Na niecałe cztery tygodnie przed Przystankiem Woodstock, jego organizatorzy dowiedzieli się o poważnych zmianach, klasyfikujących festiwal, jako imprezę o podwyższonym ryzyku. Wzbudziło to w nas niepokój - mówił zaskoczony szef WOŚP, Jerzy Owsiak. Zwłaszcza, że organizatorzy imprezy o zmianach dowiedzieli się z mediów.
- Pierwsze, co zrobiliśmy, to zwróciliśmy się do naszych sponsorów, czy nam pomogą i bardzo dziękujemy im za to, że fantastycznie zdali egzamin. Kilkadziesiąt osób spotkało się w sali, gdzie co poniedziałek mamy nasze kolegia i rozmawiamy o naszych problemach. Spytałem ludzi, czy bierzemy to na klatę, czy bierzemy ten festiwal na klatę i go robimy. Wszyscy jak jeden mąż powiedzieli, jeżeli tylko od strony księgowej będziemy wiedzieli, że mamy pieniądze, to resztę bierzemy na siebie - powiedział na czwartkowej konferencji prasowej w Zielonej Górze Jerzy Owsiak.
Czytaj więcej o Przystanku Woodstock 2016 w Kostrzynie nad Odrą:Przystanek Woodstock 2016: zespoły, terminy, zdjęcia, filmy, aktualności
Tak nagłe zmiany wiążą się z szybką organizacją dodatkowych środków finansowych, które zagwarantują spełnienie wymogów imprezy o podwyższonym ryzyku. Zapytaliśmy Jerzego Owsiaka, czy może zdarzyć się tak, że Przystanku Woodstock nie będzie. Szef WOŚP nie krył, że tak czarny scenariusz nie jest wykluczony. - W pewnym momencie może zdarzyć się tak, że nie udźwigniemy kosztów Przystanku Woodstock. Jest to najtańszy festiwal na świecie na tę skalę, więc my mówimy o tych pieniądzach. Może przyjść moment naturalny, w którym powiemy, że nie podejmujemy się szukać dodatkowych pieniędzy tylko po to, żeby wydać je na rzeczy naszym zdaniem zbędne - wyjaśnił Jerzy Owsiak.
Przeczytaj też:
Woodstock 2016: Kogo zobaczymy w ASP?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?