Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Józef Zych: Rozłam w PSL? Nic podobnego

Henryka Bednarska 68 324 88 73 [email protected]
Józef Zych, rocznik 1938, prawnik i polityk, poseł na Sejm nieprzerwanie od 1989 (X, I, II, III, IV, V, VI i VII kadencji), były marszałek i wicemarszałek Sejmu.
Józef Zych, rocznik 1938, prawnik i polityk, poseł na Sejm nieprzerwanie od 1989 (X, I, II, III, IV, V, VI i VII kadencji), były marszałek i wicemarszałek Sejmu. Mariusz Kapała
- To wynik demokratycznych wyborów, sądzę, że przemyślanych, kiedy dwóch mocnych kandydatów walczyło o przywództwo w partii - mówi o sytuacji w PSL Marszałek Józef Zych.

- Czy to przewrót w PSL, a może rozłam?
- Ani jedno, ani drugie. To wynik demokratycznych wyborów, sądzę, że przemyślanych, kiedy dwóch mocnych kandydatów walczyło o przywództwo w partii. Zarówno były prezes Waldemar Pawlak, jak i obecny Janusz Piechociński są znanymi działaczami i doskonale rozumieją zasady demokracji.

- Każdy z nich ma taką samą liczbę zwolenników jak i przeciwników, co wskazuje, że PSL może pęknąć na pół...
- Nie pęknie. Jeśli ktoś był zwolennikiem jednego czy drugiego, z dnia na dzień nie zmieni poparcia. Ale można je znakomicie przekuć na wspólny interes, na realizowanie zadań wyznaczonych przez kongres PSL.

- A dlaczego Waldemar Pawlak przegrał?
- Sprawa jest skomplikowana, złożyło się na to wiele przyczyn. Ale nie chciałbym rozmawiać w kategorii przegranej Pawlaka, nie dziś.

- To dlaczego Piechociński wygrał?
- Po pierwsze dlatego, że w ostatnich latach dał się poznać z działalności parlamentarnej, jako człowiek niezwykle merytorycznie przygotowany, zdecydowany, otwarty, mądry i mający koncepcję. Po drugie, ten działacz ruszył w teren, tam przedstawiał swoją wizję, nie ukrywając swego stanowiska wobec pewnych potknięć w partii.

- Chodziło tylko o nepotyzm?
- Nie, w ogóle nie. Chodziło o nasze struktury. One nie zawsze działały. I Piechociński już zapowiada: nie będę decydował o ministrach, zrobimy to wspólnie. Są od tego organa statutowe.

- Kto wejdzie do rządu za Waldemara Pawlaka.?
- Nie wiem, to nowa sytuacja, prezes Piechociński będzie o tym rozmawiał z premierem. Ale decyzje personalne zapadną dopiero po wyłonieniu Naczelnego Komitetu Wykonawczego partii, a rada naczelna zostanie zwołana 1 grudnia.

- Czy ten ktoś w rządzie ma być wicepremierem i ministrem, czy wicepremierem bez teki?
- O tym zdecydują nasze władze. Teraz rozważane są różne koncepcje. Najlepsze jest połączenie wicepremiera z ministrem. Ale obie koncepcje są do przyjęcia.

- Prezes Piechociński zapowiedział renegocjacje umowy koalicyjnej z PO. Czego chce PSL?
- Umowę koalicyjną trzeba doprecyzować. Bo np. nie wiadomo, na jakim etapie PO informuje PSL - albo odwrotnie - że mamy projekt danej ustawy. Po to, by koalicjant nie był zaskakiwany. Wtedy dyskutujemy o projekcie i albo idzie dalej, albo nie. Tak było przy ustawie o partiach politycznych, o ich dofinansowaniu z budżetu. PSL dowiedział się o tym w Sejmie. Pewne rzeczy nam nie wychodziły. Na przykład sprawa likwidacji sądów - rząd swoje, my swoje. Tak nie może być. Owszem, musi być głęboka reforma sądownictwa, ale bez likwidacji małych sądów.

- Wspomniał pan o przedwyborczej pracy Janusza Piechocińskiego w terenie. Może członkom PSL brakuje kontaktu ze swoją władzą? Józef Serafin mówił w radiu, że nikt w Warszawie nie broni rolników...
- ...Po tzw. aferze taśmowej nie słucham tego, co opowiada pan Serafin. Twierdzenie, że nikt nie broni rolników jest totalną nieprawdą. Jeśli tak uważa, niech bierze się do obrony, przecież organizacja kółek... jest potężna. Tylko ciekawe, jak to mogło się stać, że w Unii wypracowano tyle korzystnych rozwiązań dla rolników?! Nie wiem, na czym miałaby polegać obrona i co jest na wsi jest tak zaniedbane. Oczywiście widzę problemy, np. szkół, często bezzasadnie likwidowanych, czy wyrównywania poziomu nauczania. Ale nad wszystkim czuwa minister rolnictwa i z pewnością ma koncepcje korzystne dla wsi. Również na kongresie zgłoszono 11 postulatów, które w formie uchwał zostaną przekazane poszczególnym ministrom. Przypomnę przy okazji, że gdy pojawił się pomysł likwidacji trzech szkół koło Krosna Odrzańskiego, zrobiłem wszystko, by do tego nie doszło. Widzimy zagrożenia dla wsi i gdy dojdzie do rozmów z premierem, będziemy o tym mówić.

- A propos Unii. Jeden ze związkowców rolniczych zapytał, jak to jest, że rolnik haruje i dostaje niewielkie dopłaty, a magnaci ziemscy, w domyśle cwaniacy, przejadą raz maszyną swoje hektary, posadzą drzewko i mają dopłaty pokaźniejsze?
- Gdy wchodziliśmy do Unii, też uważałem, że dopłaty powinny być inne. Ale tu nic się nie zmieni, taki jest budżet Unii i nic się nie poradzi. Jeśli chodzi o nasadzenia, to taka jest unijna polityka. Unia przyjmuje rozwiązania, które w części niekoniecznie odpowiadają polskim rolnikom. Też miałem zastrzeżenia do niektórych posunięć. Nasze uwagi zna minister rolnictwa i zapewnia, że przedstawia je w Unii.

- Czy lubuski PSL straci wpływy w Warszawie? Szefowa partii Jolanta Fedak jest postrzegana jako osoba związana z Waldemarem Pawlakiem. Poseł Bogusław Wontor mówi, że skoro wygrał konkurent, to Lubuskie będzie w Warszawie znacznie słabsze...
- To byłoby totalne nieporozumienie. Przecież jestem włączany do rozmów o koalicji, jestem honorowym prezesem PSL, uzyskałem 100 proc. głosów delegatów, jakie więc jest to osłabienie pozycji lubuskiego PSL?

- Dziękuję.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska