Wesołe miasteczko
Jednym z rzadko wykonywanych utworów, który mogliśmy wysłuchać podczas koncertu była suita z baletu '"Wesołe miasteczko'' - Stefana Kisielewskiego. Autor znany bardziej jako polityk, publicysta, był także znakomitym kompozytorem. Studiował w Konserwatorium Warszawskim, uzyskując dyplomy z teorii muzyki i kompozycji oraz z fortepianu. Odbył też dwuletnie studia z zakresu polonistyki i roczne – filozofii na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 1938-39 pogłębiał studia kompozytorskie w Paryżu. Podczas okupacji uczestniczył w tajnym życiu muzycznym. W 1945 założył pismo "Ruch Muzyczny", którego był redaktorem naczelnym do 1948. W latach 1945-49 wykładał przedmioty teoretyczne w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Krakowie.
Jak podaje "Przewodnik baletowy"
Suita odtwarza beztroską atmosferę rozrywki i zabawy w lunaparku. Prosta i naiwna intryga jest pretekstem do przedstawienia różnych zabaw, tańców oraz do stworzenia komicznych efektów sytuacyjnych. Rytmiczna i pełna tanecznej werwy muzyka zawiera motywy starych tańców towarzyskich, marszów cyrkowych i piosenek jarmarcznych, opracowanych w nowoczesnej instrumentacji, której celem jest uchwycenie charakterystycznego brzmienia hałaśliwej muzyczki rozbrzmiewającej w wesołych miasteczkach.
Śmiało jak muzyka filmowa
Jako drugi utwór wieczoru zabrzmiały „Anioły i Demony” - Adama Wesołowskiego. Jak podaje Polskie Centrum Informacji Muzycznej:
Wesołowski to kompozytor, pianista, dyrygent, teoretyk muzyki i pedagog; ur. 16 lutego 1980, Ruda Śląska. Naukę gry na fortepianie rozpoczął w Państwowej Szkole Muzycznej im. Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego w Rudzie Śląskiej u Urszuli Ryszki. W latach 1993-99 kontynuował naukę gry na fortepianie pod kierunkiem Barbary Stankiewicz w Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Bytomiu. W latach 1999-2004 studiował w klasie kompozycji Edwarda Bogusławskiego i Aleksandra Lasonia oraz grę na fortepianie pod kierunkiem Wojciecha Świtały w Akademii Muzycznej w Katowicach, którą ukończył w 2004 dyplomem z wyróżnieniem w obu specjalnościach. Jednocześnie odbył studia z teorii muzyki.
Kompozytor wprowadził nowatorski zabieg w postaci „anielskiego śpiewu” mormorando muzyków w orkiestrze. Utwór nie rysuje programowych obrazów, lecz przedstawia emocje, które drzemią w każdym z nas. Bazuje na melodii, która towarzyszyła autorowi w zabawach z dziećmi, później zaś stała się budulcem dla dwuczęściowej efektownej kompozycji. To doskonały przykład partytury pasującej znakomicie jako tło muzyczne filmu. Kto wie, może kiedyś?
Kanadyjczyk z polskim sercem
Na zakończenie pierwszej części wieczoru zabrzmiała „Suite concertante pour trompette buissonnière et orchestre” zagrana przez Jacques'a Kubę Seguina. Suita nowatorska, z wieloma ciekawymi zabiegami technicznymi zwłaszcza w sekcji dętych blaszanych. A solista, jak zwykle precyzyjny, mistrzowski, zwłaszcza w kadencjach. Séguin to kanadyjski trębacz i kompozytor o polskich korzeniach. Otrzymał wyróżnienie „Odkrycie roku w dziedzinie jazzu” w sezonie 2012/2013 kanadyjskiego radia i telewizji, a w 2015 - nominację do corocznej nagrody przemysłu muzycznego prowincji Quebec, ADISQ oraz nominację do nagrody OPUS 2015 w kategorii „Koncert roku” w dziedzinie jazzu i world music.
Praskie życie Mozarta
Na zakończenie koncertu zabrzmiała Symfonia D-dur nr 38 (zwana potocznie „Praską”) - Wolfganga Amadeusza Mozarta. Została skomponowana pod koniec 1786 roku, a jej prawykonanie odbyło się w Pradze 19 stycznia 1787 r. Składa się z trzech części, każda w formie sonatowej. Symfonia została skomponowana na dwa flety, dwa oboje, dwa fagoty, dwa rogi, dwie trąbki, kotły oraz kwintet smyczkowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?