MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak w czeskim filmie

Artur Matyszczyk
Radni Gubina przynieśli na sesję flagę narodową. Ich miny mówią same za siebie, co sądzą oni o likwidacji oddziału wewnętrznego w ich mieście.
Radni Gubina przynieśli na sesję flagę narodową. Ich miny mówią same za siebie, co sądzą oni o likwidacji oddziału wewnętrznego w ich mieście. fot. Paweł Janczaruk
Co dalej ze szpitalem? Rada powiatu, czując presję ze strony mieszkańców Gubina oraz społecznego komitetu obrony placówki, decyzji nie podjęła.

Takich tłumów już dawno nie było na obradach rady powiatu. W sali przy ul. Bohaterów Wojska Polskiego w Krośnie Odrz. zebrali się członkowie społecznego komitetu obrony szpitala w Gubinie, radni tego miasta, pracownicy szpitala i mieszkańcy.

Gorące dyskusje na temat dalszych losów lecznicy trwały prawie dwie godziny. Najpierw starosta Jacek Hoffmann zapewnił, że mimo krążących plotek decyzja w sprawie likwidacji oddziału wewnętrznego nie została podjęta.

- Nie wierzę w żadne z pana słów. Był pan przez lata skarbnikiem powiatu. Musiał pan wiedzieć o tym, jakie jest zadłużenie placówki - zaatakował starostę zastępca przewodniczącego rady Gubina Wojciech Sendera.

W ogniu pytań

W krzyżowy ogień pytań raz za razem brali starostę kolejni radni z tego miasta. - Dlaczego pan chce konsultować decyzję tylko z władzami Krosna i Gubina? To co, inne gminy się nie liczą? - dorzucił Zygfryd Gwizdalski.

Do gorących rozmów włączył się też Jacek Woźniak ze społecznego komitetu obrony gubińskiego szpitala. - To nie jest wojna między Gubinem a Krosnem. To konflikt pomiędzy naszym miastem a polityką powiatu. Polityką, która odstawia Gubin na bok - stwierdził J. Woźniak.

Inny z członków komitetu Zbigniew Bołoczko apelował do starosty i krośnieńskich radnych: - Pozbawieni oddziału wewnętrznego, jesteśmy spychani bliżej Żar. Za to wy wciąż zostajecie przy Zielonej Górze.

Zrobiło się nerwowo

CO DALEJ

- 5 marca - starosta Jacek Hoffmann spotyka się z burmistrzami i wójtami pozostałych gmin powiatu.
- 15 marca - władze powiatu i szpitala spotykają się z dyrektor Narodowego Funduszu Zdrowia Heleną Hatką.
- przełom marca i kwietnia - to termin, zdaniem starosty, podjęcia ostatecznej decyzji.

W obronie starosty stanęła przewodnicząca rady powiatu Anna Szcześniewicz. - Zapewniam. Nie ma decyzji. W najbliższych 10 dniach poznamy kolejne warianty restrukturyzacji placówki. Nawet jeśli nie wypłyną one od dyrektora szpitala. Będziemy nad nimi dyskutować - powiedziała przewodnicząca.

Na sali zrobiło się gorąco. Niektórzy nie proszeni o głos wykrzykiwali nerwowe kwestie. Starosta odpowiadał na zarzuty: - Ma pan prawo, panie Sendera, mi nie wierzyć. Ja powtarzam jeszcze raz, żadnych decyzji nie ma. A to, że byłem skarbnikiem? Skarbnik powiatem nie rządzi. Przed podjęciem decyzji będę rozmawiał ze wszystkimi wójtami i burmistrzami - ripostował Jacek Hoffmann.

Przedłużającą się dyskusję ucięła wreszcie prowadząca zebranie przewodnicząca rady. - Czeski film - tak skomentował naradę jeden z widzów.

Oby nie był to dreszczowiec z dramatycznym końcem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska