MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa w Smoleńsku. Błąd w pilotażu jedną z przyczyn tragedii

(IAR, roch)
fot. Archiwum
Zdaniem pułkownika Piotra Łukaszewicza jedną z przyczyn katastrofy prezydenckiego tupolewa pod Smoleńskiem było nieprecyzyjne podejście do lądowania.

Zdaniem eksperta istotne znaczenie miało wyposażenie lotniska i samolotu w przyrządy nawigacyjne. Prezydencki Tu-154 miał specjalistyczny pokładowy system lądowania. Takich urządzeń nie ma natomiast lotnisko Siewiernyj. I właśnie dlatego załoga musiała wykonania wykonać tak zwane nieprecyzyjne podejście do lądowania.

Jak pisze ekspert samolot osiągnął wysokość decyzyjną w odległości około 2 km od początku pasa i utrzymywał prawidłową pozycję na ścieżce zniżania. Ponieważ pilot nie widział pasa lądowania i nie mógł dokładnie ustalić położenia samolotu względem niego, dowódca powinien przerwać lądowanie, zwiększyć wysokość i odlecieć na inne lotnisko.

A jak pokazują wszelkie ekspertyzy pilot podjął błędną decyzję. Samolot kontynuował manewr, zwiększył się intensywnie kąt szybowania i prędkość zniżania.

Zdaniem eksperta dramat rozegrał się na przestrzeni 1 tys. m do 1,5 tys. m na wysokości koło 100 m, w czasie 30-40 sekund. Czynnikiem decydującym o katastrofie była wysokość lotu.

Piloci nie zdawali sobie bowiem sprawy, że wykonują manewr na dnie niecki a kąt wznoszenia jest za mały, aby pokonać wzniesienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska