Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak wyglądała interwencja ratowników po ataku nożownika w Gubinie? Brawa za odpowiednią reakcję dla osób, które wezwały karetkę

Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik
Ratownicy opowiadają jak wyglądała interwencja po ataku nożownika w Gubinie.
Ratownicy opowiadają jak wyglądała interwencja po ataku nożownika w Gubinie. Łukasz Koleśnik
Pod koniec września w Gubinie, na ulicy Lubelskiej doszło do ataku nożownika. Ofiara została dźgnięta w okolice szyi. Ratownicy opowiadają, jak wyglądała interwencja. Chwalą też reakcję i zachowanie mieszkańców, którzy wezwali pogotowie. Przestrzegają również przed pochopnym wzywaniem pogotowia.

Przypomnijmy, że w sobotę (23 września) około godz. 20.00 na ulicy Lubelskiej doszło do ataku nożownika. 54-letni mężczyzna podszedł do stojącego tyłem do niego 33-latka i dźgnął go w okolice szyi. Ofiara trafiła do szpitala w stanie ciężkim.

Napastnik zbiegł z miejsca zdarzenia. Został zatrzymany kilka dni później. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Policja znalazła też u niego narkotyki.

Karetka wezwana... do bólu w pachwinie

Skontaktowaliśmy się z ratownikami Zachodniego Centrum Medycznego, którzy brali udział w interwencji po ataku nożownika w Gubinie. Opowiadają o tym, jak zachowały się osoby zgłaszające, ale też o wezwaniach, które miały miejsce tuż przed zdarzeniem na ulicy Lubelskiej.

- W sobotę (23 września) około godz. 19.00 karetka F0133 (zespół specjalistyczny) Zachodniego Centrum Medycznego (ZCM) w Gubinie została zadysponowana do pacjenta skarżącego się na ból w pachwinie - relacjonuje Michał Czarnoszewicz, konsultant wojewódzki ds. medycyny ratunkowej.

Jak się okazało, dolegliwość była... błaha. Na tyle, że wzywanie karetki pogotowia do tego przypadku było zbędne. Do tego w tym samym czasie zespół ratowniczy został powiadomiony o znacznie poważniejszym wypadku - poszkodowany został przygnieciony przez konia.

- Po poinstruowaniu pacjenta o dalszym sposobie postępowania z dolegliwością w pachwinie - wypisaniu recepty przez lekarza Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej (należy podkreślić, że Zespół Ratownictwa Medycznego (ZRM) nie wypisuje recept), zespół udał się do poszkodowanego przez konia - opowiada M. Czarnoszewicz.

W trakcie przejazdu na miejsce pojawiło się jeszcze pilniejsze wezwanie - do 33-letniego mężczyzny dźgniętego nożem na ulicy Lubelskiej. Do poszkodowanego przez konia został wezwany inny zespół.

Świetna postawa zgłaszających po ataku nożownika w Gubinie

Zespół karetki dojechał na ulicę Lubelską i zastał leżącego mężczyznę z raną kłutą szyi. Jak podkreślają ratownicy, dzięki odpowiedniej postawie mieszkańców, którzy wezwali pogotowie, ofiara nożownika przeżyła atak.

- Dzięki prawidłowej reakcji osób, które wcześniej znalazły poszkodowanego, wezwały pomoc i zaczęły uciskać ranę nie doszło do całkowitego wykrwawienia - podkreśla koordynator ratownictwa medycznego w Zachodnim Centrum Medycznym, Przemysław Rasiewicz.

Ratownicy natychmiast przystąpili do akcji, zabezpieczając i uciskając ranę oraz intubując dźgniętego mężczyznę. Ratowcnicy podjęli niezwykle skomplikowaną walkę o życie pacjenta. Sytuacja stała się jeszcze trudniejsza, gdy okazało się, że Zespół Lotniczego Pogotowia Ratunkowego jest niedostępny z powodu realizacji innych zleceń.

- Po ustabilizowaniu czynności życiowych kierownik zespołu – lekarz medycyny ratunkowej Michał Czarnuszewicz, który jest również Konsultantem Wojewódzkim ds. Medycyny Ratunkowej, błyskawicznie ustalił, że pacjent musi trafić bezpośrednio do szpitala uniwersyteckiego na blok operacyjny - opowiada P. Rasiewicz.

Jak dodaje koordynator ratownictwa medycznego w ZCM, w szpitalu poszkodowany został poddany skomplikowanej operacji przeprowadzonej przez chirurgów naczyniowych, ponieważ uszkodzeniu uległa żyła główna wewnętrzna, a jest to krytycznie zagrażający życiu rodzaj obrażeń.

- Dzięki błyskotliwym i celnym decyzjom, współpracy i przytomności umysłu medycy Zachodniego Centrum Medycznego uratowali życie mężczyzny - mówi P. Rasiewicz. - Historia ta zakończyła się happy endem i po kilku dniach pacjent został wypisany ze szpitala.

Wzorowa interwencja i przestroga

Ratownicy opowiadają szczegółowo o tej interwencji z dwóch powodów.

- Po pierwsze, akcja została przeprowadzona w sposób wzorowy. Świetnie zachowały się osoby zgłaszające i ostatecznie udało się uratować życie człowieka - mówi P. Rasiewicz. - Po drugie, prosimy o rozważne i przemyślane wzywanie Zespołu Ratownictwa Medycznego do dolegliwości, które w sposób bezpośredni nie zagrażają ich życiu i zdrowiu, z którymi można udać się do lekarza. Prosimy, pomyślcie, że kiedyś, być może karetka nie przyjedzie do Ciebie, Twojej mamy, Twojego dziecka, ponieważ ktoś inny wezwał pomoc z powodu bólu głowy…

Jak ratownicy radzą sobie z korkami w Krośnie Odrzańskim:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska