nawet musieliśmy naprędce organizować drugi występ tego samego wieczoru.

Jak się udał koncert galowy?
W ubiegły czwartek (23.11), w Filharmonii Zielonogórskiej zagraliśmy, po moją dyrekcją, bardzo dobry koncert pt. „25 lat Historii Jazzu w Zielonej Górze”. Był on swoistym przeglądem ćwierćwiecza wyjątkowo bogatej działalności artystycznej naszego zespołu i oficjalnie otworzył tegoroczną edycję Festiwalu XIX. Green Town of Jazz. Gośćmi specjalnymi wydarzenia były gwiazdy jazzu i muzyki rozrywkowej jak: Dorota Miśkiewicz, Anna Serafińska, Krzysztof Kiljański i Piotr Baron. Koncert poprowadził wytrawny znawca jazzu - Andrzej Winiszewski. Była to także okazja do wielu spotkań i rozmów oraz wspomnień.

Czego życzycie sobie na najbliższe lata? Jakie macie plany na przyszłość?
Chciałbym zorganizować, może w styczniu 2024 r., taki swoisty „re-koncert” jubileuszowy z udziałem ponad 140 muzyków, którzy współpracowali z naszym zespołem. Można by z nich stworzyć teraz kilka nowych big bandów. Przygotowujemy się intensywnie do nagrania kolejnej płyty „Piosenki z ekranu” na podstawie programu, który już częściowo prezentowaliśmy podczas festiwalu Green Town of Jazz, ale tym razem chciałbym zaprosić innych solistów, którzy wniosą do całości coś nowego. Czekają nas również kolejne koncerty, nowe kontakty i pozytywne sygnały od naszej wiernej publiczności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska