Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jechać tu się nie da!

Krzysztof Fedorowicz
- To niby szlak rowerowy, ale tak naprawdę jakiś koszmar! – denerwuje się Danuta Majewska. - Przejechać z dzieckiem to straszna wyprawa. Ale co tu mówić o drodze, jak my nawet chodnika nie mamy.
- To niby szlak rowerowy, ale tak naprawdę jakiś koszmar! – denerwuje się Danuta Majewska. - Przejechać z dzieckiem to straszna wyprawa. Ale co tu mówić o drodze, jak my nawet chodnika nie mamy. fot. Bartłomiej Kudowicz
Czy wiecie, że najkrótsza publiczna droga z Sieniawy do Świebodzina wiedzie przez Staropole? Problem w tym, że pokonają ją tylko wozy terenowe.

- Tę drogę zniszczyli dwa lata temu gazownicy i tak już została - mówi z żalem o szosie do Staropola i Boryszyna Zdzisława Stokłosa, mieszkanka Sieniawy.

- Jak już nie chcą jej robić całej, to mogliby naprawić choć na tym odcinku sieniawskim, do naszych domów, część nawierzchni mamy z piasku i gdy pada deszcz, zamienia się ona w błoto. A to, co z kamienia też o pomstę do nieba woła - dodaje sąsiad Stokłosy.

- To niby szlak rowerowy, ale tak naprawdę to jakiś koszmar! - denerwuje się Danuta Majewska. - Przejechać z dzieckiem to straszna wyprawa. Ale co tu mówić o drodze, jak my nawet chodnika nie mamy...

- Przejedźcie się, a przekonacie się, co to za droga - namawiają mieszkańcy Sieniawy. Mówią jeszcze, że dziwią się władzy, iż ta nie wyremontuje starego szlaku, który poprowadziłby łagowskich turystów do Międzyrzeckiego Rejonu Umocnień i do Lubrzy, tak jak otworzyłby drogę w odwrotnym kierunku.

Sprawdziliśmy. W Sieniawie, mniej więcej w środku wsi, jest drogowskaz na Staropole. Jedziemy drogą z kocich łbów, ale nie taką z dokładniej przylegających do siebie kostek granitowych, lecz ze zwykłych, nieociosanych, polnych kamieni.

By nie zniszczyć samochodu nie można rozwijać prędkości większej niż 30 km/h. W tej sytuacji jazda rowerem wydaje się absolutnie niemożliwa, trzęsie niemiłosiernie. Po około trzech kilometrach jest rozwidlenie i bliźniaczo podobne kamienne drogi, niestety nie ma drogowskazu, który pomógłby dotrzeć do Staropola.

W wyborze właściwego szlaku trzeba posiłkować się mapą, która podpowiada, że skręcając w prawo dotrzemy do Staropola, a jadąc prosto powinniśmy osiągnąć Boryszyn. Niestety, do Staropola nie udaje nam się dotrzeć. Przez wypełnione wodą dziury przy przejeździe kolejowym przejadą tylko auta terenowe. Musimy cofnąć się do krzyżówki. A stamtąd wrócić do Sieniawy albo zaryzykować podróż do Boryszyna. Ryzykujemy. Na szczęście już bez większych niespodzianek dojeżdżamy do wsi słynącej z bunkrów i umocnień.

Droga rzeczywiście wydaje się zapomniana przez władzę. - Raz jechałem tamtędy i muszę przyznać, że nawierzchnia jest fatalna - przyznaje Ryszard Oleszkiewicz, wójt gminy Łagów. Jednak idea remontu starego szlaku, który zbliżyłby turystyczne gminy bardzo mu się podoba. - Zajmiemy się tym - obiecuje. - To rzeczywiście dobry pomysł. Wójtem jestem od niedawna i chętnie wysłuchuję inicjatyw, które warte są realizacji.
Do tematu na pewno wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska