Mijający tydzień przyniósł okazję do wypoczynku. Temperatura, która momentami przekraczała 30 stopni C, ogrzewała jeziora i opalała nasze ciała. Całe rodziny wyjeżdżały wraz z dziećmi na miejskie kąpieliska i pobliskie jeziora.
- W taki upał nie pozostaje nic innego, jak kąpiel na basenie - tłumaczy Maja Kiełczyńska, która odpoczywała w Drzonkowie. - Rzeczywiście ten tydzień był bardzo upalny. Ale weekend przyniesie trochę zmian. Będzie chłodniej. Temperatura zejdzie do 27 stopni C, a rześkie powietrze przyniosą popołudniowe przelotne deszcze.
Mogą się też zdarzyć burze - ostrzega Barbara Wrzesińska, dyżurny synoptyk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Jednocześnie Wrzesińska dodaje, że w przyszłym tygodniu możemy liczyć na ochłodzenie. Możemy się spodziewać przelotnych deszczy i przysłoniętego chmurami nieba.
Tymczasem postanowiliśmy sprawdzić jak z kończącymi się upałami poradzili sobie mieszkańcy Zielonej Góry.
Sposobów tysiące
- Bardzo lubię upały. Urodziłam się w lipcu i to mi sprzyja. W gorące dni dużo piję, a najbardziej sprawdzonym sposobem na przetrwanie są przeciągi - stwierdza Agnieszka Maracz. Niektóre panie sięgnęły po rady lekarzy i dietetyków, którzy na gorące dni polecają pić dużo herbaty. - Staram się pić jej jak najwięcej. Sięgam po różne smaki: owocowe, ziołowe, ale najlepsza na upały jest zielona. Lub mięta, która też doskonale orzeźwia.
Jednak najlepszym sposobem na skwar jest... zapomnieć o nim! - śmieje się Maria Miaśkiewicz. Iwona Zieniewicz z Niedoradza podpowiada zielonogórzanom swój sprawdzony sposób. - Oczywiście pomysłów jest tysiące i pewnie dla każdego co innego jest ważniejsze.
Jednak moją metodą jest zaprzyjaźnienie się ze słońcem. Nie narzekam na nie, a ono mi nie dokucza. A nawet z niego korzystam, bo się opalam. Innym sprawdzonym sposobem jest picie wody, schłodzonej i w jak największych ilościach.
Na kąpieliskach prawdziwe tłumy
Najwięcej mieszkańców, w ostatnich dniach, można było spotkać nad Ochlą, w Drzonkowie, czy Zaborze. Kąpały się prawdziwe tłumy. - Przy wodnych akwenach powietrze jest zdecydowanie bardziej rześkie. Po prostu jest czym oddychać - stwierdza Natalia Rogaczewska. Tę opinię potwierdza też Stanisław Mierański. - Lato najlepiej spędza się nad jeziorem.
Często wyjeżdżam do Dąbia i Niesulic. Można tam spotkać wielu zielonogórzan. Kiedy jestem w mieście, często chodzę z wnukami na lody - śmieje się pan Stanisław.
Brakowało orzeźwienia
Sprawdziliśmy też jak poradziło sobie miasto. - Musieliśmy zamawiać większe ilości wody i napojów. Schodziły trzy razy szybciej, niż zazwyczaj - mówi Alicja Gerda, właścicielka jednego z osiedlowych sklepów.
Niestety nie każdy pamięta o butelce zimnej wody. Od zeszłego weekendu pogotowie odbiera coraz więcej zgłoszeń. - Ludzie dosyć często mdleją, dlatego karetki są w ciągłym ruchu - informuje Józefa Linkiewicz, dyspozytor dyżurny Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Aby ułatwić miejskie spacery ZGKiM wysłał we wtorek na ulice polewaczkę.
Dla mieszkańców pozostaje jeszcze jedno rozwiązanie, o którym wspomina Oksana Nizioł. - Można zostać w domu i raczyć się dobrodziejstwami cywilizacji, czyli klimatyzacją i wentylatorem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?