MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak zielonogórzanie radzą sobie z upałami

Marta Szkudlarek (air, kim) 0 68 324 88 71 [email protected]
fot. Bartłomiej Kudowicz
- Zaprzyjaźniam się ze słońcem, a ono mi nie dokucza - podpowiada pani Iwona. A my sprawdzamy jak mieszkańcy naszego miasta poradzili sobie z tygodniowym upałem.

Mijający tydzień przyniósł okazję do wypoczynku. Temperatura, która momentami przekraczała 30 stopni C, ogrzewała jeziora i opalała nasze ciała. Całe rodziny wyjeżdżały wraz z dziećmi na miejskie kąpieliska i pobliskie jeziora.

- W taki upał nie pozostaje nic innego, jak kąpiel na basenie - tłumaczy Maja Kiełczyńska, która odpoczywała w Drzonkowie. - Rzeczywiście ten tydzień był bardzo upalny. Ale weekend przyniesie trochę zmian. Będzie chłodniej. Temperatura zejdzie do 27 stopni C, a rześkie powietrze przyniosą popołudniowe przelotne deszcze.

Mogą się też zdarzyć burze - ostrzega Barbara Wrzesińska, dyżurny synoptyk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Jednocześnie Wrzesińska dodaje, że w przyszłym tygodniu możemy liczyć na ochłodzenie. Możemy się spodziewać przelotnych deszczy i przysłoniętego chmurami nieba.
Tymczasem postanowiliśmy sprawdzić jak z kończącymi się upałami poradzili sobie mieszkańcy Zielonej Góry.

Sposobów tysiące

- Bardzo lubię upały. Urodziłam się w lipcu i to mi sprzyja. W gorące dni dużo piję, a najbardziej sprawdzonym sposobem na przetrwanie są przeciągi - stwierdza Agnieszka Maracz. Niektóre panie sięgnęły po rady lekarzy i dietetyków, którzy na gorące dni polecają pić dużo herbaty. - Staram się pić jej jak najwięcej. Sięgam po różne smaki: owocowe, ziołowe, ale najlepsza na upały jest zielona. Lub mięta, która też doskonale orzeźwia.

Jednak najlepszym sposobem na skwar jest... zapomnieć o nim! - śmieje się Maria Miaśkiewicz. Iwona Zieniewicz z Niedoradza podpowiada zielonogórzanom swój sprawdzony sposób. - Oczywiście pomysłów jest tysiące i pewnie dla każdego co innego jest ważniejsze.

Jednak moją metodą jest zaprzyjaźnienie się ze słońcem. Nie narzekam na nie, a ono mi nie dokucza. A nawet z niego korzystam, bo się opalam. Innym sprawdzonym sposobem jest picie wody, schłodzonej i w jak największych ilościach.

Na kąpieliskach prawdziwe tłumy

Najwięcej mieszkańców, w ostatnich dniach, można było spotkać nad Ochlą, w Drzonkowie, czy Zaborze. Kąpały się prawdziwe tłumy. - Przy wodnych akwenach powietrze jest zdecydowanie bardziej rześkie. Po prostu jest czym oddychać - stwierdza Natalia Rogaczewska. Tę opinię potwierdza też Stanisław Mierański. - Lato najlepiej spędza się nad jeziorem.

Często wyjeżdżam do Dąbia i Niesulic. Można tam spotkać wielu zielonogórzan. Kiedy jestem w mieście, często chodzę z wnukami na lody - śmieje się pan Stanisław.

Brakowało orzeźwienia

Sprawdziliśmy też jak poradziło sobie miasto. - Musieliśmy zamawiać większe ilości wody i napojów. Schodziły trzy razy szybciej, niż zazwyczaj - mówi Alicja Gerda, właścicielka jednego z osiedlowych sklepów.

Niestety nie każdy pamięta o butelce zimnej wody. Od zeszłego weekendu pogotowie odbiera coraz więcej zgłoszeń. - Ludzie dosyć często mdleją, dlatego karetki są w ciągłym ruchu - informuje Józefa Linkiewicz, dyspozytor dyżurny Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Aby ułatwić miejskie spacery ZGKiM wysłał we wtorek na ulice polewaczkę.

Dla mieszkańców pozostaje jeszcze jedno rozwiązanie, o którym wspomina Oksana Nizioł. - Można zostać w domu i raczyć się dobrodziejstwami cywilizacji, czyli klimatyzacją i wentylatorem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska