Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jednak jest czym się chwalić

Iwona Zielińska-Adamczyk
Iwona Zielińska-Adamczyk
Iwona Zielińska-Adamczyk, redaktor naczelna "Gazety Lubuskiej"
Iwona Zielińska-Adamczyk, redaktor naczelna "Gazety Lubuskiej" archiwum GL

„Nie stać mnie na Polskę, ale tu żyję”. List pod takim tytułem napisała do Gazety Lubuskiej Pani Agata Wolańska. Agata jest osobą młodą, pisze o tym, jak musiała zrezygnować ze wszystkich swoich marzeń, które mogła spełnić. Ciężko pracowała w Anglii, dobrze zarabiała. Było ją stać na to, z czego w Polsce musi zrezygnować.

Dlaczego wróciła? – Bo to mój kraj – pisze pani Agata. – Tu czuję się jak u siebie. Tam nie mogła przywyknąć… Wielu z nas trudno to będzie pewnie zrozumieć, a może i są tacy, którzy jak niegdysiejszy nasz prezydent mogą powiedzieć kpiąco: niech zmieni pracę i weźmie kredyt. Ja myślę, że na pewno trzeba podziękować pani Agacie, że wróciła, udowadniając, że ojczyzna, miejsce, w którym żyjemy, to coś znacznie więcej niż pieniądze i dobrobyt. Choć to teza bardzo niepopularna. Gratuluję odwagi i świadomości, pani Agato.

Żeby nie było tak bardzo ponuro proponuję zapoznać się z dowodami, który wyróżniają Polskę na duży plus. Tradycyjne i regionalne produkty żywnościowe o niezwykle wysokiej, jakości, za którymi ugania się dziś cywilizowany i bogaty świat. W krajach wysoko rozwiniętych, do których jedziemy „za chlebem”, jest to nisza dostępna dla ludzi z dobrze wy-pchanym portfelem. U nas staje się produktem coraz powszechniejszym, ściągającym Europejczyków.

Od jakiegoś czasu wszyscy uciekają od konsumpcji żywności masowej, produkowanej na przemysłową skalę, zafoliowanej, zakonserwowanej chemikaliami i naszpikowanej cukrem. Każdy z nas chce być zdrowy. A jak mówi znane powiedzenie – jesteś tym, co jesz...

Na przykład w lubuskiem takich produktów - dań jest już 58. Niezwykłej smakowitości sery produkowane w okolicach Siedliska, kiełbasy i szynki wytwarzane w oparciu o tradycyjne metody, ryby i smakowite przetwory z warzyw i owoców, wina i nalewki, lubuskie pierniki, pieczywo pieczone na recepturach przywiezionych z Kresów itd. Wszystko to powstaje w kilkudziesięciu miejscach województwa.

Lubuski Szlak Miodu i Wina mamy już pięknie opisany i w kolorowych wydawnictwach, i na stronach internetowych. Zaskakujące jest jednak to, że obok nie ma uporządkowanej mapy miejsc, w których można kupić, spróbować i nauczyć się, jak przygotowywać regionalne produkty. Promocja tych miejsc to zadanie domowe i dla mediów, my je odrabiamy kolejny raz, ale i dla samorządowców – jeśli chcą ściągnąć do siebie turystów i pieniądze.

Czytaj również: Lekcja wychowania z morałami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska