Takich tłumów już dawno nie było na obradach rady powiatu. W sali przy ul. Bohaterów Wojska Polskiego w Krośnie Odrz. zebrali się członkowie społecznego komitetu obrony szpitala w Gubinie, radni tego miasta, pracownicy szpitala i mieszkańcy.
Gorące dyskusje na temat dalszych losów lecznicy trwały prawie dwie godziny. Najpierw starosta Jacek Hoffmann zapewnił, że mimo krążących plotek decyzja w sprawie likwidacji oddziału wewnętrznego nie została podjęta.
- Nie wierzę w żadne z pana słów. Był pan przez lata skarbnikiem powiatu. Musiał pan wiedzieć o tym, jakie jest zadłużenie placówki - zaatakował starostę zastępca przewodniczącego rady Gubina Wojciech Sendera.
W ogniu pytań
W krzyżowy ogień pytań raz za razem brali starostę kolejni radni z tego miasta. - Dlaczego pan chce konsultować decyzję tylko z władzami Krosna i Gubina? To co, inne gminy się nie liczą? - dorzucił Zygfryd Gwizdalski.
Do gorących rozmów włączył się też Jacek Woźniak ze społecznego komitetu obrony gubińskiego szpitala. - To nie jest wojna między Gubinem a Krosnem. To konflikt pomiędzy naszym miastem a polityką powiatu. Polityką, która odstawia Gubin na bok - stwierdził J. Woźniak.
Inny z członków komitetu Zbigniew Bołoczko apelował do starosty i krośnieńskich radnych: - Pozbawieni oddziału wewnętrznego, jesteśmy spychani bliżej Żar. Za to wy wciąż zostajecie przy Zielonej Górze.
Zrobiło się nerwowo
CO DALEJ
- 5 marca - starosta Jacek Hoffmann spotyka się z burmistrzami i wójtami pozostałych gmin powiatu.
- 15 marca - władze powiatu i szpitala spotykają się z dyrektor Narodowego Funduszu Zdrowia Heleną Hatką.
- przełom marca i kwietnia - to termin, zdaniem starosty, podjęcia ostatecznej decyzji.
W obronie starosty stanęła przewodnicząca rady powiatu Anna Szcześniewicz. - Zapewniam. Nie ma decyzji. W najbliższych 10 dniach poznamy kolejne warianty restrukturyzacji placówki. Nawet jeśli nie wypłyną one od dyrektora szpitala. Będziemy nad nimi dyskutować - powiedziała przewodnicząca.
Na sali zrobiło się gorąco. Niektórzy nie proszeni o głos wykrzykiwali nerwowe kwestie. Starosta odpowiadał na zarzuty: - Ma pan prawo, panie Sendera, mi nie wierzyć. Ja powtarzam jeszcze raz, żadnych decyzji nie ma. A to, że byłem skarbnikiem? Skarbnik powiatem nie rządzi. Przed podjęciem decyzji będę rozmawiał ze wszystkimi wójtami i burmistrzami - ripostował Jacek Hoffmann.
Przedłużającą się dyskusję ucięła wreszcie prowadząca zebranie przewodnicząca rady. - Czeski film - tak skomentował naradę jeden z widzów.
Oby nie był to dreszczowiec z dramatycznym końcem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?