Nic to przy pociągu, którym możemy przyjechać z Warszawy do Gorzowa, przez Opole i Kostrzyn, w ciągu zaledwie 12 godzin, robiąc prawie 800 km (zamiast około 400 km). Są i inne połączenia, niewiele się różniące zawiłością kilometrów i przesiadek.
PKP obiecuje, że trwające remonty skończą się w marcu, jednak mało kto w to wierzy. Bo zawsze pojawiają się szczegóły, które zmieniają wszelkie obietnice. Może w tej sytuacji warto byłoby jednak zaangażować się (myślę tu o państwowych władzach wojewódzkich) bardziej w lotnisko w Babimoście? Coś mi się jednak wydaje, że na przeszkodzie rozwoju interesu wspólnego stoi jeden szczegół: przynależność partyjna szefów lubuskiego samorządu. Ale czy ktoś może powiedzieć, że nie mamy połączeń z Warszawą? Mamy! Szczegóły dla decydentów są mniej ważne.
Zwyczajowo wszelkie obietnice przez jednych odbierane są jako sukces, a przez innych jako propaganda sukcesu. Najświeższe to tzw. mały ZUS. Wszystkim jednoosobowym firmom od lat doskwierają, a wiele wykańczają, składki ZUS. Przy dźwięku fanfar ogłoszono, że nowy rok 2019 będzie nareszcie przyjazny dla osób, które swój los chcą wziąć we własne ręce. Szczegóły okazały się inne i wierzmy przedsiębiorcom. Nie politykom. A oni mówią tak: „Właśnie wróciłem zagotowany z ZUS-u!!! Jako taksówkarz miałem 48 tysięcy przychodu w 2018 roku i myślałem, że się załapię na tę ustawę. Niestety, nic z tego. Nie obejmuje ona ludzi rozliczających się w formie karty podatkowej!!! A to jest większość małych firm w małych miastach i miasteczkach. Fryzjerzy, szewcy, krawcy, handlowcy wszelkiej maści. Małe usługi, którym ta forma pomocy by się przydała, rozliczają się na karcie i zostali w piękny sposób wyrolowani (bo oni nie mogą) i już muszą zbierać ponad 1300 zł co miesiąc na haracz dla ZUS”. I kolejna z wielu wypowiedzi. „Mały ZUS, czyli kolejna zagrywka propagandowa. Etatowcy, którzy są wyborcami, nie interesują się tym, ale informacja poszła: rząd robi dobrze dla Polaków. A tymczasem stawka obniżonego ZUS dla nowych firm przez 24 miesiące idzie w górę o 7,1 proc. A na załatwienie obecnego obniżonego o ok. połowę dali czas 5 dni roboczych! Do tego jest to PRZYCHÓD, czyli gdy mamy do opłacenia lokal, energię i materiały, to zostanie nam dochodu często na granicy bankructwa. Reasumując, kolejny zabieg socjotechniczny w socjalistycznym państwie opiekuńczym. Jedyne, komu się to opłaci, to tym, co zarabiają mówieniem lub innymi usługami, które nie wymagają lokalu czy ponoszenia kosztów uzyskania przychodu. Jak to w systemie socjaldemokracji – jednym odebrać, żeby dać drugim, ale wszystkim ogłosić, że to sukces...”.
Strach przytaczać inne konkretne komentarze przedsiębiorców na temat tej nowej superzmiany. Ważne, że hasło brzmi dobrze, a że diabeł rogaty tkwi jak zawsze w szczegółach...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?