MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jezioro bez granic

Dariusz Chajewski
Młodzież z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Nowej Soli chętnie odwiedza Sławę i jej okolice, to dla nich bliski i atrakcyjny teren
Młodzież z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Nowej Soli chętnie odwiedza Sławę i jej okolice, to dla nich bliski i atrakcyjny teren fot. Tomasz Krzymiński
Wojewoda nie pozwolił na to, aby sławscy strażnicy miejscy patrolowali brzeg należący do sąsiadów.

Ale nie znaczy to, że Kolsku i Nowej Soli los Jeziora Sławskiego jest obojętny.

Sławska straż miejska określenie "miejska" ma przede wszystkim przez... niemożność. Za sprawą przepisów nie było można nazwać jej ekologiczną, a taki pomysł miał samorząd. Bo i na straży ekologii gminni mundurowi mają stać. I to na straży bez granic.

- Niestety, nie wypalił nam jeszcze jeden pomysł, również za sprawą przepisów - dodaje zastępca burmistrza Krzysztof Gruszewski. - Służby wojewody stwierdziły, że złamaniem prawa byłoby, gdyby nasi strażnicy sprawdzali brzeg jeziora należący do naszych sąsiadów...

Ważna jest zlewnia

Sąsiedzi to gminy Kolsko i Nowa Sól. Na terenie tej pierwszej są dwa ośrodki i trochę domków letniskowych, druga to domki w Józefowie i jeden ośrodek.

- Jednak nie możemy myśleć tymi kategoriami, że mamy niewielką część brzegu - zastrzega wójt nowosolskiej gminy Jarosław Dykiel. - Bo spora część naszej gminy leży w zlewni jeziora. I tak naprawdę to, co dzieje się tutaj stanowi o dbałości o jezioro.

Władze nowosolskiej gminy nie miałyby nic przeciwko wizytom sławskich strażników na ich terytorium - wojny by nie było. Gmina ma raptem jednego strażnika i pomoc sąsiadów byłaby mile widziana. Ale skoro nie można, to nie można. Nowosolanie zapewniają, że sami będą kontrolowali szamba, brzeg akwenu i postarają się dorównać rygorystycznością sławskim kolegom. Tam strażnicy chodzą z fotografiami wykonanymi w podczerwieni i tropią nielegalne zrzuty ścieków. Podobnie systematycznie w Sławie sprawdza się "bilans" wodny gospodarstw nad jeziorem. Porównuje się ilość zużytej wody z ilością wywiezionych ścieków...

To morze jest nasze

- Do nas należy część brzegu, jak mówi się w okolicy, do mostu - mówi sekretarz gminy Kolsko Zdzisław Łukaszewski. - Mamy to szczęście, że nasze domki letniskowe są stosunkowo nowe i już na etapie budowy staraliśmy się, aby gospodarka ściekowa była odpowiednio prowadzona.

Władze Kolska były gotowe nawet na piśmie przekazać sławskim strażnikom upoważnienie do kontroli na terenie kolskiej gminy. Tego jednak przepisy również nie przewidują - mandaty można wystawiać tylko na terenie "swojej" gminy.

Gminni urzędnicy z Nowej Soli i Kolska brali udział w niedawnym spotkaniu z przedstawicielami parlamentu, gdzie sformułowano plan ratowania akwenu. I nie mają żadnych wątpliwości, że do tej kampanii powinni się przyłączyć.

- Nie mamy innego wyjścia i to nie tylko dlatego, że tradycyjnie Sława to miejsce wypoczynku mieszkańców Nowej Soli i okolic - mówi wójt Dykiel. - Jeśli myślimy o rozwoju jakiejkolwiek turystyki musimy wykorzystać ten największe w tej części Polski akwen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska