Zakład Narodowy im. Ossolińskich to instytucja z ponad 200-letnią historią, bardzo zasłużona dla polskiej kultury. Siedziba mieści się we Wrocławiu od 1946 roku. Została przeniesiona ze Lwowa. Ossolińskie zbiory liczą obecnie ok. 1 700 000 jednostek. Znajdują się tam druki zwarte, czasopisma, rękopisy, dokumenty, stare druki, rysunki, ryciny, obrazy, ekslibrisy, medale, monety, pieczęcie, mapy i plany, plakaty, broszury, afisze, zbiory mikroformowe.
Kiedyś był tu szpital i klasztor krzyżowców
My jednak przyjrzeliśmy się niezwykłemu budynkowi Ossolineum w centrum Wrocławia. Niewielu wie, że podobnie jak we Lwowie, także w stolicy Dolnego Śląska, umieszczono Ossolineum w budynku klasztornym. To gmach barokowy z przełomu XVII i XVIII stulecia, umieszczony na pasie ziemi książęcej, na lewym brzegu Odry. Jego budowniczymi byli szpitalnicy, czyli rycerski zakon Krzyżowców z Czerwoną Gwiazdą.
- Gmach to jedna z najwspanialszych budowli barokowych na Dolnym Śląsku. Jego architektura jest dosyć nietypowa. Bardziej przypomina pałac miejski niż siedzibę skromnego zgromadzenia szpitalniczego. Charakterystycznym elementem budowli jest belweder - ciekawie wyglądający pawilon z kopułą. W środku znajduje się najbardziej reprezentacyjne i okazałe miejsce w budynku, czyli Sala Pod Kopułą - opowiada Wojciech Gruk z Zakładu Narodowego im. Ossolińskich.
Jak dodaje, dawniej skrzydło północne było przeznaczone jedynie dla mistrza wrocławskiego zakonu. Sala Pod Kopułą ukończona została w 1715 roku i ona wieńczyła budowę całego klasztoru. To tam przełożony przyjmował ważne delegacje. W tym pomieszczeniu znalazły się piękne ikony, w którym przeplatało się kilka wątków. Główny to kult krzyża świętego, który mieszał się z dziejami samego zgromadzenia krzyżowców. Wszystkie wydarzenia tam ukazane zwracały się do symbolu krzyża.
- Kopuła była jedną z największych strat wojennych tego gmachu. W 1945 roku, podczas oblężenia Festung Breslau, rakieta trafiła kopułę, niszcząc ją częściowo. W latach 90. odbudowano ją, ale fresków nie odtworzono. Dysponujemy jednak materiałami przedwojennymi, które pozwalają zrekonstruować cały program ikonograficzny - informuje Wojciech Gruk.
Przy jedzeniu o wartościach duchowych
Pomieszczeniem niezwykle ważnym dla braci krzyżowców był refektarz. On powstał jako jedno z pierwszych pomieszczeń. Dawniej ściany tam nie były tak jasne jak dziś, ale zostały obłożone czarną boazerią, która kontrastowała z bielą sklepienia.
- Tam również umieszczono program ikonograficzny, w którym wątki krzyżowców łączyły się z jedzeniem. Przyjęły one postać dość dowcipnych emblematów, czyli rebusów. Była to sztuka typowa dla epoki renesansu i baroku, skłaniająca widza do kontemplacji - stwierdza Gruk.
Na sklepieniu refektarza zobaczymy m.in. suto zastawiony stół z otwartym Pismem Świętym. Umieszczone są tam słowa „Non in solo pane..._”, czyli „_Nie tylko samym chlebem...”. To siedzącym przy stole zakonnikom przypominało, co jest najważniejsze. Nie tylko posiłek, ale przede wszystkim wartości duchowe.
Istna perełka - jedyny taki zabytek w kraju
Gdy na dziezińcu spojrzymy na elewację skrzydła południowego, na wysokości dachu ujrzymy intrygujący hak. Najciekawsze jest ukryte przed gośćmi dziedzińca.
To hak od absolutnie wyjątkowego zabytku techniki - dźwigu deptakowego. Wyjątowa pamiątka po myśli inżynieryjnej przełomu XVII i XVIII wieku.
- Działanie dźwigu polegało na tym, że siłą napędową byli ludzie chodzący w wielkim kołowrotku przytwierdzonym do osi, na który nawijała lub rozwijała się lina z hakiem i ładunkiem. Wyjątkowość tego urządzenia polega na tym, że to jedyny kompletnie zachowany tego typu obiekt w Polsce. Podobną zasadę działania ma żuraw Gdańsku, ale pamiętajmy, że to powojenna rekonstrukcja. Ossoliński dźwig zaś jest kompletnie zachowany - mówi Wojciech Gruk, który oprowadzał nas po poddaszu, gdzie znajduje się dźwig.
Ramię dźwigu w przeszłości wysuwało się i chowało w miarę podnoszenia lub opuszczania ładunku. Miało to na celu ochronę elewacji i ułatwienie wciągnięcia ładunku na górę. Dzisiaj dźwig jest nieczynny, choć wielki kołowrotek znajduje się pod dachem. Zobaczcie go na zdjęciach i na filmie.
Zobacz film:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?