Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Skiba oswoił cyfrówkę i nadal zachwyca

Zdzisław Haczek
Zdzisław Haczek
Piękny prezent zrobił Janusz Skiba wielbicielom sztuki na swoje 80. urodziny. Zielonogórski artysta, dotąd słynący m.in. z grafiki i akwareli, zachwycił kroplą uchwyconą na cyfrowej fotografii.

Rzadko się zdarza, by artysta plastyk na wernisażu odsyłał do komputera, bo tam "więcej moich prac". A tak się stało na otwarciu wystawy "Deszczowe fascynacje" Janusza Skiby w Galerii Pro Arte Okręgu Zielonogórskiego ZPAP.

Pan Janusz, urodzony 80 lat temu w Kalinowszczyźnie, pokazał też grafikę, linoryt, drzeworyt, kolaż. - Jest tu też, jak to nazywam, miękka grafika, która podobna jest czasami do miedziorytu - mówił artysta. - No i akwarela, którą robię od początku mojej drogi życiowej w krakowskiej Akademii.

Tak przedstawił J. Skiba "swoją dawną twórczość". Tymczasem już od wejścia galerii, której szefuje Barbara Schiller - kurator tej wystawy, zachwycają duże cyfrowe wydruki kropel, luster, kaskad wody. Oto ulubione "latające formy" zostały "upolowane" obiektywem aparatu.

- Inspiracją do większości tych prac była zwyczajna woda: stojąca, płynąca albo spadająca. Z nieba, z chmur - wyjaśniał artysta. - A szczególnie te kropelki na szybach bardzo mnie intrygują. Staram się w nich coś jeszcze więcej zobaczyć - jakiś świat, który się w nich skupia jak w soczewce. A są takie aparaty, które to, co widzę i co chcę pokazać, pomagają mi zrobić.

Skąd cyfrowa rewolucja w życiu Janusza Skiby, który ma na koncie ok. 30 wystaw indywidualnych, nagrody, a prace w kolekcjach m.in. Biblioteki Narodowej w Warszawie, w zbiorach prywatnych na Litwie, w Meksyku, Hiszpanii, Kanadzie, Niemczech czy Włoszech?
- Początki były siedem, osiem lat temu i wciągnęła mnie ta zabawa - mówił artysta. - To dążenie do tego, żeby wyciągnąć z aparatu cyfrowego to wszystko, co miałem w głowie, w wyobraźni.

80 lat - niektórzy w tym wieku boją się komputera, cyfrowego aparatu... - U mnie nie ma takiego problemu. Narzędzia mam oswojone. Trochę z pamięcią gorzej i muszę coś powtarzać, zapamiętywać, ale jak coś bardzo interesuje, czegoś się chce, do czegoś się dąży, to to się zapamiętuje i to zostaje - dodaje z uśmiechem autor "Deszczowych fascynacji".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska